Przegrzewający się Snapdragon 810 pogrążył wiele tegorocznych flagowców, przez co stracili ich producenci, ale i też sam Qualcomm. Jego reputację miał odbudować Snapdragon 820, ale jak się właśnie okazuje, i on może podzielić gorzki los poprzednika.
Na ratunek Amerykanom, według plotek, ruszył Samsung, który przygotował „plan naprawczy”. Zakłada on modyfikację oprogramowania kontrolującego pracę procesora, którą ma dostarczyć w ciągu miesiąca. Jeśli to rozwiązanie zawiedzie, Koreańczycy mają dodać radiating pipe, mającą za zadanie rozpraszać i odprawadzać nadmiar ciepła.
Możecie się zastanawiać, dlaczego Samsung chce pomóc Qualcommowi przy jego flagowym Snapdragonie 820. Otóż powody są dwa: po pierwsze wiele wskazuje na to, że to właśnie on zajmie się produkcją układu, który wytwarzać będzie w 14 nm procesie technologicznym FinFET. Po drugie, Koreańczycy planują użyć Snapdragona 820 w Galaxy S7, więc w ich interesie jest, aby nie sprawiał kłopotów, bo przełożyłoby się to na rynkową porażkę ich przyszłorocznego flagowca.
Pierwsze urządzenia z najnowszym procesorem Qualcomma mają zadebiutować na początku przyszłego roku. Mam szczerą nadzieję, że Snapdragon 820 nie będzie sprawiać takich samych problemów, jak jego poprzednik. Być może jest to jednak jakiś sygnał, że (zgodnie z tym, o czym wspominacie w komentarzach) maksymalna moc procesorów na obecną chwilę została osiągnięta i producenci powinni skupić się na „podkręcaniu” parametrów innych podzespołów. Swoją drogą zastanawiam się, dlaczego wydaje im się, że większa pojemność baterii i dłuższy czas pracy nie zrobi wrażenia na potencjalnych klientach. Może dlatego, że prawda wychodzi dopiero podczas użytkowania urządzenia, a duża moc obliczeniowa robi wrażenie już na pierwszy rzut oka?
Źródło: G for Games