Samsung szykuje na jutrzejszą premierę smartfonów Samsung Galaxy S20 i Galaxy Z Flip. Całkiem możliwe, że producent przygotował dla nas kilka niespodzianek, których istnienia na razie nie jesteśmy świadomi. Na pewno nie jest to jednak ogłoszenie powstania składanego smartfona, przygotowywanego wraz z projektantem mody, Thomem Browne.
Samsung Galaxy Z Flip Thom Browne Edition – przyznacie, że to wyjątkowo długa nazwa. Jednocześnie jest znacznie krótsza niż reklama tego smartfona, w której sekwencja przedstawiająca eleganckiego dżentelmena idącego sterylną aleją między wysokimi, biurowcami przeraźliwie się ciągnie. Zapewne to po to, żeby potęgować nastrój oczekiwania.
Mężczyzna z wolna zmierzający naprzód, miarowo stukający obcasami wypastowanych lakierek, ostatecznie natrafią na ścianę wody i wyciąga z niej składany smartfon Samsunga (tu w kadrze pojawia się mały druczek, że Galaxy Z Flip nie jest wodoodporny). Z tła mocniej przebija się muzyka, wygrywana na smyczkach niczym w rasowym zwiastunie filmowym. Następnie człowiek przechodzi przez ten „wyprasowany wodospad”, a przed naszymi oczami pojawia się zestaw specjalnej wersji Galaxy Z Flipa, powstałego przy udziale Thoma Browne.
https://youtu.be/Wk_IbH6AQiw
Niewykluczone, że Browne zasugerował jedynie, by dorzucić do projektu charakterystyczne dla jego marki kolorowe paski. Oprócz tego urządzenie będzie różnić się od podstawowej wersji Galaxy Z Flip błyszczącym obramowaniem ekranu i innymi zaślepkami zawiasu.
Cena nie pojawia się w reklamie Samsunga, ale tanio być nie może. Podczas gdy „zwykły” Galaxy Z Flip będzie kosztował prawdopodobnie 1400 dolarów, jego modna wersja, w zestawie ze słuchawkami Galaxy Buds+ oraz zegarkiem Galaxy Watch Active 2 może (według przypuszczeń) sięgnąć nawet ceny 2500 dolarów.
To wręcz niedorzecznie dużo. Jeśli ta ekskluzywna wersja trafi do Polski, trzeba będzie za nią dać zapewne ponad 10 000 złotych. Z drugiej strony, za kurtki Thoma Browne z ubiegłego sezonu trzeba dać niewiele mniej, więc…