Koreańczycy mogli mieć sporo obaw po wycofaniu swojego tegorocznego notatnika. Przede wszystkim, obawiano się ogromnych strat finansowych i słusznie, bo straty są i to dosyć dotkliwe. Nie do końca było jednak wiadomo jak zareagują klienci. Samsung obawiał się, że mogą się oni odwrócić od marki, a taki krok, pociągnie za sobą kolejne konsekwencje. Wygląda jednak na to, że tak się nie stanie, a przynajmniej na to wskazują najnowsze amerykańske sondaże.
Sondaż został przeprowadzony przez Reuters / Ipsos w 50 amerykańskich stanach, na grupie prawie 5,5 tysiąca osób. Niewiele ponad 2 tysiące badanych, to użytkownicy urządzeń Samsunga, a około 3 tysiące, to właściciele smartfonów z logo nadgryzionego jabłka. Wyniki sondy są zaskakujące i wskazują na to, że Koreańczycy mogą liczyć na swoich klientów zawsze, nawet w najtrudniejszej (obecnie) sytuacji.
Okazało się, że użytkownicy koreańskich smartfonów są lojalni wobec marki tak samo, jak użytkownicy iPhone’ów. Ponadto, bardzo ciekawy okazał się fakt, że ludzie, którzy mieli świadomość problemów galaktycznego notatnika, są tak samo zainteresowani kupnem kolejnego smartfona z logo Samsunga, jak ci, którzy nie mieli o tym pojęcia.
Spośród osób biorących udział w badaniu i tych, którzy wiedzieli o wycofaniu Note’a 7, 27% rozważy zakup urządzenia firmy Samsung w przyszłości. Z kolei 25% zdeklarowało, że kupi model z logo Samsunga, ale były to osoby, które nie wiedziały o problemach Koreańczyków.
Wydawało się, że to Apple zgarnie część klienteli po wybuchu afery z Galaxy Note 7. Raport, który niedawno został opublikowany przez firmę Gartner Market pokazał jednak, że tak się nie stało i zarówno koreański producent, jak i firma z Cupertino, zanotowały spadki sprzedaży w trzecim kwartale bieżącego roku.
Co ciekawe, klienci zarówno Samsunga jak i Apple, są bardzo lojalni wobec wybranej przez siebie marki. Ponad 90% właścicieli urządzeń z logo jednej i drugiej firmy deklaruje, że wybierze kolejne urządzenie z tej samej stajni.
Wygląda więc na to, że felerny notatnik nie zaszkodził firmie aż tak, jak można się było spodziewać. Jeżeli z przyszłorocznym flagowym Galaxy S8 nie będzie żadnych problemów, to Samsung ma szansę całkowicie zatrzeć złe wrażenie po wybuchowym Galaxy Note 7.
Źródło: Sammobile