Smartfony podsłuchują, żeby wyświetlać reklamy? Zaskakujące wyniki testu

(fot. pxhere.com)

Smartfony są dzisiaj nieodłącznym elementem naszego życia, towarzyszą nam niemalże w każdej sytuacji. Od lat pojawiają się spekulacje o tym, że firmy takie jak Google podsłuchują użytkowników przez cała dobę w celu lepszej personalizacji reklam. Jeden z dziennikarzy postanowił przeprowadzić test. Jego wyniki mogą być zaskoczeniem.

Na czym polegał test

Z pewnością wiele razy spotkaliście się z sytuacją, że rozmawialiście z kimś na żywo o jakimś produkcie lub usłudze, a niedługo potem zobaczyliście jego/jej reklamę, korzystając ze smartfona, mimo że nie pamiętacie, byście wpisywali ją w Google bądź inną wyszukiwarkę. Między innymi przez takie sytuacje już od dłuższego czasu pojawiają się spekulacje na temat tego, że koncerny podsłuchują nasze prywatne rozmowy właśnie po to, by lepiej personalizować reklamy. Rob Waugh, dziennikarz portalu Daily Mail, postanowił wykonać test, by sprawdzić, czy to prawda.

źródło: Photo Mix | Pixabay

W tym celu skonfigurował od nowa świeżo przywrócony do ustawień fabrycznych smartfon Samsunga. Do testów została też wykreowana całkowicie nowa postać – 22-letni Robin. Dla tego użytkownika został utworzony nowy adres e-mail, a także konto na Facebooku. Przez kilka dni Rob Waugh wypowiadał obok smartfona slogany reklamowe oraz rozmawiał o wakacjach w Europie, a także uszczelniaczu do podłóg. Wszystko po to, by sprawdzić, czy w końcu urządzenie wyświetli reklamy tych właśnie rzeczy, bez wpisywania ich w wyszukiwarkę.

Smartfony podsłuchują? Wyniki mogą zaskoczyć wiele osób

Chociaż wiele osób to, że urządzenia takie jak smartfony nas podsłuchują, biorą za pewnik, uważając, że jest to cena, którą musimy zapłacić za korzystanie z nich, to jednak wynik tego testu pokazał coś innego. Autor nie spotkał reklam, które dotyczyłyby wakacji bądź sprzętu do majsterkowania. Dziennikarz stwierdził, że po dwóch dniach wypowiadania nazw produktów w pobliżu smartfona – bez wpisywania ich lub wprowadzania przez asystenta głosowego, było jasne, że urządzenie nie nagrywa mnie do celów reklamowych.

Jordan Schroeder, który zarządza bezpieczeństwem sieci w Barrier Networks, został poproszony przez portal o komentarz do tej sprawy. Stwierdził on, że koszty potajemnego nagrywania milionów ludzi, aby usłyszeć, o czym mówią, byłyby ogromne i zwyczajnie nie opłacałoby się to firmom technologicznym. Ekspert dodał, że nie ma potrzeby stałego monitorowania użytkowników, ponieważ system i aplikacje zbierają wszystkie potrzebne im dane w inny sposób.

Schroeder stwierdził, że firmom takim jak Google czy Apple do personalizacji reklam w zupełności wystarczą nasze wyszukiwania i korzystanie z asystenta głosowego, który wyłapuje słowa-klucze i na tej podstawie dobiera reklamy. Świetnie widać to na przykładzie powyżej przedstawionego testu. Podczas wypowiadania nazw produktów obok urządzenia zupełnie nic się nie stało. Wystarczyło jednak, by dziennikarz wpisał w wyszukiwarkę „luksusowy samochód” i „drogie łóżko”, by już za moment na stronach internetowych pojawiały się reklamy właśnie tych produktów.

Chcecie sprawdzić, co w aspekcie reklamowym wie o Was Google? Wystarczy, że wejdziecie na specjalną stronę internetową. Na niej możecie przeanalizować, jakimi treściami oraz markami jesteście zainteresowani według wyszukiwarki. Możecie też wyłączyć personalizację, aby ograniczyć ilość zbieranych na Wasz temat informacji, ale sama liczba reklam (na przykład na YouTube) się nie zmieni.

Exit mobile version