O samsungu można pisać godzinami. Fani stwierdzą, że firma nigdy nie miała się lepiej, a ich produkty są najlepsze na rynku. A przeciwnicy zwrócą uwagę na coraz mniejszą innowacyjność i lekką nudę wiejącą od ich produktów. Kto ma racje, czy w ogóle możne obiektywnie stwierdzić jaka jest teraz obecnie sytuacja koreańskiego giganta?
Spamer technologiczny
Zacznijmy od tego, że Samsung dorobił się niezbyt przyjemnego przydomka „Spamer Technologiczny”. Oznacza to, że wypuszcza on na rynek dziesiątki nowych produktów rocznie, które często tylko nieznacznie się od siebie różnią. Nie chodzi tutaj tylko o budżetowe konstrukcje, w tych topowych również można się zgubić. Mamy na rynku mocne tablety z ekranami LCD, a niedługo powstaną ich odpowiedniki z wyświetlaczami AMOLED. Dla każdego coś dobrego.
Jednak dla mnie istotne jest to, iż wiele osób nazywa Koreańczyków spamerami i odnosi się do nich bardzo negatywnie. Ja twierdzę, że bezsprzecznie nimi są, ale dla mnie to jest zaleta. Szukając jakiegoś produktu, od budżetowego smartfona po topowy phablet czy tablet mogę być pewny, że Koreańczycy mają w swojej ofercie coś dla mnie. Oczywiście łatwo się czasem w tym wszystkim pogubić, ale duży wybór to ogromny atut Samsunga. Teraz gdybym szukał phabletu to pewnie nie zdecydowałbym się na ich produkt, ponieważ jestem fanem innej marki, ale wybierając tablet to u nich zostawiłbym pieniądze.
Lider rynku?
Oczywiście tak i na razie żadna firma nie jest w stanie zagrozić Koreańczykom, ale niedługo sytuacja może być inna. Samsung jest zdecydowanym liderem rynku, ale nie ma już takich wzrostów jak chociażby chińskie firmy. Marcin niedawno pisał o chińskiej myśli technologicznej, a ja dodam tylko od siebie, że Chińczykom niewiele brakuje do koreańskiego giganta. Nie chodzi nawet o suche liczby, ale mają one wszystko, żeby w najbliższych latach zmienić rynek o 180 stopni.
W końcu zaczęli tworzyć ciekawe urządzenia, które nie tylko mogą mierzyć się z najlepszymi, ale co ważniejsze przyciągają oko. Większość klientów „kupuje oczami” i nie liczy się czy znajdą tam Snapdragona 800, 801 czy 805. Ważne, żeby urządzenie działało dobrze, a jak do tego jest solidne, ładne i tanie to nic więcej nie potrzeba do szczęścia. Chińskie firmy radzą sobie już całkiem dobrze na rynku smartfonów i phabletów, a bum na tablety powoli się zaczyna.
Galaxy S5 – sukces czy porażka?
Oczko w głowie Koreańczyków, flagowy phablet Galaxy S5. To on jest na świeczniku i sukces firmy często jest oceniany przez pryzmat jego sprzedaży. Mimo wielu zarzutów o wtórność, nudę czy brak innowacyjności Galaxy S5 pobił rekord swojego poprzednika o 2 dni. Dostarczenie 10 milionów S5 na całym świecie zajęło Samsungowi 25 dni. Jest rekord, nowy flagowiec sprzedaje się lepiej niż poprzednik, ale czy można nazwać to sukcesem?
Zdania zdecydowanie będą podzielone, ponieważ jest dobry wynik, ale nie ma już takiego wzrostu jak w stosunku do poprzednich generacji. S III osiągnął 10 milionów w 50 dni, a S II w 5 miesięcy. Należy jednak z werdyktem poczekać na ostateczny wynik tej generacji, która przecież będzie miała jeszcze dziesiątki wersji S5 jak chociażby Active.
Innowacje? To nie o Samsungu!
Przyznam Wam się do czegoś, nie jestem fanem Samsunga. Zdecydowanie wolę inne urządzenia z Androidem, ale Koreańczycy zawsze mi imponowali swoją innowacyjnością. Niestety tylko do pewnego czasu, ponieważ już od Galaxy S4 mogliśmy zobaczyć pewnie zastój. Samsung nadal był na topie, ale coraz częściej nadrabiał straty do konkurencji zamiast ustalać trendy. Podobnie ma być z nadchodzącą wersją Galaxy S5 Prime, która będzie wyróżniać się 5,2-calowym ekranem o rozdzielczości WQHD (2560 x 1440 pikseli).
Nie będzie to w żaden sposób innowacyjne. To będzie tylko nadgonienie za LG, które w swoim G3 chce zamontować taki wyświetlacz. Koreańczycy po prostu nie mogą pozwolić sobie na zostanie z tyłu. Tutaj nawet nie chodzi o zwiększenie sprzedaży. Samsung zachowuje się często jak rozkapryszone dziecko i skoro inni coś mają to oni też chcą. Podobnie było z wodoodpornością, która jest elementem charakterystycznym w topowych Xperiach.
Wielu z Was twierdzi, że takie ekrany nie mają większego sensu o czym pisaliście w tekście o wypowiedzi CEO Huawei na temat wyświetlaczy QHD. Trudno mi się z Wami nie zgodzić, ponieważ nadal jesteśmy zbyt daleko w lesie jeśli chodzi o baterie, żeby korzystać z takich rozdzielczości w phabletach. Bardzo możliwe, że Koreańczycy również tak myślą skoro w S5 mamy „tylko” FullHD, ale konkurencja już to ma, więc…
Samsung to gigant na glinianych nogach?
Jednoznacznie nie da się stwierdzić jak to wygląda naprawdę. Tak dużych korporacji nie da się ocenić na zasadzie sukces/porażka. Wszystko zależy od setek mniejszych czynników i wszelkie wyniki można odczytywać bardzo twórczo. Jeśli ktoś Wam powie, że sprzedaż Galaxy S5 to sukces to nie będzie się mylić. Jednak jeśli napiszę, że jest to porażka to również nie będę w błędzie. Samsung to nadal jest bardzo mocna firma, która przez najbliższe lata nie powinna się martwić o swoją pozycję. Jednak coraz więcej znaków wskazuje na to, że będzie potrzebna rewolucja, żeby utrzymać bezpieczną odległość do reszty stawki. Bez niej za kilka lat to Chińczycy będą na piedestale.