Z powodu napięć między Stanami Zjednoczonymi a Chinami, wiele firm elektronicznych poważnie rozważa przeniesienie produkcji swoich urządzeń poza Państwo Środka. Im większa firma, tym trudniej jest to zrobić, ale przykład Samsunga pokazuje, że jest to możliwe.
Niektórzy amerykańscy producenci elektroniki przenieśli swój biznes z Chin do innych krajów, gdy tylko pojawiły się pierwsze sygnały konfliktu handlowego ze Stanami Zjednoczonymi. Oczywiście było to możliwe tylko w wypadku tych firm, które nie miały na Dalekim Wschodzie swoich fabryk, a głównie zlecały produkcję dużym podmiotom operującym na terenie Chin. Taki komfort miało Google, które przerzuciło wykonawstwo smartfonów z linii Pixel z Chin do Wietnamu. Więksi gracze nie mają takiej swobody. Takie Apple, by zdywersyfikować produkcję, będzie musiało poświęcić na to całe lata. Po prostu machina zależności łącząca łańcuchy dostaw, produkcji i wysyłki jest zbyt duża, by z dnia na dzień przenieść ją w inne miejsce.
Samsung pracował już dłuższy czas nad tym, by produkcyjnie wynieść się z Chin, głównie z powodu rosnących kosztów siły roboczej. Według raportu Reuters, właśnie udało się to zrobić. Powodem zamknięcia ostatniej fabryki Samsunga w Chinach była także niewysoka sprzedaż smartfonów Koreańczyków w tym kraju. Huawei i Xiaomi podebrały Samsungowi większość chińskiego rynku urządzeń mobilnych, więc przedsiębiorstwo to nie widzi potrzeby utrzymywania tam wydajnej placówki produkcyjnej. Taniej będzie po prostu eksportować do Chin gotowe urządzenia, zmontowane gdzie indziej.
Samsung już w 2015 roku budował połowę swoich telefonów w Wietnamie. W ubiegłym roku firma otworzyła największy na świecie kompleks fabryk w Indiach. Zamknięcie fabryk w Chinach było więc tylko kwestią czasu. W ten sposób już nigdy na pudełku z nowym Galaxy nie przeczytamy napisu „Made in China”.
źródło: Reuters przez Android Police
na zdjęciu głównym: Samsung Galaxy A80