Sony WF-XB700 to, jak na prawdziwie bezprzewodowe słuchawki, konstrukcja wręcz olbrzymia, która w sporej wielkości obudowie mieści dużo basowego brzmienia. Co poza tym? Sprawdzamy!
Na półkach sklepowych ze słuchawkami typu TWS robi się coraz ciaśniej. Swoich przedstawicieli ma już wielu czołowych producentów elektroniki, w tym Sony. Do tej pory, japońską markę kojarzyliśmy, przede wszystkim, z bardzo udanym modelem Sony WF-1000XM3, wyróżniającym się autorską technologią aktywnej redukcji szumów otoczenia (prawdopodobnie najlepszą na rynku) oraz przyjemnym, zrównoważonym brzmieniem.
Teraz przyjdzie mi przetestować słuchawki znacznie tańsze (w momencie pisania recenzji cena poniżej 500 złotych), jednak pozbawione kluczowego atutu – ANC.
Dodatkowo producent deklaruje, że ich brzmienie będzie znacznie bardziej rozrywkowe, adresowane przede wszystkim do miłośników dynamicznych, basowych brzmień.
Sony WF-XB700: specyfikacja techniczna
Model | Sony WF-XB700 |
Typ | Zamknięte, dynamiczne |
Przetwornik akustyczny | Magnes neodymowy, 12 mm |
Pasmo przenoszenia | 20 Hz – 20 000 Hz |
Norma wodoodporności | IPX4 |
Czas pracy na baterii | Do 9 godzin (słuchanie muzyki), do 5 godzin (komunikacja) |
Czas pracy (etui) | Jedno pełne naładowanie słuchawek |
Czas pełnego ładowania (słuchawki) | 2,5 godziny |
Czas pełnego ładowania (etui) | 3 godziny |
Waga (jedna słuchawka) | 8 g |
Waga (etui) | 46 g |
Bluetooth | 5.0 |
Obsługiwane kodeki | SBC, AAC |
Zawartość opakowania | Słuchawki, etui ładujące, gumki w różnych rozmiarach, kabel USB – USB-C |
Cena (Media Expert) | 469,99 złotych |
Na pierwszy rzut oka specyfikacja techniczna raczej nie imponuje. Zaledwie jedno pełne ładowanie ze sporej wielkości etui to nieco zbyt mało. Nieco mniej istotny jest brak kodeków innych niż SBC i AAC, o braku ANC wspomniałem już wcześniej.
Również zawartość opakowania sprzedażowego niczym się nie wyróżnia – wszystko to, co być powinno i nic ponadto.
Analizując suchą specyfikację techniczną można dojść do wniosku, że Sony WF-XB700 to po prostu solidne słuchawki, kosztujące nieco zbyt wiele. Pora na to, by testy potwierdziły
(bądź zaprzeczyły) postawionej tezie.
Rozpakowanie, pierwsze wrażenia
Otwarcie charakterystycznego dla Sony, czarno-białego pudełka, nie wywołuje właściwie żadnych emocji. Z zewnątrz wizualizacja słuchawek i podstawowe informacje o specyfikacji technicznej, wewnątrz, tak jak w tabelce z danymi: słuchawki, etui, kabel, gumki, papierki – to wszystko.
Tym, co zwróciło moją uwagę podczas przyglądania się opakowaniu, był brak jakiegokolwiek odnośnika (np. w formie kodu QR) przenoszącego nas do sklepu z aplikacjami w celu pobrania oprogramowania towarzyszącego słuchawkom. Nie było go tam z prostego powodu – Sony WF-XB700 nie wykorzystują żadnej aplikacji towarzyszącej.
Etui ładujące słuchawki jest dość atrakcyjne wizualnie, zwłaszcza półprzezroczyste wieko pozwalające podejrzeć zawartość wnętrza, na przykład po to, czy słuchawki znajdują się w środku i jaki jest ich stan naładowania – służy do tego wielokolorowa dioda. Jest jednak dość spore, przez co raczej odradzałbym noszenie go w kieszeni spodni.
Mam pewne wątpliwości co do jakości zastosowanych plastików. W moim odczuciu, wydają się być dość kruche i delikatne, choć krótki czas testów redakcyjnych nie zrobił na etui absolutnie żadnego wrażenia. Jego wytrzymałość musiałby potwierdzić ktoś, kto będzie korzystał z nich na co dzień przez znacznie dłuższy czas.
Najważniejsze są jednak same słuchawki, a te, krótko mówiąc, są po prostu olbrzymie! O ile w dłoni ich kształt wydaje się być, po prostu, duży, tak po założeniu… cóż… oceńcie sami:
Mimo sporej wielkości korpusu, firma Sony nie zdecydowała się na sterowanie WF-XB700 przy pomocy dotyku. Odbywa się ono za pośrednictwem niewielkich, fizycznych przycisków, ukrytych w dolnej części każdej słuchawki. Do przycisków przyporządkowano następujące działanie:
- słuchawka lewa: zwiększanie i zmniejszanie głośności (odpowiednio krótkie i długie naciśnięcie),
- słuchawka prawa: wstrzymanie i wznowienie odtwarzania (jedno, krótkie naciśnięcie), następny utwór (dwa krótkie naciśnięcia), poprzedni utwór (trzy krótkie naciśnięcia), aktywacja asystenta głosowego (długie naciśnięcie),
- odbieranie i kończenie połączeń przy pomocy pojedynczego naciśnięcia dowolnego przycisku.
Pierwsze wrażenia mogę podsumować krótko: to naprawdę bardzo duże słuchawki, w równie sporym etui. Na szczęście ich obsługa wydaje się być banalnie prosta i intuicyjna. Pora na testy w boju.
