oktagon octagon kształt castel del monte
Źródło: Glavo / pixabay

Nubia N5 to smartfon z wyspą aparatu w kształcie oktagonu

Cieszę się, że nieodzownym elementem smartfonów stała się wyspa na aparaty. Dzięki niej producenci mogą podkreślić urodę urządzenia na różny sposób. W przypadku Nubii N5, której wyspa przypomina oktagon, ciężko jednak mówić o wartości dodanej do wyglądu. Dlaczego?

Skromny zawodnik

Nubia N5 nie powstała z pewnością z myślą o walce na półce innej niż budżetowa. Z przodu zastosowano ekran IPS LCD o przekątnej 6,5 cala, o rozdzielczości HD+ (1600 na 720 pikseli) oraz maksymalną częstotliwością odświeżania o wartości 90 Hz. W kwestiach wydajności sprzęt polega na układzie mobilnym Unisoc T770 oraz 4 lub 6 GB RAM-u. O dziwo, więcej pamięci operacyjnej nie wiąże się z większą przestrzenią dyskową – obie wersje oferują 128 GB miejsca na dane.

Na szczęście budżetowość nie oznacza, że w pozostałych elementach specyfikacji smartfon mocno ustępuje konkurencji. W środku znalazło się więc miejsce na gniazdo audio jack 3,5 mm, DualSIM, 5G, Wi-Fi i Bluetooth o nieokreślonej wersji czy GPS. Za utrzymanie urządzenie przy życiu odpowiada akumulator o pojemności 5000 mAh – maksymalnie jednak ładuje się on skromną mocą 10 W.

Smartfon z niemal pustym oktagonem

Choć duża wyspa na aparaty mogłaby sugerować bogate wyposażenie w kwestii aparatów, to jest wręcz przeciwnie. Z tyłu Nubii N5 znajdziemy wyłącznie jedną kamerkę o rozdzielczości 50 Mpix oraz diodę doświetlającą LED. Pozostałe dwa miejsca zarezerwowano dla ikonek sugerujących obecność aparatu oraz technologii AI. Z przodu aparat do selfie strzela fotki w rozdzielczości 13 Mpix.

Nubia N5 mierzy 163,5 x 75,2 x 8,5 mm i waży 196,5 grama. Przygotowano ją wyłącznie w wersji kolorystycznej Crystal Black. Cena za opcję 4 GB + 128 GB wynosi w Chinach 1499 juanów (~900 złotych), a za wariant 6 GB + 128 GB – 1699 juanów (1020 złotych).

Nawet jeśli telefon z jakiegoś powodu trafiłby do Polski, to podejrzewam, że nawet fani walk na ośmiokątnej arenie uznaliby dużą wyspę na aparaty z jednym modułem za lekką przesadę i przejaw słabego designu. A można było postawić na klasyczny i skromny „ring bokserski” dla głównego aparatu w lewym górnym rogu.