Slack to jeden z najpopularniejszych, biznesowych komunikatorów, z którego korzystają największe korporacje i firmy na świecie. Platforma ma kilka pakietów cenowych, w tym m.in. darmowy, który dotychczas archiwizował dożywotnio historię wiadomości. To się jednak zmieni!
Darmowy Slack bez dożywotniej historii wiadomości
Slack, czyli darmowa usługa oparta na chmurze, służąca do współpracy zespołowej, podbiła świat już wiele lat temu i od tego momentu cały czas znajduje się na topie. Komunikator, który ma również wbudowane narzędzia do np. podsumowania spotkań lub spisywania myśli (Canvas), jest używany zarówno w wielu największych korporacjach na świecie i Polsce, jak i w małych lub średnich przedsiębiorstwach. To zamknięte oprogramowanie korzysta m.in. z szyfrowania wiadomości, dlatego jest naturalnym wyborem dla wielu firm, a poza tym oferuje atrakcyjny cennik.
Slack ma również darmowy plan, który dla wielu osób będzie ciekawym wyborem. Bezpłatna wersja jest jednak w pewien sposób ograniczona, ponieważ oferuje np. jedynie integracje z maksymalnie 10 innymi aplikacjami, rozmowy wideo lub tylko audio oraz jedną przestrzeń do workspace.
Od 26 sierpnia 2024 roku Slack ma trwale usuwać historię wiadomości oraz plików, które mają więcej niż rok, użytkownikom korzystającym z bezpłatnej przestrzeni roboczej.
Slack zmienia zasady
Slack w darmowej wersji pozwalał na dostęp do wiadomości z maksymalnie 90 dni, a żeby móc wrócić do starszych rzeczy, trzeba było wykupić jedną z subskrypcji premium. Obecnie w bezpłatnym Slacku dalej będzie można korzystać z dostępu do wiadomości przez 90 dni, ale starsze niż rok nie będą archiwizowane, a zamiast tego bezpowrotnie usuwane, co jest sporą i jednak dość istotną zmianą.
Zmiana tyczy się również tych, którzy korzystają z wersji próbnej Slacka, ale za to bez zmian pozostaną kanały „Slack Connect”. Sporo mówi się o tym, że jest to odpowiedź komunikatora na oskarżenia, że Slack wykorzystuje prywatne wiadomości do trenowania AI.
Niby modele uczenia maszynowego nie miały mieć dostępu do oryginalnej treści wiadomości (tak twierdził Slack w oświadczeniu), ale warto pamiętać, że jednak takie oskarżenia padły.