Aparaty w smartfonach bardzo rozwinęły się w ostatnich latach, jednak pod wieloma względami wciąż im daleko do profesjonalnych, klasycznych aparatów fotograficznych, nawet tych o mniejszych rozmiarach. Pozostaje jeszcze kwestia wygody ich użytkowania, i właśnie tym aspektem zainteresowało się Sony.
Bezlusterkowce są częstym wyborem dla różnej maści podróżników i amatorów fotografii, ale mimo bardziej kompaktowych konstrukcji w porównaniu do lustrzanek, wciąż mogą być dość problemowe w dłuższym użytkowaniu ze względu na swoje gabaryty i bryłę. Dlatego też Sony zapowiedziało wprowadzenie do sprzedaży uchwytu GP-VPT2BT, który nazwało najlepszym uchwytem w swojej ofercie, głównie dlatego, że nie potrzebuje żadnych kabli do pracy.
Trzymanie aparatu w jednej ręce, nawet kompaktowych rozmiarów, bywa kłopotliwe, stąd komfort współpracy z uchwytem bywa niezastąpiony. Niepozorny GP-VPT2BT oferuje to, i kilka opcji więcej.
Wyposażono go w dedykowane przyciski do robienia zdjęć i nagrywania filmów, a także prosty przycisk kołyskowy do manipulowania powiększeniem. Jest też przycisk dostosowujący kąt położenia aparatu względem uchwytu oraz – co ciekawe – przycisk „Odwróć”, który pozwala przełączyć się w tryb selfie bez konieczności wyjmowania aparatu z uchwytu.
Oczywiście rynek akcesoriów fotograficznych jest już pełen tego typu urządzeń, choć jedna rzecz na pewno jest tu wyróżnikiem: łączność bezprzewodowa. Sony GP-VPT2BT nie potrzebuje żadnych kabli do komunikacji z aparatem. Wszystkie polecenia przesyłane są za pośrednictwem Bluetooth. Z tego powodu uchwyt jest kompatybilny tylko z najnowszymi bezlusterkowcami Sony, wyposażonymi w ten moduł. Są to:
- α9 II
- α9
- α7R IV
- α7R III
- α7 III
- α6600
- α6400
- α6100
- RX100 VII
- RX0 II
Uchwyt ma w zanadrzu jeszcze jedną sztuczkę: potrafi zamienić się w mały statyw, kiedy trzeba ustabilizować aparat w jednym miejscu.
Sony GP-VPT2BT z bezprzewodowym pilotem będzie dostępny w lutym za 200 euro.