Partnerstwa producentów smartfonów ze znanymi markami fotograficznymi to historia pisana latami. Wciąż wielu z nas ma sentyment do starszych modeli Nokii z obiektywami Carl Zeiss lub nosi w kieszeni Huawei z logo Leica na module aparatu głównego. Samsung długo nie miał podobnego partnera, ale to się może zmienić.
Samsung i Olympus? Trwają rozmowy
Ponieważ aktualnie Zeiss jest zajęty współpracą z HMD Global, odpowiedzialnym za smartfony Nokia, a także pomaga w konstruowaniu i kalibracji obiektywów aparatów dla Sony i Vivo, chyba byłoby nieco dziwnym, gdyby do tego grona dołączył jeszcze Samsung. Jak się okazuje, Koreańczycy chętnie podejmą taką współpracę, ale już nie w porozumieniu z Zeissem, a z OIympusem.
Olympus czasy swojej świetności ma za sobą. To przedsiębiorstwo o korzeniach sięgających początków XX wieku, zajmuje się produkcją aparatów fotograficznych, rejestratorów dźwięku, urządzeń medycznych czy skierowanych do sektora przemysłowego. Użytkownikom fizycznym kojarzy się głównie ze sprzedaży aparatów cyfrowych, i właśnie w tej dziedzinie firma byłaby najbardziej potrzebna Samsungowi.
Zgodnie z informacjami od specjalistów zajmujących się wyławianiem takich plotek, to Olympus zwrócił się do Samsunga z propozycją współpracy. Rozmowy już trwają i jeśli zakończą się pomyślnie, mogą wpłynąć na kształt, jak i działanie modułu aparatu w następnym flagowym smartfonie Samsunga z serii Galaxy S.
Oczywiście nie wydano jeszcze żadnego oficjalnego oświadczenia – i zapewne takiego nie otrzymamy, dopóki współpraca nie zostanie zatwierdzona.
Olympus to także kryptonim dla nowego procesora
Co ciekawe, Samsung pracuje nad nowym procesorem mobilnym, który miałby zastąpić produkowane przez firmę układy Exynos. Choć są wydajne i mocne, nie cieszą się taką estymą jak chipsety Qualcomma, a ostatnio zdołały sobie zrobić złą reklamę z powodu mocnego nagrzewania się urządzeń wyposażonych w ich ostatnie wydania. Wspomniany nowy SoC (System on Chip) nosi ponoć nazwę kodową Olympus.
Trudno odnieść się do tej pogłoski w jakikolwiek sposób. Na chwilę obecną nie robiłbym sobie zbyt wielkich nadziei na pożegnanie Exynosów. Zresztą, sama zmiana nazwy nie będzie żadną rewolucją. Fani Samsunga byliby znacznie bardziej zadowoleni, gdyby do flagowych smartfonów w Europie trafiały procesory Snapdragon, tak jak na Zachodzie. Pierwsze sygnały, dotyczące tego, że taki krok Samsunga jest możliwy, już do nas docierają.