Po tym, jak naukowcy Nvidii „karmili” swoją Sztuczną Inteligencję setkami tysięcy zdjęć celebrytów, ta „wypluła” niedawno dziesiątki obrazów przedstawiających twarze. Twarze ludzi, którzy nie istnieją, ponieważ zostały stworzone przez algorytmy. Tak się robi portrety maszynowo.
Nvidia zajmuje się zwykle konstruowaniem układów graficznych, ale ambicje producenta wychodzą daleko poza dostarczanie rozwiązań dla graczy i inwestorów wirtualnych walut. Niektórzy naukowcy firmy zajmują się na przykład Sztuczną Inteligencją. Na imprezie International Conference on Learning Representations 2018 postanowili pokazać, co potrafi ich dziecko.
Efekty pracy algorytmów Nvidii to nie przetwarzanie zdjęć na emotikony. Sztuczna Inteligencja potrafi syntetyzować nowe zdjęcia twarzy na podstawie tych, które wcześniej wprowadzono do „obiegu”. Choć nowe oblicza nie są jeszcze zbyt przekonujące, to badacze są zadowoleni z poziomu detali, które maszyny osiągnęły przy tworzeniu grafik przedstawiających twarze. Rozdzielczość obrazów to 1024 x 1024 piksele. Poniżej możecie zobaczyć, jak one wyglądają i jak długo zeszło komputerom z dopracowywaniem szczegółów.
Badacze wykorzystali coraz popularniejszy system szkoleniowy Sztucznej Inteligencji, nazywany GAN (General Adversarial Network). Program zasilany jest ogromnym zbiorem danych – tu posłużono się zdjęciami sławnych osób. Następnie są one przetwarzane w celu osiągnięcia pożądanego wyniku przez kilka dni lub tygodni.
W gruncie rzeczy nad efektem pracowały dwa programy uczenia maszynowego: jeden tworzył grafikę twarzy bazując na dostarczonych zdjęciach celebrytów, natomiast drugi poprawiał ją i oddawał do przeglądu temu pierwszemu. Proces się zapętlał, aż do punktu w którym jeden z programów uznał, że nie ma już czego modyfikować, i że ma oto przed sobą zdjęcie prawdziwego człowieka.
Być może w niedalekiej przyszłości nie będziemy potrzebowali zdjęć ludzi do reklam lub… do tworzenia fake newsów. Możliwości wykorzystania takiej technologii do oszukiwania innych są tak duże, jak dobra jest to technologia. Potencjalne zastosowania dla względnie łatwego i szybkiego renderingu obrazów realistycznie wyglądających ludzi – którzy tak naprawdę nie są ludźmi – przywołują na myśl zastosowania zarówno użyteczne, jak i niepokojące.
Bo skąd będziemy mieli pewność, że ludzie, których widzimy na ekranie są… prawdziwi?