Aktualizacje to temat, który interesuje stosunkowo niewielką grupę użytkowników, ale producenci mimo wszystko starają się jej nie bagatelizować. Jednocześnie jednak nierzadko ich zachowanie pozostawia wiele do życzenia. Samsung złożył dziś odważną deklarację w tej kwestii i oby dotrzymał słowa, bo za kilka lat go z tego rozliczymy.
Aktualizacje to coś, o co dbają tylko wybrani użytkownicy
Przeglądając komentarze na portalach zajmujących się urządzeniami mobilnymi, można dojść do wniosku, że kwestia wsparcia jest jedną z kluczowych kwestii dla użytkowników. Kiedy któryś z producentów ociąga się z udostępnieniem aktualizacji, spada na niego lawina negatywnych komentarzy. Niestety, zwykle i tak nie przynosi to żadnego efektu, a jedynie powoduje frustrację u coraz bardziej zniecierpliwionych klientów.
Prawda jest jednak taka, że zdecydowana większość użytkowników w ogóle nie interesuje się aktualizacjami i nie czeka na nie z niecierpliwością, a kiedy już jakaś się pojawi, to albo po prostu ją instalują, albo w ogóle tego nie robią, bo nie zdają sobie sprawy, że jest to coś istotnego.
Być może trochę inaczej wygląda to w gronie użytkowników urządzeń Apple, bowiem udostępnienie nowej wersji iOS czy iPadOS zawsze jest dużym i głośnym wydarzeniem, a na dodatek osoby korzystające z iPhone’ów czy iPadów są przyzwyczajone, że przez wiele lat otrzymują kolejne wydania systemu.
Samsung obiecuje dłuższe wsparcie
Jeśli natomiast chodzi o Androida, to na tle wszystkich producentów wyróżnia się Google, bowiem smartfony z serii Pixel mogą liczyć na nawet trzy duże aktualizacje systemu operacyjnego, podczas gdy w przypadku innych marek standardem są dwie w segmencie high-end i jedna dla niżej pozycjonowanych smart-telefonów.
Samsung nie jest wyjątkiem, ale przy okazji sierpniowego Galaxy Unpacked zapowiedział, że jego urządzenia będą mogły liczyć na aktualizacje „nawet przez trzy generacje”, aby użytkownicy mieli dostęp do najnowszych funkcji i zabezpieczeń.
Jednocześnie południowokoreański producent poinformował jednak, że „dostępność funkcji i zabezpieczeń może zależeć od urządzenia i kraju”. Ponadto nie będzie to dotyczyć wszystkich pozycji z jego portfolio, a jedynie flagowych, począwszy od serii Galaxy S10 (i nowszych).
Wygląda więc na to, że posiadacze zeszłorocznych eSek i smartfonów z serii Galaxy Note 10 mogą spodziewać się aktualizacji do Androida 11 i Androida 12, natomiast osoby, które kupią flagowce z rodziny Galaxy S20 i Galaxy Note 20 również do Androida 13.
Prawdopodobnie nic nie zmieni się natomiast w przypadku smartfonów z niższych półek, a przynajmniej Samsung nie zadeklarował żadnej zmiany w kwestii polityki aktualizacji dla nich.