Snapdragon 8 Gen 1 to układ mobilny dedykowany flagowym smartfonom – pozbawiony kompromisów chipset aspirujący do miana najpotężniejszego na rynku. Qualcomm wie jednak, że prężenie muskułów na mistrzostwach świata to nie wszystko. Równie ważna jest średnia półka, gdzie konkurencja jest bardziej zawzięta.
Snapdragon 7 Gen 1 – garść przecieków
Od kilku lat Qualcomm nie ma lekko. Firma została dogoniona przez konkurencję w każdym segmencie – procesorów budżetowych, średniopółkowych oraz przeznaczonych do flagowców. Po grudniowej premierze nowych układów, które pojawiają się w najmocniejszych smartfonach 2022 roku, przyszedł czas na coś dla ludzi o delikatnie bardziej napiętym budżecie. Wiemy już, czym może pochwalić się układ mobilny Snapdragon, który trafi do smartfonów ze średniej półki.
Za informacje odpowiada Digital Chat Station, którego wiarygodność stoi na wystarczającym poziomie, by stwierdzić, że coś może być na rzeczy. Snapdragon 7 Gen 1 (nie jest to jeszcze oficjalna nazwa) będzie ośmiordzeniowym układem wyposażonym w cztery rdzenie Cortex-A710 i cztery Cortexy-A510. Zastosowana zostanie zatem architektura ARM V9 – ta sama, którą możemy spotkać w mocniejszym Snapdragonie 8 Gen 1, MediaTek Dimensity 9000 oraz Exynosie 2200. Od mocniejszych procesorów nowy układ Qualcomma odróżniać będzie brak mocnego pojedynczego rdzenia Cortex-X2.
Co się tyczy GPU – nowy chipset ma otrzymać układ Adreno 662. Najprawdopodobniej jest to następca Adreno 660, ale wiecie – Snapdragon 888 miał zostać zastąpiony modelem z numerem 898 a nie 8 Gen 1, więc nie ma potrzeby przywiązywać się do nazewnictwa układów.
Głównym rywalem Qualcomma w segmencie procesorów dedykowanych średniej półce będzie MediaTek Dimensity 8100. Choć układ Tajwańczyków zbudowano na starszej architekturze z procesorami Cortex-A78 i Cortex-A55, to ostatnie problemy z wydajnością topowych procesorów Amerykanów pokazują, że nowe nie zawsze znaczy lepsze. Kłopoty z układami podpowiadają też, że za produkcję Snapdragona 7 Gen 1 może odpowiadać nie Samsung, a TSMC. Niewiadomą pozostaje data premiery.