Francuska sieć marketów Carrefour wprowadza dla swoich klientów dość innowacyjne rozwiązanie. Założeniem programu SąSiatki jest dowożenie zakupów klientom przez… ich sąsiadów. Opiera się on na dwóch elementach – nowych technologiach i ludzkiej życzliwości. Choć niekoniecznie bezinteresownej.
Na czym dokładnie ma polegać to rozwiązanie? Mianowicie, klient może złożyć zamówienie za pośrednictwem strony eCarrefour.pl lub aplikacji Mój Carrefour. Nie musi jednak osobiście fatygować się do marketu, aby je odebrać. Nie ponosi również żadnych kosztów związanych z dostawą. Założeniem programu SąSiatki jest to, aby osoba która i tak jedzie na zakupy, niejako przy okazji odebrała również zamówienie swojego sąsiada lub innych osób mieszkających po drodze, jaką pokonuje.
Weszło w zwyczaj mówić w Polsce, że nie ma nic za darmo. Rzecz jasna również i ta przysługa wiąże się z dodatkowym profitem od Carrefour. Co to jest, chyba nietrudno się domyślić. Chęć wcielenia się w rolę kuriera zostanie wynagrodzona bonem, który można wykorzystać na zakupy w marketach francuskiej sieci.
W Polsce jest to pierwszy tego typu program. W Stanach Zjednoczonych podobne rozwiązanie wprowadziła sieć Walmart. Tam to jednak nie klienci, a pracownicy wracający z pracy do domu przy okazji dostarczają zakupy swoim klientom. Jest także coś, co łączy pomysł obu sieci.
W obu póki co znajduje się on w fazie testów. Carrefour wprowadził SąSiatki do dwóch warszawskich marketów, ale jak na razie testują go jedynie pracownicy. Dla klientów miałby zostać udostępniony w okresie wakacyjnym. Jest to rozwiązanie z kategorii tzw. ekonomii współpracy, podobne chociażby do serwisu BlaBlaCar, który w Polsce przyjął się dość dobrze. W mojej opinii jednak, chociaż pomysł jest ciekawy, to mimo wszystko ma dość małe szanse na powodzenie.
A co Wy o tym myślicie?
Źródło: Wiadomości Handlowe dzięki Gazeta.pl