Premierę serii Mate 20 Huawei zapowiedział na 16 października 2018 roku, czyli wciąż pozostaje do niej ponad miesiąc. To wystarczająco dużo czasu, aby pojawiły się nowe doniesienia na temat nadchodzących nowości. Nic nigdy nie jest jednak do końca pewne – świadczy o tym fakt, że właśnie okazuje się, że producent zaprezentuje nie tylko dwa, a aż trzy nowe modele.
W życiu pewne są tylko dwie rzeczy: śmierć i podatki. Od dłuższego czasu wiedzieliśmy jednak, że 16 października 2018 roku zadebiutują Mate 20 i Mate 20 Pro. Niestety, najprawdopodobniej powtórzy się sytuacja z zeszłego roku i do Polski trafi tylko model z dopiskiem „Pro”, aczkolwiek oficjalnie nikt tego (jeszcze) nie powiedział.
Wraz z Mate 20 i Mate 20 Pro zadebiutuje jednak jeszcze jeden smartfon. Jak bowiem donosi Roland Quandt, w przygotowaniu jest model o oznaczeniu kodowym EVR-xxxx, nazywany również wewnętrznie „Everest”. Na razie nie wiadomo, pod jaką nazwą trafi na rynek, ale z dużym prawdopodobieństwem mamy tu do czynienia z Huawei Mate 20 Porsche Design. Chyba, że producent zamierza nas zaskoczyć i zaprezentuje jeszcze lepszy sprzęt niż ten z dopiskiem „Pro”.
Huawei "Everest" seems to be real. "EVR-xxxx" popped up, seemingly used by Huawei employees. There were rumors about this being either the Porsche Design Mate 20 or an even bigger Mate 20 model launching alongside "Hima" and "Laya".
— Roland Quandt (@rquandt) September 11, 2018
To ostatnie wydaje się jednak mniej prawdopodobne niż premiera Huawei Mate 20 Porsche Design, ponieważ od 2016 roku to już tradycja, że wraz z nowymi Mate’ami debiutuje kolejny smartfon sygnowany przez luksusową markę samochodów. Chociaż Huawei ostatnio wyłamał się z tego schematu wydawniczego, gdyż zaprezentował Mate RS Porsche Design na tej samej konferencji, co Huawei P20 i P20 Pro.
Niewykluczone też, że Huawei Mate 20 Porsche Design trafi do Polski, ponieważ zarówno Mate 9 Porsche Design, jak i Mate 10 Porsche Design były dostępne w naszym kraju (tego ostatniego wciąż można nawet kupić, chociaż cena trochę odstrasza, aczkolwiek jest niższa o 1000 złotych niż w dniu premiery).
Źródło: @rquandt