Stworzenie udanej ewolucji jakiegoś urządzenia nie powinno stanowić problemu – wystarczy, aby było wszystkiego więcej i lepiej. W przypadku Huawei FreeBuds Lipstick 2 na pewno jest więcej, ale na pewno jest też… dziwniej.
Jedyne w swoim rodzaju
To niesamowite, że gdyby ktoś zapytałby mnie o najciekawsze słuchawki douszne ostatnich lat, na podium znalazły by się dwa urządzenia Huawei. W końcu to ta firma zaprezentowała zarówno FreeClip, pchełki o otwartej konstrukcji, jak i FreeBuds Lipstick – najbardziej kobiecy gadżet audio, jaki przychodzi mi do głowy. Po ponad 2 latach od premiery przyszedł czas na następcę tego drugiego modelu.
Tak, jak oryginalne FreeBuds Lipstick korzystały ze słuchawek FreeBuds 4 jako bazy, tak 2. generacja bierze na wzór pchełki z modelu FreeBuds 5. Mamy zatem łezkowaty kształt, 11-milimetrowy przetwornik, wsparcie kodeków L2HC czy LDAC, hybrydowy ANC oraz dynamiczny equalizer. Na użytkowników urządzeń z HarmonyOS 4 czeka również dostęp do dźwięku przestrzennego.
Słuchawki łączą się za pomocą standardu Bluetooth 5.2 i oferują parowanie z kilkoma urządzeniami jednocześnie. Jedno ładowanie wystarcza na 5 godzin grania, natomiast wraz z etui czas może zostać wydłużony do 24 godzin. Dodatkowo konstrukcja jest wodoodporna na poziomie standardu IP54.
To już nie jest „lipstick”
Na papierze wszystko wydaje się w porządku – mamy kolejną iterację nietuzinkowego urządzenia, dostosowaną do standardów 2024 roku. Dlaczego miałbym zatem narzekać na Huawei Freebuds Lipstick 2?
Chodzi o design. Cała magia oryginalnych „szminek” tkwiła w iluzji obcowania z prawdziwym kosmetykiem, a nie gadżetem elektronicznym. Czarne pudełko z charakterystycznym „klikiem” towarzyszącym zamykaniu, krwistoczerwone pchełki i elektroniczne detale schowane na jednej stronie obudowy sprawiały, że tylko logo Huawei zdradzało, że w mamy przy sobie akcesorium audio, a nie szminkę.
A teraz spójrzcie na Freebuds Lipstick 2. Otwierane od góry zamknięcie zastąpiono typowym, szerokim wieczkiem, a na dwóch krańcach obudowy pojawiły się uchwyty, do których możemy przyczepić łańcuszek. Jest też dodatkowa wersja kolorystyczna z białym etui i srebrnymi słuchawkami, która… w ogóle nie przypomina szminki.
Powiecie, że się czepiam – i poniekąd mielibyście rację. Ale po co nazywać „szminką” coś, co już nie przypomina szminki, a puderniczkę lub kopertówkę? Nie sądzę, aby FreeBuds Lipstick było na tyle znaną nazwą, aby nie wydać zamiast „dwójki” słuchawki FreeBuds Purse.
Huawei Freebuds Lipstick 2 w kolorze String White i Phantom Black pojawiły się już w chinach w cenie 1699 juanów (~930 złotych). Jeżeli zestaw zadebiutuje w Polsce, prawdopodobnie jego cena wyniesie ok. 1000 złotych. Ponownie trzeba będzie odpowiedzieć sobie na pytanie, czy wyjątkowe etui jest warte kilku stówek dopłaty względem technicznie identycznych FreeBuds 5, które można wyrwać na promocji za lekko ponad 500 złotych.