Unboxing ogromnej edycji kolekcjonerskiej SpongeBob SquarePants: Battle for Bikini Bottom Rehydrated F.U.N. Edition

Musimy sobie to powiedzieć na dzień dobry – to jedna z większych edycji kolekcjonerskich, z jakimi miałem kiedykolwiek do czynienia (i droższych, ale o tym potem). Dzisiaj wspólnie odpakujemy i zobaczymy, czy jest warta swojej ceny oraz jak jej wszystkie elementy zostały wykonane. Zaczynajmy!  

Od początku 

Jak informuje nas producent, w skład edycji SpongeBob SquarePants: Battle for Bikini Bottom Rehydrated F.U.N. Edition wchodzą takie elementy, jak:  

  • 23 cm figurka SpongeBoba ze złotą szpachelką i giętkim językiem, 
  • 21 cm figurka Patryka Rozgwiazdy, 
  • 21 cm figurka Sandy Pysi, 
  • naklejki na ścianę, 
  • zestaw breloczków, 
  • 6 litografii, 
  • skarpetki SpongeBoba, 
  • pudełko z grą. 

Ale po kolei – zacznijmy od wymiarów samego opakowania, bo to już na początku robi wrażenie. Wysokość całego opakowania to co prawda około 26 cm, ale szerokość to już inna para kaloszy – ponad 75 centymetrów robi wrażenie! 

Co po odpakowaniu? 

Tak jak to bywa w przypadku edycji kolekcjonerskich, całość chroniona jest giętką tekturą z nadrukowanymi elementami edycji (wszystko na błyszczącym materiale), dopiero pod spodem ujawnia nam się prawdziwe opakowanie. Ono również nie odbiega jakością wykonania (również w tym wypadku zastosowano nadruk w wysokim połysku, ale na grubym tekturowym kartonie). 

Po odpakowaniu naszym oczom ukazują się schludnie ułożone kartony zawierające figurki edycji F.U.N – ale to na koniec. Wpierw zobaczmy, co jest od prawej strony.  

Skarpety? 

Piękno edycji kolekcjonerskich polega na tym, że zawsze znajdzie się tam coś “nieoczywistego”. W tej edycji znajdziemy dodatkowo… skarpetki, a dokładnie skarpetki SpongeBoba. Dla prawdziwego fana jest to fajny dodatek – można chociaż w małym stylu upodobnić się do ulubionego bohatera. W tym przypadku jednak na pewno nie latem – skarpety są wykonane z grubej wełny, więc na jesień/zimę jak znalazł. Wykonanie skarpet stoi na bardzo wysokim poziomie – zresztą, zobaczcie sami. Jak dla mnie fajny i ciekawy dodatek.

Litografie 

Co tu dużo mówić – po prostu litografie. Element, który powinien znaleźć się w każdej lepszej edycji kolekcjonerskiej. Mogę tylko nadmienić, że nadruk jest bardzo wysokiej jakości – kolory są żywe i miło na nie popatrzeć.  

Pudełko z grą 

Wydając ponad 1000 złotych (!) na taką edycję spodziewałbym się o wiele więcej niż samo pudełko z grą – czegoś mi tu brakuje… wiecie czego? Zastanówcie się dobrze, a o tym, czego mi brakuje, powiem na samym końcu tego tekstu – może się okazać, że mamy podobne odczucia. 

Podpowiem tylko, że jeden z naszych redaktorów wziął już tytuł na warsztat i recenzja samej gry ukaże się za jakiś czas. Jeśli interesuje was ten tytuł, polecam śledzić Tabletowo ;). 

Zestaw breloczków 

Oj szanuję, jest to jeden z tych elementów, które podobają mi się najbardziej. Na początek trzeba zaznaczyć, że samo opakowanie, jak i zabezpieczenie naszych breloczków jest bardzo, ale to bardzo dobrze wykonane, sama jakość ich wykonania również nie odbiega najwyższym standardom. Duży plus za taki dodatek.  

Zresztą, sami oceńcie, bo w tym wypadku jestem bardzo, ale to bardzo zadowolony. 

Same breloczki wykonane są z dobrej jakości tworzywa, mają ogromną ilość detali, jak i pomalowane są bardzo dobrej jakości farbą. Po prostu 10/10.  

Naklejki na ścianę 

To ten element, którego mogłoby w ogóle nie być w tym zestawie. Rozumiem, że sam tytuł, jak i elementy tej edycji skierowane są do najmłodszych odbiorców… ale jakoś tak… meh. Oczywiście nie mogę przyczepić się do jakości ich wykonania oraz ilości (bo jest ich cały ogrom), ale to, czy będą wam czy waszym dzieciom do czegoś użyteczne, muszę pozostawić pod waszą ocenę. 

