Jakość dźwięku i stabilność połączenia
Standardowo, zacznijmy od stabilności połączenia. Sennheiser MOMENTUM True Wireless bardzo pozytywnie zaskoczyły mnie na tym polu. Ani razu nie miałem problemu z rozłączającymi się słuchawkami, przerwami w połączeniu czy desynchronizacją obu wkładek. Jednocześnie, telefon nigdy nie stracił połączenia z recenzowanym sprzętem, nie obserwowałem żadnych zacięć, a sam zasięg połączenia jest bardzo dobry, zwłaszcza jeżeli zważymy kompaktowe wymiary pchełek. Za ten aspekt producentowi należy się ogromna pochwała.
Jeszcze zanim przejdziemy do charakterystyki brzmieniowej, chciałbym poświęcić kilka słów rozmowom głosowym. Ja rozmówców słyszałem doskonale, jednak różnie to bywało w przypadku słyszenia mnie. Generalnie nie jest źle, ale jeśli ktoś chciałby kupić te słuchawki jako zestaw dedykowany wyłącznie rozmowom, to może warto byłoby pomyśleć o trochę innych konstrukcjach. Należy mieć na względzie, że mikrofon zlokalizowany wewnątrz naszych uszu ma trochę szumu komunikacyjnego zanim dotrze do naszych ust ;).
A co z brzmieniem? Tutaj słuchawki pokazują swoje prawdziwe oblicze. Sennheiser MOMENTUM True Wireless po prostu chce się słuchać. Brzmienie jest rozrywkowe, ale przy tym niepozbawione szczegółów – przyjemny, miękki bas dociera do naszych uszu zapewniając soczystą rozrywkę, nie zabijając przy tym ani bardzo precyzyjnej średnicy, ani dobrze odwzorowanych tonów wysokich. Niskie tony nie zamulają całego pasma, a przy tym dostarczają całkiem przyjemnego, miłego uderzenia, które sprawia, że odsłuch jest czystą przyjemnością. Scena jest całkiem szeroka i określiłbym ją na nieco szerszą niż przeciętna, choć oczywiście nie daje ona takiej przestrzeni, jaką oferują niektóre konstrukcje wokółuszne.
Niemniej, słuchacz nie czuje dźwiękowej ciasnoty i może skupić się na każdej z odseparowanych ścieżek. Bardzo podoba mi się zestrojenie tych słuchawek – pozornie zbalansowane, precyzyjne, a jednocześnie z nieco podkreślonymi basami, które przecież większość z nas lubi. Jestem przekonany, że w tym aspekcie MOMENTUM True Wireless doskonale sprawdzą się w podróży, gdzie ze względu na hałasy otoczenia dosyć łatwo jest „zgubić” niskie tony.
Jeżeli chodzi o funkcję Transparent Hearing, to jestem ogromnym fanem i aktualnie nie wyobrażam sobie dokanałowych słuchawek bez jej obecności. Mimo to warto nadmienić, że izolacja proponowana przez Sennheisery nie stoi na najwyższym poziomie, jednak mówię to w kontekście bezapelacyjnej zalety. Hałasy otoczenia są wystarczająco wytłumione, lecz nie jest to całkowite odcięcie, dzięki czemu słuchawki rewelacyjnie sprawdzają się w codziennych, neutralnych okolicznościach. Jeżeli ktoś poszukuje ciszy absolutnej, to lepiej zwrócić się do starszych braci tych słuchawek – ot, chociażby M2 AEBT z tej samej linii.
Bateria
Jedno naładowanie słuchawek umożliwia mniej więcej 4 godziny odsłuchu, przy czym razem z etui nosimy ze sobą energię na dwa dodatkowe ładowania do pełna. Warto nadmienić, że 4 godziny słuchania kosztują nas 1,5 godziny ładowania. Do sprawdzenia stanu naładowania etui oraz słuchawek, służy przycisk zlokalizowany na tym pierwszym. Wystarczy kliknąć go raz, aby po odczekaniu pięciu sekund otrzymać odpowiedź – zielona lampka oznacza stan powyżej 50%, żółta – poniżej 50%, a czerwona sygnalizuje zupełne rozładowanie. Mało precyzyjne, ale w codziennym użytkowaniu zupełnie wystarczające. Dokładny stan naładowania poszczególnych słuchawek możemy podejrzeć w aplikacji Smart Control, jednak z poziomu etui można podejrzeć, czy MOMENTUM True Wireless jeszcze się ładują (migająca żółta dioda), czy może są już naładowane (zielone światło).
Jeżeli chodzi o czas pracy na baterii, to ten jest stosunkowo krótki, jednak jeżeli weźmiemy pod uwagę ograniczenia konstrukcyjne, to trzeba powiedzieć, że zupełnie wystarczający. Trzeba jednak mieć na względzie, że MOMENTUM True Wireless nie do końca nadają się na wielogodzinne podróże pociągiem, a raczej są skierowane do osób, które poszukują muzyki chociażby podczas codziennego dojazdu do pracy, czy też spaceru.
Podsumowanie
Muszę przyznać, że Sennheiser MOMENTUM True Wireless potrafią rozkochać w sobie słuchacza. Wielkimi krokami zbliża się czas, kiedy do moich drzwi zapukają smutni panowie w mundurach kurier, aby odebrać te słuchawki i… już dawno nie byłem tak zawiedziony wizją pożegnania się z jakimś sprzętem.
Recenzowane słuchawki nie są bezbłędne, ale przypomniały mi za co jeszcze do niedawna kochałem słuchawki dokanałowe. Po te Sennheisery po prostu chce się sięgać i każdy kto ma je pod ręką, na pewno będzie chciał po nie sięgać. Pewną blokadą przed tą całą miłością jest – jak nietrudno się domyślić – cena. Choć w moich oczach, MOMENTUM True Wireless bez żadnego problemu zaznaczają swoją obecność na rynku w sekcji brzmieniowej, to zabrakło tutaj odrobiny premium pod kątem jakości wykonania, czy nawet nieco bardziej finezyjnego opakowania.
Mimo wszystko ci, którzy są gotowi wydać ponad 1000 złotych za kompaktowe pchełki, powinni być zadowoleni – bo to po prostu bardzo dobre, prawdziwe bezprzewodowe słuchawki, które potrafią rozkochać brzmieniem nawet najbardziej żądnych wrażeń słuchaczy.