O tegorocznym flagowcu od Xiaomi wiedzieliśmy już całkiem sporo, jednak ostatnie 24 godziny przyniosły szereg ciekawych informacji. Po pierwsze, poznaliśmy wycenę Mi 9 Explorer Edition. Po drugie, wreszcie wyciekła pełna specyfikacja potrójnego aparatu w Mi 9.
Zaczynamy od aparatu w Mi 9, bo podejrzewam, że większość z Was kliknęła „czytaj dalej” właśnie przez wzgląd na te dane. Tabletowo nie rozmienia się na drobne, więc przechodzimy do rzeczy od razu ;) Dla zasady przypomnę Wam tylko, że ze sporą ilością danych dotyczących Xiaomi Mi 9 możecie zapoznać się tutaj. Zachęcam Was do kliknięcia, bowiem dopiero całościowe spojrzenie na specyfikację techniczną da Wam właściwy obraz możliwości Mi-Dziewiątki. No, a teraz już obiecane aparaty:
Aparat główny:
- 48 Mpix, Sony IMX586, przesłona: f/1.75 przy rozmiarze piksela wynoszącym 0,8μm,
- 12-Mpix z przesłoną f/2.2 przy rozmiarze piksela wynoszącym 1,0μm, zoom optyczny x2,
- 16-MPix, szeroki kąt (116 stopni) z przesłoną f/2.2 i rozmiarze piksela wynoszącym 1,0μm.
Kamera selfie:
- 20 Mpix ze wsparciem dla funkcji Xiaomi AI. Przesłona oraz pozostałe parametry nie zostały jeszcze ujawnione.
Źródłem informacji jest Lei Jun, CEO firmy. Jakby tego było mało, podzielił się on kilkoma przykładowymi zdjęciami, które zostały wykonane Xiaomi Mi 9. Tym samym, możecie teraz na własne oczy zobaczyć, jak zachowuje się aparat oraz jak wyciąga on poszczególne barwy. Nie od dziś wiadomo, że wiele firm optymalizuje swoje oprogramowanie tak, aby fotki były nieco bardziej podkręcone i aż emanowały kolorami. Nie jestem fanem takiego podejścia, dlatego też muszę przyznać, że podoba mi się to, jak Mi 9 poradził sobie ze zdjęciami.
Kończymy informacją o rzekomej wycenie Xiaomi Mi 9 Explorer Edition, czyli takim trochę „Mi 9 na sterydach”. Smartfon jest już w zasadzie pewniakiem. Spekulacje zakończyły się jakiś czas temu, ustępując miejsca faktom, które przekazał światu Wang Chuan, współzałożyciel firmy. Co ciekawe, Chuan miał powiedzieć, że Mi 9 Explorer Edition będzie „najpotężniejszym smartfonem na świecie”. To bardzo odważne słowa, które w pewnym sensie mogą legitymizować wysoką cenę początkową urządzenia. A ta, zgodnie z najnowszymi plotkami – ma wynosić aż 5499 juanów, czyli mniej więcej 3100 złotych.
Co dostaniemy w tej kwocie? Całkiem sporo. Na pokładzie spodziewamy się Snapdragona 855 z Adreno 640 i 128 GB na dane użytkownika. Wzrok szczególnie przykuwa obecność aż 12 GB RAM oraz poczwórna matryca główna. Aparat najpewniej będzie wykorzystywać dobrodziejstwa matrycy Sony IMX586, gdzie główny obiektyw będzie oferował rozdzielczość wynoszącą aż 48 Mpix. Do tego dochodzi nam 12-Mpix aparat pomocniczy, czujnik ToF oraz tajemniczy czwarty moduł, który odróżnia urządzenie od podstawowej wersji Xiaomi Mi 9, o której pisaliśmy dla Was tutaj.
Warto w tym miejscu zadać sobie dwa pytania. Po pierwsze, czy Xiaomi Mi 9 Explorer Edition naprawdę będzie tak wyjątkowy, że w pełni zrekompensuje kwotę zakupu, która niemal na pewno przekroczy w Polsce kwotę trzech tysięcy złotych? No i wreszcie, po drugie, czy faktycznie można rozpatrywać ten produkt jako drogi? W skali Xiaomi, być może. Jednak patrząc na rynek nieco szerzej, to taka kwota zakupu brzmi wręcz jak promocja. Wystarczy spojrzeć na ceny zarówno zeszłorocznych, jak i zapowiedzianych na 2019 rok flagowców innych firm.
W tej cenie kupilibyście Mi 9 Explorer Edition? Dajcie nam znać w komentarzach ;)
źródła: Lei Jun na Weibo, Weibo przez Tablety.pl
zdjęcie główne: Xiaomi Mi 8 Pro