Przejdźmy do finału unboxingu – najważniejszego elementu, czyli figurek. Każda będzie omawiana osobno.  

21 cm figurka Sandy Pysi 

Żywe kolory, dobry plastik, dużo detali, a całość ma około 21 cm wysokości – jest po prostu dobrze. 

Czy mogę się do czegoś przyczepić? Chyba tylko do jednego – widać, że figurka była odlewana z gotowej formy (gdzieniegdzie widać łączenia) i to tylko tyle. Dla prawdziwego fana i tak pewnie nie będzie to ogromy problem.  

Na duży plus trzeba zaznaczyć, że oprócz odlewu plastikowego jednego materiału znajdziemy tutaj też elementy przezroczyste – hełm naszej bohaterki czy “bąbelki” powietrza, które unoszą się pod wodą.  

21 cm figurka Patryka Rozgwiazdy 

To moja ulubiona figurka! Mnogość detali jest ogromna – oczywiście wykonanie takie samo, jak u poprzedniej postaci, ale dodatkowe elementy robią tutaj robotę. Arbuz, który został zgnieciony przez naszego bohatera jest niesamowicie dopracowany, elementy miąższu wykonane zostały z przezroczystego materiału barwionego na kolor “czerwieni/arbuza” – no po prostu sztosik :) 

Podoba mi się ekspozycja postaci. Wiem, że niesamowicie trudno jest nadać figurce dynamikę, a tutaj projektantom udało się to bardzo dobrze. O arbuzie w majtkach nie będę się wypowiadać :) 

23 cm figurka SpongeBoba ze złotą szpachelką i giętkim językiem 

Nie wiem, co mogę jeszcze powiedzieć. Wykonanie na takim samym poziomie, jak w poprzednich figurkach – malowanie na wysokim poziomie, widać jednak elementy “łączenia” formy, za co srogi minus, bo w tak drogiej edycji mogli usunąć takie defekty. 

Ale całość no po prostu sztos – farba, która pokrywa Spongeboba, jest półpołyskiem, za to głowa robota, na której stoi, to już full błysk – ponownie mnogość detali jest ogromna. 

Warto zaznaczyć, że to jedyna figurka z zestawu, która ma elementy ruchome – złotą szpachelkę możemy zamontować dowolnie w dłoni naszego bohatera, jak i położyć obok – wszystko zależy od naszej inwencji twórczej. No i język – jest giętki, więc można wywijać nim do woli.  

Czy czegoś tu brakuje? 

Oj tak. Pamiętacie, jak wyżej prosiłem was, byście się zastanowili, czego w tym zestawie brakuje? Czas na podsumowanie braków, bo kilka ich jest. 

Po pierwsze – steelbook. 

Wydając tak ogromne pieniądze na edycję kolekcjonerską liczę na to, że zawsze znajdę dedykowany pod dany tytuł steelbook. W tym wypadku po prostu się zawiodłem, bo w środku jest tylko jedynie pudełko z grą. Pudełko, które znajdziemy w każdej innej edycji (jak i podstawowej). To trochę nie ma sensu.  

Po drugie – artbook.

Po prostu no nie! Jak już wiecie, jestem z wykształcenia artystą – kocham artbooki – nieodłączne almanachy pracy artystów, którzy spędzili setki godzin tworząc świat gry… jego brak jest dla mnie niczym policzek w twarz… szkoda, wielka szkoda.  

Podsumowanie 

Czy SpongeBob SquarePants: Battle for Bikini Bottom Rehydrated F.U.N. Edition jest wart swojej ceny? Dla mnie, niestety, nie. 

Brakuje mi tutaj kilku ważnych elementów, które wymieniłem wyżej. Sama zawartość jest bardzo dobrej jakości, co poniekąd tłumaczy tę cenę, ale mimo wszystko ponad 1100 złotych za edycję kolekcjonerską to masa kasy! 

Jeśli jesteś fanem tego tytułu i masz spory nadmiar gotówki, to i tak pewnie kupisz tę edycję. Jeśli natomiast jesteś fanem, a nie masz aż tylu wolnych środków – poczekaj chwilę, coś czuję, że będzie można zdobyć tę edycję o wiele taniej w promocji już za kilka tygodni.  

Wtedy będzie to coś godnego uwagi – póki co jednak sam czekam, by zobaczyć, jak potoczy się los tej edycji kolekcjonerskiej.