Samsung niezadowolony ze sprzedaży serii Galaxy S20, ale to nie musi być wina wysokich cen

Flagowce są oczkiem w głowie każdego producenta, ponieważ stanowią pokaz umiejętności jego inżynierów i możliwości technologicznych firmy. Seria Galaxy S20 również ma bardzo dużo do zaoferowania, lecz podobno nie sprzedaje się tak dobrze, jak zakładał Samsung. W tym przypadku winne niekoniecznie muszą jednak być wysokie ceny smartfonów wchodzących w skład tej rodziny.

Polityka wydawnicza południowokoreańskiego producenta nieustannie się zmienia. W tym roku najnowsza generacja serii Galaxy S składa się wyłącznie z high-endów – zabrakło w niej miejsca dla bardziej przystępnego cenowo modelu pokroju Galaxy S10e. Być może tańszymi „flagowcami” mają być wprowadzone niedawno na rynek Galaxy S10 Lite i Galaxy Note 10 Lite, podczas gdy Galaxy S20 powinny zaoferować wszystko, co najlepsze, w stosownie wysokiej (czyt. adekwatnej) cenie.

Samsung niezadowolony ze sprzedaży serii Galaxy S20

Jak donosi jeden z południowokoreańskich serwisów, Samsung zorganizował nieoficjalne spotkanie (oczywiście online) z analitykami papierów wartościowych, na którym podobno poinformował o bardzo słabej sprzedaży serii Galaxy S20. Według źródła, Koreańczykom udało się osiągnąć tylko 60% wyniku, jakim w analogicznym okresie mogła pochwalić się seria Galaxy S10.

Powodem tak kiepskiej sprzedaży tegorocznych flagowców niekoniecznie muszą jednak być ceny, ponieważ są one podobne jak w zeszłym roku (do tego najdroższy smartfon z rodziny, Galaxy S20 Ultra 5G, kosztuje w Polsce 5999 złotych, podczas gdy za najwyżej pozycjonowanego Galaxy S10+ z ceramiczną obudową trzeba było zapłacić 6999 złotych). Brak bezpośredniego następcy Galaxy S10e również nie musiał się przyczynić do braku zainteresowania nowymi high-endami Samsunga, gdyż podobno sprzedawał się najgorzej z całej trójki (takiego zdania są analitycy rynku).

Najbardziej prawdopodobnym winnym wydaje się… koronawirus SARS-CoV-2. Świadczyć może o tym fakt, że w Korei Południowej w pierwszy dzień dostępności linii Galaxy S20 sprzedano tylko połowę tego, co w przypadku serii Galaxy S10 rok temu (70800 vs 140000 sztuk) – ludzie po prostu woleli zostać w domu zamiast iść do sklepu, aby nie narażać się na zarażenie i chorobę COVID-19. Swoje podobno zrobiły jednak też niższe od oczekiwanych subsydia u operatorów. Analogicznie mogło to wyglądać na całym świecie, stąd tak słaba sprzedaż nowych flagowców.

Można się spodziewać, że Samsung potwierdzi oficjalnie powyższe doniesienia podczas publikacji wyników finansowych za pierwszy kwartał 2020 roku, bowiem dużo niższy od zakładanego popyt na serię Galaxy S20 na pewno mocno wpłynie na jego finanse, które musi zaraportować.

Źródło: sedaily.com via Android Authority; The Korea Herald