Komfort użytkowania
Sony WF-XB700, mimo sporych wymiarów, bardzo dobrze trzymają się kanału słuchowego. Producent twierdzi, że to dlatego, że wykorzystują aż trzy punkty podparcia o nasze ucho. Niezależnie od tego, jak ten patent działa – w codziennym użytkowaniu są naprawdę bardzo wygodne, nie obciążają nadmiernie naszych uszu oraz nie wypadają z nich przy bardziej dynamicznych ruchach głową. Mimo tego, nie odważyłem się zabrać ich na rower czy siłownię – poprzestałem na spacerach, gdzie spisywały się bardzo dobrze.
Słuchawki dokanałowe nigdy nie będą dobrym wyborem w sytuacji planowania dłuższych odsłuchów, jednak te konkretne obchodzą się z uszami użytkownika wyjątkowo delikatnie.
Czas pracy na baterii
Producent deklaruje, że Sony WF-XB700 wytrzymają na jednej baterii do 9 godzin odsłuchu albo 5 godzin rozmów. Energię zmagazynowaną w etui można wykorzystać do jednego, pełnego naładowania słuchawek, dlatego wykorzystanie przenośnej ładowarki zwiększy podane wartości dwukrotnie.
Czy tak jest w istocie? O dziwo, jak najbardziej! Czas odsłuchu około 8 godzin można uzyskać bez problemu, oczywiście o ile będziemy oszczędnie gospodarować głośnością odtwarzania. Szkoda jedynie, że czas pełnego ładowania jest dość spory, jednak należy wziąć pod uwagę, że w typowym scenariuszu użytkowania tego typu słuchawek nie jest to właściwie żadne utrudnienie i w ogóle nie przeszkadza w eksploatacji.
Jakość rozmów, redukcja szumów otoczenia
Mimo że Sony nie zdecydowało się zastosować tutaj specjalnych technologii poprawiających jakość rozmów telefonicznych, ta nie pozostawia wiele do życzenia. Przy biurku, w zamkniętym pomieszczeniu z typowo biurowymi odgłosami, sprawdzą się bardzo dobrze. Na zewnątrz im głośniej, tym trudniej – silniejszy wiatr czy jazda na rowerze może być dla nich sporym wyzwaniem.
W Sony WF-XB700 mamy wyłącznie pasywną redukcję szumów otoczenia, polegającą na wypełnieniu kanału słuchowego przy pomocy odpowiednio dobranej gumki, dlatego wybór właściwego rozmiaru jest dla funkcjonowania mechanizmu kluczowy. Jeśli poświęcimy chwilę na przymierzenie się i wybór tych idealnych, z pewnością będziemy zadowoleni – tłumienie dźwięku stoi tu na wysokim poziomie i pozwala dość komfortowo odciąć się od otoczenia i skupić na muzyce. Ponownie, na biurowy gwar wystarczy, na podróż leciwym autobusem komunikacji miejskiej, niekoniecznie.
To, co najważniejsze: jakość dźwięku
Wiemy już, że Sony WF-XB700 to bardzo duże słuchawki, które w uszach wyglądają naprawdę komicznie. Wiemy też, że mimo tego, bardzo fajnie w nich leżą i oferują niezłą, pasywną redukcję odgłosów otoczenia, a czas pracy na baterii jest zadowalający i zgodny z deklaracją producenta. Pora zająć się tym, co najważniejsze: jakością dźwięku.
Producent obiecuje, że znajdziemy tu bardzo dużo basów. Tymczasem basów owszem, jest dużo, ale z pewnością nie bardzo dużo. To świadczy o nich wyłącznie dobrze, ponieważ niskie tony, mimo że są mocno zaakcentowane, nie wylewają się zanadto na pozostałe fragmenty pasma, choć muszę przyznać, że nieco tłumią średnicę.
Niemniej jest to bas o niezłej jakości, może nie wybitnie soczysty ani punktowy, ale miłośnikom rozrywkowego grania powinien się spodobać.
Tony średnie, jak zazwyczaj w przypadku słuchawek nastawionych na rozrywkę, grają nieco z tyłu, stanowiąc tło dla basów i sopranów. Wysokich tonów nie sposób krytykować, ale też nie sposób chwalić – są na swoim miejscu i uzupełniają brzmienie.
O szerokości sceny czy separacji instrumentów trudno mówić w przypadku tego typu konstrukcji – ich zadanie ma być zupełnie inne. Tutaj ma być, przede wszystkim, przyjemnie i wesoło, a zwolennicy analitycznego brzmienia znajdą coś dla siebie w innych modelach, także tych od Sony.
Reasumując, Sony WF-XB700 to słuchawki, które grają po prostu tak, jak grać powinny, czyli dobrze. Jest bas, jest rozrywka, jest przyjemnie. Pytanie tylko, czy tyle wystarczy na rynkową konkurencję.
Podsumowanie – co z tą ceną?
Sony WF-XB700 to słuchawki, które poza sporym rozmiarem, zasługują na mocniejszy głos krytyki właściwie tylko za jeden, ale bardzo istotny element – cenę. W mojej opinii, niecałe 500 złotych, jakie oczekuje za nie producent, to po prostu zbyt drogo.
Dostępne na rynku, już od jakiegoś czasu, Creative Outlier Air, kosztują prawie 200 złotych mniej, przez co wydają się być opcją zdecydowanie rozsądniejszą. Skoro zatem rynek oferuje podobne, jeśli nie większe możliwości za niższą cenę, trudno traktować WF-XB700 jako słuchawki pierwszego wyboru.
Gdyby Sony WF-XB700 kosztowały o 150 złotych mniej (około 300 złotych), poleciłbym je każdemu. W ich obecnej cenie – są lepsze (i tańsze) alternatywy.