Snapchat wciska do aplikacji jeszcze więcej reklam

Źródło: pexels.com

Snap ma zamiar wprowadzić do swojego komunikatora kolejne reklamy, na których zarobi nie tylko zespół stojący za Snapchatem, ale również… twórcy treści. Świetny pomysł czy wyrzucanie pieniędzy w błoto?

Snapchat chce przyciągnąć twórców i reklamodawców

Gdy Snapchat podbijał rynek mediów społecznościowych, na platformie nie było żadnych reklam. Nic nie mogło jednak trwać wiecznie i treści sponsorowane pojawiły się najpierw pomiędzy relacjami poszczególnych użytkowników, następnie w trakcie odtwarzania materiałów z sekcji Discover, a teraz mają zostać dodane jeszcze w jednym miejscu.

(fot. pixabay.com)

Snapchat pragnie przyciągnąć do siebie influencerów i twórców treści. W jaki sposób? Oczywiście pieniędzmi pozyskanymi od reklamodawców. Snap, czyli spółka tworząca komunikator z duszkiem w logo, ma zamiar wstawić dodatkowe reklamy pomiędzy materiałami udostępnianymi przez Snap Gwiazdy, czyli znane osoby, które udostępniają treści na swoich zweryfikowanych kontach.

Dzięki kolejnej przestrzeni do wyświetlania reklam, Snap pozyska dodatkowe środki, którymi podzieli się z influencerami. Ci natomiast mają być bardziej chętni do tworzenia treści z użyciem tej platformy, co może przyciągnąć nowych użytkowników lub zachęcić do powrotu tych, którzy Snapchata opuścili. Koło się zamyka, a każda ze stron jest zadowolona, prawda? No, nie do końca…

Lata świetności Snapchata minęły

Snapchat ma najlepsze lata już za sobą. Platforma miała kilka mniejszych potknięć i zbyt słabo odpowiadała na rosnącą konkurencję – zarówno ze strony Instagrama, jak i TikToka. Format treści dostępny na Snapchacie stał się mało atrakcyjny, co przyznał sam CEO Snapa. Evan Spiegel wraz z Markiem Zuckerbergiem dostrzegają zagrożenie ze strony platformy Byte Dance, lecz lider pozostaje niedościgniony. Co więcej, Snap stworzył również edytor wideo specjalnie dla twórców treści na TikToku czy Spotlight.

Story Studio – nowy edytor wideo dla twórców treści | fot. Snap

Firma pompuje w twórców treści spore pieniądze, licząc na zwiększenie popularności swojej platformy. I choć według statystyk idzie jej to nienajgorzej, platforma wciąż nie jest w stanie przebić się do szerszego grona odbiorców w takim stopniu, jak przed laty. Sam osobiście nie pamiętam, kiedy ostatni raz usłyszałem od nowego znajomego „Jak nazywasz się na Snapie?”. Zamiast tego, każdy pyta o Instagrama lub TikToka.

Rosnąca liczba reklam na Snapchacie również nie brzmi zbyt zachęcająco dla użytkowników i choć osobiście wciąż korzystam z platformy na co dzień, sekwencje reklam pomiędzy relacjami moich znajomych zdają się być wystarczająco natarczywe. Miejmy nadzieję, że firma nie przesadzi z ilością nowych treści sponsorowanych.

Obecnie nowy format reklam jest testowany na niewielkiej grupie twórców treści w Stanach Zjednoczonych. W najbliższym czasie, nowa funkcja ma zostać rozszerzona na pozostałych influencerów i użytkowników platformy.

Exit mobile version