Jesteśmy przyzwyczajeni do dziwnych rzeczy w świecie smartfonów. Najbardziej wykręcone pomysły producentów nigdy nie wychodzą poza fazę projektu i na wieki odkładane są do szuflady, inne zaś mają szansę trafić do prawdziwych urządzeń. Nie jestem pewien, do jakiej kategorii zaliczyć najnowszy patent Samsunga.
Obracane aparaty to nie nowość
Kłamstwem byłoby stwierdzenie, że Samsung, przekazując nowy wniosek patentowy o uznanie praw do pomysłu związanego z obracanym aparatem w smartfonie, jest nader oryginalny. Już nieraz widzieliśmy rozwiązania polegające na wykorzystaniu głównego aparatu jako kamery selfie i w niektórych wypadkach było to nadzwyczaj praktyczne.
Mało tego, Samsung ma nawet wśród swoich modeli przykład takiego smartfona – Galaxy A80. Od dłuższego czasu słyszymy pogłoski, jakoby Koreańczycy szykowali jego następcę. Czyżby mieli wykorzystać przy okazji swój nowy patent?
Obracany aparat, ale nie tak jak myślisz
Dzięki raportowi LetsGoDigital, wiemy o wniosku patentowym Samsunga, który został opublikowany na stronach World Intellectual Property Office (Światowa Organizacja Własności Intelektualnej). Zakłada on wykorzystanie w smartfonie wysuwanego aparatu, który jednocześnie byłby obrotowy. Projekt wskazuje na potrójny moduł, którego jedynie najwyżej usytuowany obiektyw miałby wysuwać się do zdjęć selfie. Żeby można je było wykonać, moduł dodatkowo musiałby obrócić się o 180 stopni w stronę użytkownika.
Dokumentacja wskazuje, że opcjonalnie będzie można wysunąć dwa górne obiektywy do zdjęcia selfie. Teoretycznie można by wykorzystać wtedy obiektyw ultraszerokokątny, gdybyśmy chcieli zrobić zdjęcie całej paczki znajomych, bez sięgania po selfie sticka.
Konstrukcja mechanizmu wysuwającego i obracającego moduł kamery jest dość złożona. Opiera się na systemie kół zębatych a nawet pracy miniaturowego wału napędowego. Całość wygląda na mocno skomplikowaną i kruchą maszynerię – Samsung musiałby pomyśleć nad wydajnym sposobem zabezpieczenia takiego modułu przed skutkami wstrząsów i upadków smartfona.
Rzecz wydaje się być całkiem praktyczna, bo po co montować w smartfonie dodatkowe obiektywy z przodu, skoro da się wykorzystać te tylne? Zero waste, nieprawdaż? I nie trzeba się męczyć z aparatami ukrywanymi pod warstwą wyświetlacza. Potencjalnych przeszkód jest jednak równie dużo jak zalet, a może nawet i więcej. Póki co więc, patent pozostaje jedynie zarysem technologii i nic więcej. Gdyby jednak Samsung zdecydował się wykorzystać go w Galaxy A82, to byłoby naprawdę coś!