Samsung po raz pierwszy zastosował dopisek Edge w Galaxy Note Edge (w 2014 roku). Zakrzywiony ekran najpierw jednak na dobre rozgościł się w serii Galaxy S (od linii Galaxy S6), a dopiero później stał się standardem w rodzinie Galaxy Note (od Galaxy Note 8; Galaxy Note 7 nie liczę, ponieważ został wycofany z rynku). W 2017 roku Koreańczycy całkowicie zrezygnowali z dodawania wyrazu Edge do nazwy, ale właśnie pojawiły się informacje, że mogą do tego powrócić.
Dopisek Edge informował, że dany smartfon ma zakrzywiony na jednym lub obu bokach wyświetlacz. Urządzenia z serii Galaxy S6 i Galaxy S7 były bowiem dostępne zarówno w wersji z płaskim ekranem (Galaxy S6, Galaxy S7), jak i obustronnie zagiętym (Galaxy S6 Edge, Galaxy S6 Edge+, Galaxy S7 Edge). W przypadku Galaxy Note 7 Samsung z niego zrezygnował, ponieważ model ten wydany został w tylko jednym wariancie. Jednocześnie stanowił też zapowiedź tego, co wydarzyło się później.
Dopisku Edge definitywnie pozbyto się w 2017 roku, ponieważ oba smartfony z serii Galaxy S8 miały obustronnie zakrzywiony ekran, więc zwyczajnie nie był już potrzebny. Samsung kontynuował ten schemat również w przypadku urządzeń z linii Galaxy S9 i raczej nikt nie spodziewał się, żeby miał zamiar powrócić do starego nazewnictwa. Najnowsze doniesienia sugerują jednak, że może to zrobić.
Od dłuższego czasu wiadomo bowiem, że w skład rodziny Galaxy S10 wejdą co najmniej trzy modele, a może nawet i cztery. Szkopuł w tym, że jeden z nich ma mieć płaski wyświetlacz, chociaż wydawało się, że Samsung na dobre rozstał się z takimi ekranami we flagowej serii. Pojawia się więc problem, jak nazwać poszczególne smartfony, aby ich nazwy były klarowne. Cóż, z pewnością nie jest łatwo.
Jeden z dystrybutorów akcesoriów do urządzeń koreańskiej marki podzielił się informacją, że dopisek Edge otrzyma bazowy model, czyli bezpośredni następca Galaxy S8 i Galaxy S9 – ma się on nazywać Galaxy S10 Edge. Co jednak ciekawe, wyraz Edge nie pojawi się już w większej wersji, chociaż w takiej sytuacji tak nakazywałaby logika – nie będzie więc Galaxy S10 Edge+, tylko po prostu Galaxy S10+. „Budżetowa” wersja przyszłorocznego flagowca Samsunga ma z kolei zadebiutować podobno jako Galaxy S10 Lite.
Nie wiem, na ile można wierzyć przywoływanym powyżej informacjom, ale faktem jest, że okiełznanie nazewnictwa trzech modeli we flagowej serii, kiedy jeden wyróżnia się płaskim ekranem, nie jest łatwym zadaniem. Samsung na pewno ma jakiś plan, ale czy jest on dokładnie taki sam jak podaje dystrybutor akcesoriów – zobaczymy.
Przy okazji warto jednak dodać, że wspomniane źródło informuje również, że wszystkie trzy przyszłoroczne flagowce koreańskiej marki mają mieć fabrycznie założoną folię ochronną na wyświetlaczu. Jest to standardem w przypadku chińskich producentów, więc dobrze, że Samsung pójdzie w ich ślady. Tym bardziej, że założenie folii na obustronnie zakrzywiony ekran jest dla wielu osób sporym wyzwaniem.
Polecamy również:
Przez swoje niedopatrzenie Samsung potwierdził jedną z największych nowości w Galaxy S10
*na zdjęciu tytułowym Samsung Galaxy S7 Edge
Źródło: Mobile Fun dzięki SamMobile