Rynek smartfonów jest kapryśny i wymagający. Nikt nie wie tego lepiej od ich producentów. Koreańscy giganci elektroniki podali właśnie swoje oczekiwania względem wyników finansowych dotyczących drugiego kwartału tego roku i – jak by to ująć – nie są one zbyt wygórowane.
Na drugi kwartał bieżącego roku Samsung spodziewa się przychodów w wysokości 56 bilionów wonów. Rok temu przychód ten sięgnął 58,48 biliona wonów. Zysk też ma być zauważalnie niższy. W roku 2018 wynosił on 14,87 biliona wonów, zaś Samsung przewiduje, że najbliższe sprawozdanie finansowe wykaże zysk na poziomie 6,5 biliona wonów, co byloby spadkiem o 56,2% rok do roku oraz najsłabszym wynikiem firmy od III kwartału 2016 roku. Za tak niekorzystne prognozy wini się słabszy popyt na kości pamięci i wyświetlacze, produkowane przez Samsunga.
Wstępne wyniki finansowe ogłosiło też LG. Drugi kwartał ma przynieść firmie 652,2 mld wonów zysku operacyjnego, co byłoby spadkiem o 15,4% w stosunku do wyniku sprzed roku. Zarobki będą więc mniejsze, choć przychód utrzyma się na podobnym poziomie (różnica 3,8% między kwartałami w latach 2018 i 2019). Winę za taki stan rzeczy zrzuca się na karb stagnacji na rynku smartfonów, co było mocno widoczne w ostatnich kwartałach.
Ani Samsung, ani LG nie ogłosiły pełnych wyników poszczególnych działów biznesowych w omawianym kwartale. Powinny one pojawić się nieco później tego miesiąca. Skoro jednak już teraz firmy przygotowują swoich inwestorów na złe wieści, to trzeba się spodziewać niezbyt pomyślnego sprawozdania z Korei.
