Samsung, podobnie jak Qualcomm, i w przeciwieństwie do MediaTeka i Huawei, często we własnych procesorach (Exynos) stosuje zmodyfikowane przez siebie rdzenie. Koreańczycy potwierdzili jednak, że rezygnują z tej strategii.
Pierwsze sygnały, że Samsung może zrezygnować z opracowywania własnych rdzeni do procesorów Exynos, pojawiły się na początku października 2019 roku. Było to niemałym zaskoczeniem, ponieważ południowokoreański producent robi to już od wielu lat (począwszy od Exynosa 8890). Przeczyć tym informacjom zadawała się niedawna premiera najnowszego układu Exynos 990, który ma na pokładzie dwa zmodyfikowane przez Koreańczyków rdzenie.
Wygląda jednak na to, że będzie to ostatni taki procesor w portfolio Samsunga, ponieważ według najnowszych doniesień, z końcem 2019 roku (tj. 31 grudnia) pracę straci aż 290 osób zatrudnionych w Samsung R&D Center w Austin w stanie Teksas w Stanach Zjednoczonych i część działu odpowiedzialnego za CPU zostanie zamknięta. Południowokoreański producent potwierdził serwisowi Android Authority, że przytoczone powyżej informacje są prawdziwe, aczkolwiek nie wyjaśnił dokładnie, dlaczego zdecydował się na taki krok.
Nieoficjalnie mówi się, że powodem zmiany strategii względem procesorów Exynos jest fakt, iż układy uzbrojone w zmodyfikowane rdzenie nie były w stanie dogonić pod względem wydajności bezpośredniej konkurenci w postaci SoC od Qualcomma. Właśnie z tego powodu nawet w Polsce wiele osób dawało znać, że z chęcią kupiłoby flagowca Samsunga z serii Galaxy S lub Galaxy Note ze Snapdragonem na pokładzie.
Można podejrzewać, że ostatnim procesorem ze zmodyfikowanymi przez Koreańczyków rdzeniami jest Exynos 990. Wszystko wskazuje na to, że to właśnie on trafi do smartfonów z serii Galaxy S11 (oraz, być może, również do przyszłorocznych Notatników). Jeszcze trochę czasu więc minie, aż dowiemy się, w jakim kierunku pójdzie Samsung, aczkolwiek najbardziej prawdopodobne wydaje się oparcie w pełni na rdzeniach dostarczanych przez ARM.
Źródło: The Statesman via Android Authority