Chociaż marka Motorola nie jest pierwszym skojarzeniem, jeśli mówimy o smartwatchach, to jednak ma w swoim portfolio już kilka modeli ubieralnych urządzeń, a teraz dołącza do nich kolejny. Moto Watch 40 to najnowszy sprzęt wearable pokazany przez producenta. Co oferuje i ile kosztuje?
Co oferuje Motorola Moto Watch 40?
Żebyście nie pomyśleli, że tytuł do klasyczny clickbait, to już wszystko tłumaczę. Moto Watch 40 jest wyjątkowy ze względu na swoje wymiary, które wynoszą 30,8 x 45,9 x 10,2 mm. Jest to najwęższe tego typu urządzenie w portfolio Motoroli. W tym względzie wgrywa z Moto Watch 70 o prawie 6 mm. Pasek ma natomiast szerokość 18 mm i bez problemu można go wymienić na inny, np. skórzany.
Zegarek Moto Watch 40 został wyposażony w 1,57-calowy wyświetlacz LCD, który zamknięto w obudowie ze stopu cynkowego, spełniającej kryteria standardu IP67.
Jednym z najważniejszych parametrów ubieralnych urządzeń jest czas pracy na jednym ładowaniu. W tym przypadku producent zapewnia, że wyniesie on nawet 10 dni. Akumulator nowego smartwatcha Motoroli ma pojemność 240 mAh i wspiera szybkie ładowanie, które zajmuje zaledwie 25 minut.
Tarczę zegarka można dostosować na 100 różnych sposobów dzięki „niestandardowym zdjęciom i układom”. Gotowych designów tarczy jest jednak nieco mniej, dokładnie 85. Smartwatch oferuje swoim użytkownikom możliwość monitorowania snu i stałego śledzenia pulsu. Dane zebrane w ten sposób można przesłać do Google Fit.
Producent chwali się także obsługą inteligentnych powiadomień oraz funkcją prognozy pogody na cały tydzień, którą użytkownik otrzymuje każdego ranka. Do łączenia się ze smartfonem urządzenie używa Bluetooth LE w wersji 5.0.
Cena i dostępność
Moto Watch 40 pojawił się na oficjalnej stronie internetowej marki w Stanach Zjednoczonych. Dostępny jest w kolorach Phantom Black oraz Rose Gold. W zestawie sprzedawany jest z aluminiową opaską. Jego cena została ustalona na 64,99 dolarów, czyli równowartość ~260 złotych.
Trzeba przyznać, że jego cena nie jest wysoka, ale też nie oferuje on żadnych funkcji, które przekonywałyby użytkowników do tego, by zapłacić za niego więcej. Zdecydowanie bardziej skłaniałbym się do określenia tego urządzenia mianem smartbanda, niż smartwatcha.