Samsung zdobył już trochę doświadczenia w wydawaniu flagowych urządzeń w dwóch wersjach. Ich odbiór pozwolił firmie na to, żeby dokładnie zaplanować nakłady swoich najnowszych urządzeń. Dobre przyjęcie większych modeli z zakrzywionym ekranem nastroiło producenta na tyle pozytywnie, że Galaxy S8 w wersji Plus będzie stanowić 70% wszystkich Galaxy S8 wyprodukowanych w tym roku.
Jak pewnie pamiętacie, Samsung zamierza wypuścić w tym roku dwie wersje swojego flagowca – z mniejszym i większym wyświetlaczem. a raczej – z dużym i jeszcze większym. To dlatego, że podstawowa odmiana będzie miała wyświetlacz o przekątnej 5,8 cali a wersja Plus – 6,2 cali. Biorąc pod uwagę, że ekran będzie wypełniał większą część przedniego panelu, a czytnik linii papilarnych powędruje na tył urządzenia, nie pociągnie to za sobą drastycznych zmian w gabarytach smartfonów.
Samsung jest jednak pewny, że wersja z większym wyświetlaczem zostanie znacznie cieplej przyjęta niż S8 z ekranem 5,8 cali. Z tego powodu zostawia mniejszej odmianie tylko 30% nakładów produkcyjnych.
To może wydawać się nieco niepokojące, z uwagi na to, że znamy pewnie sporo ludzi, którzy w życiu by nie wybrali ponad 6-calowej patelni. Trzeba jednak pamiętać, że mówimy o produkcji smartfonów w skali globalnej – a wiadomo, że całe Chiny, Indie i ogólnie rynki wschodnie wręcz uwielbiają phablety. Popyt szacowany przez Samsunga musiał być starannie analizowany, stąd podjęto tego typu decyzje.
My chyba też już przyzwyczajamy się do dużych smartfonów. Teraz wyświetlacze w wersjach „pocket” i „compact” mają po 5-5,5 cali. Podoba Wam się ten trend, czy tęsknicie za małymi telefonami? :)