Marka Energizer była przedmiotem dyskusji podczas tegorocznych targów Mobile World Congress głównie z powodu zapowiadanego modelu smartfona z ogromną baterią. Firma Avenir Telecom, która go skonstruowała, potrzebowała 1,2 miliona dolarów na wprowadzenie urządzenia do sprzedaży. W tym celu została otworzona zbiórka na portalu crowdfundingowym. Niestety, zebrano zaledwie 1% założonej kwoty.
Energizer Power Max P18K Pop, czyli prototypowy smartfon z Androidem i baterią 18000 mAh miał trafić do pierwszych klientów jesienią tego roku. Tak się jednak nie stanie. Avenir Telecom, które korzysta z licencji na wykorzystywanie marki Energizer (na podobnych zasadach jak HMD Global opiekuje się telefonami z logo Nokii), nie zebrał odpowiednio dużo pieniędzy, by uruchomić produkcję tego urządzenia. W gruncie rzeczy, firma może ogłosić zbiórkę prowadzoną na Indiegogo totalnym niewypałem, gdyż z planowanych 1,2 miliona dolarów zebrano marne 15005$.
Po stosunkowo udanym debiucie na targach MWC, wydawało się, że sporo osób zechce zaopatrzyć się w telefon z czasem działania do 50 dni na jednym ładowaniu. Przewidywany czas dostawy określany był na październik, ale 11 ludzi, którzy zapłacili za swoje sztuki Power Max P18K Pop, zamiast smartfona, najpewniej dostaną z powrotem swoje pieniądze.
Cóż, Avenir Telecom najwyraźniej od początku nie był pewien, czy pomysł smartfona z tak ogromną baterią „chwyci”. Świetnym sposobem na to, żeby ocenić zainteresowanie takim projektem, była właśnie kampania crowdfundingowa. Jak się skończyła – widzimy na załączonym obrazku. Wobec tak ogromnej klapy przedsięwzięcia, ewentualne nowe telefony marki Energizer najwyraźniej nie będą takimi grubasami. Widocznie nasze pragnienie posiadania smartfona z solidną baterią ma swoje granice. Albo nie są warte 549 dolarów.
Energizer przesadził. Power Max P18K Pop z baterią 18000 mAh to cegła, ale nazywają ją smartfonem
źródło: Indiegogo przez The Verge