Czasem żałuję, że nie urodziłam się w Japonii. To właśnie na tamtejszym rynku pojawia się mnóstwo interesującego sprzętu, który nigdy nie dociera do Polski. A jeśli już się zdarzy, to w pojedynczych sztukach. Tak też jest z tabletami firmy Sharp, które aż się prosi, by wprowadzić do sprzedaży poza Japonią. Najnowszym członkiem tabletowego portfolio Sharpa jest tablet Aquos Pad SHT22.
Jak łatwo wywnioskować z nazwy, jest to następca Aquos Pad SHT21, który zadebiutował pod koniec 2012 roku, więc już wiele miesięcy temu. Co ważne, wiele komponentów znacznie ulepszono. Mam tu na myśli przede wszystkim 7-calowy wyświetlacz IGZO, który teraz ma rozdzielczość 1920 x 1080 pikseli (wcześniej: 1280 x 800), czetrordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 800 o częstotliwości taktowania 2,2GHz (vs dwa rdzenie MSM8960 1,5GHz), Android 4.2 Jelly Bean (vs Android 4.0 Ice Cream Sandwich) oraz 2GB RAM (vs 1GB RAM).
Warty uwagi w przypadku tego modelu jest również akumulator o pojemności 4800 mAh. Jak zapowiada producent, urządzenie ma pracować do nawet 12 godzin, co dzięki zastosowaniu IGZO jest bardzo prawdopodobne (choć mimo wszystko ciekawe w jakiej konfiguracji). Na pokładzie tabletu znajdziemy również 16GB pamięci wewnętrznej, slot kart microSD, aparat 13 Mpix i kamerkę 2,1 Mpix. Całość waży niewiele, bo tylko 263 g i oczywiście jest wodoodporna (certyfikat IPX57).
Cena Sharp Aquos Pad SHT22 nie została ujawniona.
