Huawei Mate X, chociaż został zaprezentowany pod koniec lutego 2019 roku, do sprzedaży trafił dopiero w połowie listopada ubiegłego roku. Pomimo poważnego opóźnienia, smartfon spotkał się z bardzo entuzjastycznym przyjęciem – producent nie ma powodów do narzekań, gdyż chętnych na ten model nie brakuje.
Sprzedaż Huawei Mate X jest więcej niż zadowalająca
Już w momencie oficjalnej premiery smartfon wywołał efekt WOW u wielu osób, ponieważ Huawei postawił na zupełnie inny mechanizm niż Samsung. W Mate X ekran znajduje się na zewnątrz – po rozłożeniu ma przekątną 8 cali, natomiast po złożeniu dzieli się na dwa mniejsze: 6,6 cala o proporcjach 19,5:9 i 6,38 cala o stosunku boków 25:9. Ten ostatni jest mniejszy, gdyż wyświetlacz nie składa się idealnie na pół (obok niego musiało się bowiem znaleźć miejsce na pasek z aparatami, diodą doświetlającą i przycisku do uwalniania zaczepu).
Mimo swoich niedoskonałości (w tym przede wszystkim większej podatności na uszkodzenia ekranu) koncepcja ta przemawia do mnie znacznie bardziej niż Samsung Galaxy Fold (aczkolwiek moim aktualnym faworytem i tak pozostaje nowa Motorola RAZR). I wychodzi na to, że nie tylko, ponieważ Huawei Mate X sprzedaje się doskonale. Jak bowiem poinformował producent, każdego miesiąca do klientów dostarczanych jest 100 tysięcy egzemplarzy. A jako że od rozpoczęcia sprzedaży zaraz miną dwa miesiące, liczba sprzedanych sztuk oscyluje wokół 200 tysięcy.
Wynik ten, mimo że gorszy niż w przypadku Samsung Galaxy Fold (jego kupiło już od 400 do 500 tysięcy osób), jest godny podziwu z co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, Huawei Mate X jest dostępny oficjalnie wyłącznie w Chinach, więc firmie udało się sprzedać ~200 tysięcy egzemplarzy w tylko jednym kraju, podczas gdy Samsung sprzedaje swój składany smartfon na wielu rynkach (w tym w Polsce za 9000 złotych). Po drugie, Mate X jest sporo droższy od Galaxy Folda (jego sugerowaną cenę ustalono na 16999 juanów), a mimo to cieszy się tak dużą popularnością.
Gdyby składany smartfon Huawei od początku był dostępny globalnie, wyniki sprzedażowe z pewnością byłyby jeszcze lepsze. Co ciekawe, niedawno producent poinformował, że na targach MWC 2020 zaprezentuje ulepszoną wersję – Mate Xs, którego sprzedaż rozpocznie się już w marcu 2020 roku. Chińczycy zadeklarowali też, że zamierzają wprowadzić swoją składaną konstrukcję do Europy. Teraz to już nie dziwi, gdyż w tym tygodniu rozpoczęto w Polsce regularną sprzedaż Huawei Mate 30 Pro bez dostępu do aplikacji i usług Google (Mate X także ich nie oferuje, a to miało stanowić największą przeszkodę na Starym Kontynencie).
Źródło: finance.sina.cn via Android Authority