Przyzwyczailiśmy się już, że przecieki dotyczące nowych urządzeń zazwyczaj dotyczą sprzętów, które wkrótce trafią na rynek. Dziś dla odmiany mamy dla Was zdjęcia składanego smartfona Xiaomi, który nigdy nie wyszedł poza fazę prototypów. Coś nam on przypomina.
Moda na składaka
W tym roku minęło trzy lata, odkąd Samsung Galaxy Fold trafił do oficjalnej sprzedaży. Choć przez ten okres nie każdy duży producent smartfonów zdecydował się na walkę na rynku składanych urządzeń, to nie ulega wątpliwości, że wszystkie „Foldy” i „Flipy” staną się za jakiś czas standardem w branży. Początki składanych smartfonów na rynku były jednak trochę bardziej szalone.
Zamiast smartfonów „z klapką” oraz „książkowych”, znany wszystkim Huawei (oraz mniej znany Royolo) rozpoczął „składaną rewolucję” jeszcze innym pomysłem – modelem z ekranem znajdującym się zawsze na zewnątrz, również po złożeniu. Tym właśnie była seria urządzeń Mate X, która obrodziła w trzy takie smartfony: wspomnianego Mate X, Mate Xs oraz Mate Xs 2 (wyjątkiem jest Mate X2). Ostatni z nich, wspomniany Mate Xs 2 trafił nawet na polski rynek w lipcu tego roku.
Wygląda jednak na to, że pomysły inżynierów i preferencje klientów nie zawsze się zbiegają. Pomimo zachwytu niektórych osób nad konstrukcją Huawei, smartfony z ekranem składanym do wewnątrz raczej nie będą równie popularne jak modele pokroju Galaxy Z Flip czy Galaxy Z Fold.
Okazuje się jednak, że nie tylko Huawei wierzył w ten koncept urządzenia. Xiaomi w 2020 roku opatentowało model składanego w ten sposób smartfona. Nie oznaczało to oczywiście, że firma pracuje nad takim – mogło chodzić wyłącznie o zabezpieczenie swoich pomysłów w biurze patentowym. Dopiero dziś dowiedzieliśmy się, że Xiaomi faktycznie budowało takie urządzenie. Zdobyte w ten sposób doświadczenie mogło zostać wykorzystane podczas tworzenia MIX Fold i MIX Fold 2.
Xiaomi Mate X
Sprzęt, który widzicie na powyższych zdjęciach, do których dotarł Kuba Wojciechowski, został zbudowany w oparciu o Snapdragona 855 z modemem X50, który oferował łączność 5G. Patrząc na zestaw aparatów z tyłu, widać, że mowa o tym samym urządzeniu, którego projekt wpłynął do CNIPA (China National Intellectual Property Administration) pod koniec 2019, a został opublikowany pół roku później. Cały osprzęt, w tym akumulatory, utwierdzają w przekonaniu, że urządzeniu bliżej do smartfona z krwi i kości, a nie do zwykłego proof-of-concept.
Praca nad konkurentem dla Huawei Mate X była ściśle tajna i tylko kilka urządzeń ujrzało światło dzienne. Całe szczęście, że istnieją ludzie tacy jak Kuba, którzy znajdują takie perełki i nie pozwalają im zniknąć fizycznie ze smartfonowej historii. Szkoda, że taki pomysł na składane urządzenia nie przekonał do siebie klientów.
Ciekawi mnie, czy właścicielowi urządzenia udałoby się je uruchomić lub wskrzesić. W końcu Chińczycy, zniecierpliwieni czekaniem na składanego iPhone’a, zrobili go sobie sami. Kto wie, może trochę pracy nad płytą główną i znalezienie odpowiedniego wyświetlacza OLED załatwiłoby sprawę?