Producenci smartfonów upodobali sobie podejmowanie współpracy z legendarnymi markami fotograficznymi, aby ich urządzenia mogły pochwalić się jeszcze lepszymi możliwościami na polu przechwytywania obrazów. Okazuje się jednak, że Leica może przestać być „ekskluzywnym” partnerem Huawei.
Podejmowanie współpracy z firmami znanymi w branży fotograficznej nie jest ani czymś wyjątkowym, ani nowym. Nokia (z przerwami) niejednokrotnie dopieszczała swoje aparaty, korzystając z dorobku ZEISS, z którym niedawno zbratało się też Vivo. Ponadto niedawno OnePlus ogłosił swoje partnerstwo z Hasselblad, a Huawei od lat ściśle współpracuje z Leica (począwszy od flagowej serii Huawei P9). Wygląda jednak na to, że niemiecka marka skusiła także oferta innego producenta ze Wschodu.
Sharp łączy siły z Leica. Takiego aparatu w smartfonie jeszcze nie widzieliście
Współpraca pomiędzy japońską i niemiecką marką mogła zostać ogłoszona już dziś, lecz Sharp w ostatniej chwili odwołał swoją konferencję i niestety nie podał jej nowej daty. Nadal zatem należy traktować to jako nieoficjalną informację, aczkolwiek podpartą dość wiarygodnymi doniesieniami.
Użytkownik Twittera, posługujący się nazwą @nokishita_c, opublikował rendery smartfona Sharp Aquos R6, który ma być pierwszym flagowcem tej marki, korzystającym z dorobku Leica.
Smartfon wygląda naprawdę flagowo – ma duży, obustronnie zakrzywiony wyświetlacz z niewielkim otworem na aparat, umieszczonym pośrodku górnej części. Warto też zauważyć, że producent zrezygnował z charakterystycznych dla siebie, podwójnych wycięć w ekranie, które może wyglądały oryginalnie, ale dla niektórych klientów mogła to jednak być zbyt duża „ekstrawagancja”.
Zaskakuje również design panelu tylnego, a konkretniej ogromna wyspa z prawdopodobnie największym aparatem na rynku. Co ciekawe, moduł nie jest szczególnie rozbudowany, ponieważ obok głównego aparatu znajduje się jeszcze tylko jeden.
Niestety, specyfikacja Sharp Aquos R6 nie jest na tę chwilę znana, podobnie jak szczegóły współpracy z Leica. Japońska marka znana jest jednak z nieszablonowego podejścia do kwestii fotografowania i rejestrowania wideo – ciekawe, co tym razem wymyślił producent.