Największy amerykański producent kompaktowych pojazdów elektrycznych postanowił pochwalić się swoją nową hulajnogą, która według przedstawicieli firmy ma być „najlżejszym, najbardziej kompaktowym i energooszczędnym urządzeniem tego typu”. Poważne obietnice, tylko jak będzie w praktyce?
Wielkie nadzieje
Hulajnoga wyceniona została na 799 dolarów, zaopatrzona jest w 300-watowy silnik i waży niecałe 10 kilogramów. Air T15 ma składać się automatycznie po wciśnięciu odpowiedniego przycisku, automatycznie dostosowywać prędkość do powierzchni po której się poruszamy i rozpędzać się do około 20 kilometrów na godzinę. Nie zapowiada się więc na rewolucję, jednak jest to całkiem interesujący przedsmak tego, co producent planuje zaprezentować na targach CES 2020.
Uczestnicy wydarzenia będą też mieli możliwość zapoznać się z zapowiedzianym jakiś czas temu trójkołowym modelem T60, który wyróżnia się zaawansowanym jak na hulajnogę trybem autopilota. Pokazano również nieco bardziej niestandardowe urządzenie o nazwie S-Pod, które kształtem przypomina pojazdy rodem z filmów Science-Fiction, choć może się podobać.
Entuzjaści elektrycznych hulajnóg powinni zainteresować się powyższymi modelami. Myślę, że mogą sporo namieszać na wyższej półce cenowej i wprowadzić odrobinę innowacji do świata miejskich pojazdów o dwóch (a także trzech) kołach. Warto wspomnieć również, że autonomicznym modelem T60 zainteresował się Uber. Kto wie, może za kilka lat będzie nam dane wynająć sobie podwózkę hulajnogą z autopilotem?
źródło: The Verge