Samsung jest pozwany o kradzież technologii. Ma zapłacić karę

Wydawałoby się, że tak szanowana firma jak Samsung nie powinna mieć problemów z uznawaniem cudzych patentów dotyczących technologii wykorzystywanych w urządzeniach tej marki. Wszak nad przygotowaniem się do produkcji pod kątem prawnym czuwa cały sztab ludzi. Okazuje się, że nawet i tam potrafią wkraść się błędy.

Samsung stoi w obliczu małego problemu

Mamy 2013 rok. Firma Mojo Mobility informuje Samsunga, że w projektowanych przez Koreańczyków urządzeniach wykorzystywana jest technologia ładowania bezprzewodowego, która jest chroniona prawnie, wobec czego Samsung powinien określić warunki współpracy z pomysłodawcą i uiścić ustalone w ten sposób opłaty za wdrażanie jej. Gigant przemysłu elektronicznego postanowił to zignorować: wyszedł z założenia, że wspomniane patenty były nieważne i w dalszym ciągu prowadził badania nad ich komercyjnym wykorzystaniem.

W 2016 roku na rynku pojawiają się urządzenia Samsunga, które wykorzystują systemy Mojo Mobility. W 2022 roku firma ta wnosi pozew patentowy przeciwko Samsungowi. W 2023 roku prawnicy Koreańskiej firmy podejmują próbę unieważnienia pozwu, ale bezskutecznie. Sprawa pozostaje w toku aż do 13 września 2024 roku, kiedy to sąd w Teksasie orzeka, że Samsung rzeczywiście naruszył prawnie chronione patenty firmy Mojo Mobility. W związku z tym jest zobowiązana zapłacić na rzecz patentującego 192 miliony dolarów, o ile chce nadal korzystać z technologii ładowania bezprzewodowego w urządzeniach własnej produkcji.

W tym momencie raczej znacznie rozwiązaniem dla Samsunga będzie zapłacenie zasądzonej kary niż podejmowanie próby wycofania ze sprzedaży wszystkich urządzeń wyposażonych w ładowanie bezprzewodowe. Mówimy przecież o dziesiątkach modeli smartfonów, smartwatchy, słuchawek i ładowarek, dystrybuowanych na całym świecie.

Milionowe kary to dla Samsunga pryszcz

Duże firmy technologiczne muszą mieć rozbudowane działy prawne, by obsługiwać aktualnie toczące się batalie sądowe w różnych krajach. Można powiedzieć, że opłacanie różnego rodzaju ugód z firmami, których patenty zostały pogwałcone w drodze opracowywania kolejnych urządzeń, jest chlebem powszednim dla tak dużych przedsiębiorstw pokroju Samsunga. Nie tak dawno firma ta musiała zapłacić niewiele niższą grzywnę za naruszenie patentów dotyczących technologii 5G. Chodziło dokładnie o karę w wysokości 142 milionów dolarów.

Samsunga, który każdego roku przynosi ponad 7 miliardów dolarów czystego zysku, raczej stać na opłacenie kilku prawników i zapłacenie Mojo Mobility. Dla firmy takiego formatu to jak wyrównanie zaległej faktury.