Jeszcze nie tak dawno Samsung czuł oddech Huawei na swoich plecach – niewiele brakowało, by ten ostatni go zdetronizował w segmencie smartfonów. Wcale nie oznacza to jednak, że Koreańczycy bagatelizują osiągnięcia Chińczyków, skoro przestali im zagrażać. Wręcz przeciwnie.
To Samsungowi i Huawei zawdzięczamy rozwój rynku składanych smartfonów
Obaj producenci to protoplaści segmentu składanych smartfonów i tak samo przyczyniają się do jego rozwoju – żadna inna firma nie ma w swoim portfolio aż tylu składanych modeli. Koreańczycy i Chińczycy mają jednak inną strategię – ci pierwsi równocześnie rozwijają serię Galaxy Z Flip i Galaxy Z Fold, podczas gdy Huawei skupia się głównie na urządzeniach z większymi ekranami, traktując „Flipy” po macoszemu.
Samsung wciąż jest liderem w segmencie składanych smartfonów pod względem wolumenu dostaw – a przynajmniej w ujęciu globalnym, bo w Chinach (największym rynku na świecie) chińska konkurencja ma mocniejszą pozycję. Rywale sukcesywnie jednak zwiększają swoje udziały, w związku z czym przewaga Koreańczyków topnieje. Okazuje się, że nie zamierzają biernie się temu przyglądać.
Na korzyść Samsunga zdecydowanie działa fakt, że jako jedyny sprzedaje na całym świecie swoje składane smartfony, podczas gdy Chińczycy wprowadzają na globalny rynek niewiele modeli – większość z nich jest dostępna tylko w Chinach. To się powoli jednak zmienia (zob. OnePlus Open), a to zła wiadomość dla Koreańczyków. Zdecydowali się więc na (zaskakujące) posunięcie.
Po co Samsungowi składane smartfony Huawei?
Południowokoreański serwis The Elec donosi, że Samsung zdecydował się nabyć składany smartfon Huawei Mate X3, aby poprzez inżynierię wsteczną dowiedzieć się, w jaki sposób Chińczycy zdołali osiągnąć mniejszą grubość i jednocześnie zamontować większy akumulator. Mate X3 ma bowiem 5,3/11,08 mm grubości i baterię 4800 mAh, podczas gdy Galaxy Z Fold 5 odpowiednio 6,1/13,4 mm i 4400 mAh.
A trzeba też zauważyć, że jednocześnie Huawei Mate X3 ma większe ekrany niż Galaxy Z Fold 5 (6,4″ i 7,85″ vs 6,2″ i 7,6″), a do tego jest lżejszy (241 vs 253 gramy). Informacje o inżynierii wstecznej są ogromnym zaskoczeniem, ponieważ najczęściej decydują się na nią firmy i państwa, które są odcięte (na przykład przez sankcje) od jakiejś technologii i chcą ją skopiować. Nie można jednak wykluczyć, że to powszechna praktyka wśród producentów elektroniki, tylko do tej pory nikt o tym głośno nie powiedział.
Serwis The Elec przekazuje również, że Samsung zamierza w 2023 roku dostarczyć na rynek 10 mln sztuk składanych smartfonów (7 mln z nowej generacji i 3 mln ze starszej), czyli aż o 6 mln mniej niż początkowo zakładał. W 2024 roku Koreańczycy chcą zaś zwiększyć dostawy do aż 20 mln egzemplarzy. To ambitny cel, ale jeśli uda im się znacząco zmodernizować swoje składaki, szczególnie Galaxy Z Foldy, którym zarzuca się, że nowe generacje przynoszą zbyt mało nowości, to klienci mogą spojrzeć na nie łaskawszym okiem i ostatecznie je kupić, bo nie będą aż tak odstawać od chińskiej konkurencji jak teraz.