Lepiej późno niż wcale. Właściciele usługi Spotify poinformowali, że wycofują się z decyzji sprzed kilku miesięcy i teksty piosenek ponownie będą dostępne także dla tych użytkowników, którzy nie opłacają abonamentu Premium.
Teksty piosenek w Spotify ponownie będą dostępne za darmo
Trzy lata temu w aplikacji Spotify pojawiły się teksty piosenek – ku uciesze miłośników karaoke i podśpiewywania w domowym zaciszu. Kilka miesięcy temu jednak, z sobie tylko znanych powodów, właściciele usługi postanowił tę bezpłatną dotąd funkcję zablokować i zarezerwować dla osób opłacających abonament Premium. Grzesiek pisał wówczas o „skoku na kasę” i nie był w swojej opinii odosobniony. Dobrze więc słyszeć, że Szwedzi zdecydowali się wycofać z tego pomysłu.
W komentarzu przesłanym redakcji TechCrunch przedstawiciele muzycznej usługi streamingowej wyjaśniają: „nieustannie testujemy różne rzeczy i wprowadzamy zmiany”. Przez to dostępność poszczególnych funkcji może się zmieniać i różnić. Równocześnie zapowiadają: „w najbliższych tygodniach udostępnimy teksty utworów użytkownikom darmowej wersji Spotify, aby więcej osób mogło się cieszyć tą funkcją”. Ani słowem nie zająknęli się jednak na temat tego, dlaczego niepłacące osoby nie mogły cieszyć się nimi przez ostatnie miesiące.
Komplikowanie prostych spraw
Co warto odnotować: nie mówimy tu o zwykłym, prostym uwolnieniu funkcji. W rzeczywistości bowiem w darmowej wersji Spotify będzie obowiązywać limit określający to, ile tekstów w miesiącu będą mogli wyświetlić użytkownicy. Przedstawiciele usługi przekonują przy tym, że jest on na tyle wysoki, by pojedynczy słuchacz nie był w stanie do niego dobić – żadna konkretna liczba jednak nie padła.
Pierwsi użytkownicy zaczęli już donosić o tym, że dostęp do tekstów został już u nich przywrócony. Jeśli u Ciebie tak się jeszcze nie stało, to powinno się to zmienić na przestrzeni kilku najbliższych tygodni – zgodnie z deklaracją szwedzkiego przedsiębiorstwa.
Aktualnie ze Spotify korzysta 626 milionów użytkowników, z czego 380 milionów robi to za darmo. Decyzja, o której mowa, potencjalnie więc dotyczy bardzo wielu osób. Grzesiek pewnie odetchnął z ulgą (przyp. – red.) ;)