Aplikacja Biedronka
(źródło: Biedronka/YouTube)

Teraz pod SMS-ami z Biedronki podpisują się jej pracownicy. Trochę dziwne

Biedronka najwyraźniej postanowiła wypróbować bardziej „ludzkie” podejście do wysyłania SMS-ów do klientów. Wiadomości są teraz bardziej spersonalizowane i zapraszają do wizyty w pobliskim sklepie.

Zmiana strategii

Biedronka przez całe miesiące w swoich kampaniach reklamowych podkreślała, jak bardzo tanio można kupować w sklepach tej sieci – zwłaszcza w porównaniu z Lidlem. Najwyraźniej akcje te nie przyniosły spodziewanego wzrostu napływu klientów, skoro coraz rzadziej można spotkać nowe plakaty porównujące oferty tych dwóch gigantów sprzedażowych na polskim rynku. Pozostałością po tej zabawnej przepychance są już tylko memy na kwejku oraz przydługawe paragony, które dostajemy w biedronkowych kasach.

Cały czas prowadzona jest jednak wysyłka SMS-ów na numery telefonów zarejestrowane w programie lojalnościowym Biedronki. Trudno stwierdzić, na ile skuteczne jest takie spamowanie wiadomościami, ale daje się dostrzec, że firma postanowiła wypróbować nową strategię.

Zamiast opisywać promocje, do których i tak już mamy wgląd przez aplikację, w SMS-ach pojawiły się zaproszenia do zakupów, podpisane imieniem kierownika lub kierowniczki danego sklepu. Jak wskazują Wiadomości handlowe, przykładowa treść może brzmieć tak jak poniższa:

Dzień dobry, jestem Anna, Kierownik sklepu Biedronka przy u. Reymonta 28. Wraz z zespołem dołożyliśmy wszelkich starań, żeby Twoje zakupy w naszym sklepie były wygodne i komfortowe. Przyjdź i przekonaj się. Zapraszam!

Skąd Biedronka wie, do jakiego sklepu mnie zaprosić?

Rzecz jasna wiadomości nie pochodzą z prywatnych numerów pracowników. Wciąż nadawane są przez system teleinformatyczny, ale z wykorzystaniem danych dostępnych sieci sklepów. To stamtąd pobierana jest informacja, jak ma na imię kierownik/kierowniczka danego sklepu.

Oprócz tego Biedronka dysponuje danymi powiązanymi z naszą kartą lojalnościową. Dzięki nim wiadomo, gdzie najczęściej skanujemy naszą kartę Biedronki, a więc także, gdzie warto nas zaprosić w takiej personalizowanej wiadomości. Byłoby przecież głupio, gdybyśmy dostali SMS-a z zaproszeniem do sklepu w innym mieście.