Samsung to firma, która do niedawna wyznaczała standardy na polu fotografii mobilnej. Obecnie producent musi rywalizować już nie tylko z Apple, ale i Huawei, który od pewnego czasu bardzo mocno dopracowuje swoje aparaty. W tym kontekście dziwi decyzja o braku nowego sensora ISOCELL w Samsungu Galaxy Note 10.
Chodzi o sensor ISOCELL Bright GW1. To taka trochę wunderwaffe od Samsunga. Moduł ma umożliwiać pracę w rozdzielczości 64 Mpix. Jego specyfikacja techniczna – przynajmniej na papierze – wygląda świetnie. Wydaje się, że w pewnym sensie ten moduł może być postrachem dla Sony i jego matrycy Sony IMX586, która przebojem wdarła się na rynek i zagościła w wielu urządzeniach różnych producentów.
Samsung rozwija się fotograficznie: oto nowy sensor 64 Mpix dla smartfonowych aparatów
Rozmiar czujnika GW1 wynosi 1/1.72 cala. Jest więc nieco większy niż sensor dla aparatów 48 Mpix (który ma 1/2 cala), po to, by zmieścić dodatkowe piksele. Spodziewamy się więc, że aparat 64 Mpix będzie oferował podobny poziom jakości zdjęć przy słabym oświetleniu, co kamery 48 Mpix, ale Samsung podkreśla też sprawność nowego podzespołu przy fotografiach w HDR. Co ważne, rozmiar piksela to 0,8 mikrona.
To be sure, Samsung Note10 will not use 64MP CMOS
— Ice universe (@UniverseIce) May 9, 2019
Jak informuje na Twitterze @IceUniverse, wbrew temu, czego życzyłoby sobie wiele osób, ten moduł nie będzie stanowił o sile Samsunga Galaxy Note 10. Leakster nie pisze nic na temat Samsunga Galaxy Note 10 Pro, jednak wydaje się, że i w tym urządzeniu nie uświadczymy nowego ISOCELLa. Tym samym, jest już niemal pewnym, że urządzenie zaoferuje niemal ten sam moduł aparatu głównego, jaki ma Samsung Galaxy S10+. Zapewne producent trochę podkręci jego parametry, jednak – w ostatecznym rozrachunku – o rewolucji w zakresie fotografii mobilnej raczej mowy być nie może.
źródło: @IceUniverse na Twitterze
na zdjęciu głównym: Samsung Galaxy S10+, fot: własne