W Galaxy Z Flip FE Samsung może przyoszczędzić na procesorze

Projektując smartfony tańsze od flagowców można przyoszczędzić niemal na wszystkim – wykorzystanych materiałach, aparatach, wyświetlaczu czy głośnikach. Często zdarza się także, że producent idzie na kompromis w kwestii zastosowanego układu mobilnego. I tak też ma się wydarzyć w przypadku Samsunga Galaxy Z Flip FE.

Rywal w średniej półce

Od samego początku Samsung traktuje swoje składane modele smartfonów jak pełnoprawne flagowce. Choć z roku na rok cena za urządzenia staje się coraz bardziej przystępna, wciąż mówimy o wydatku zaczynającym się od 5199 złotych – tyle w dniu premiery kosztował w sierpniu 2024 roku Samsung Galaxy Z Flip 6 w wersji z 12 GB RAM-u i 256 GB pamięci wewnętrznej.

Nieco inaczej podchodzi do tego Motorola, która wraz z generacją Razr 40 wprowadziła dwie opcje do wyboru – podstawowy model oraz lepszy i droższy wariant Ultra. W 2024 roku cena za Razr 50 wynosiła na start 3999 złotych, natomiast Motorola Razr 50 Ultra kosztowała 4999 złotych.

W trakcie wydarzenia, związanego z wynikami finansowymi za trzeci kwartał 2024 roku, Samsung wyraził chęć wyprodukowania bardziej przystępnego cenowo składaka. Szansa na smartfon z pionowym zawiasem jest dość mała, dlatego powinniśmy raczej wyczekiwać premiery modelu z klapką.

samsung galaxy z flip 6 smartfon tabletowo
Samsung Galaxy Z Flip 6 (fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl)

Co zaoferuje Samsung Galaxy Z Flip FE?

Oczywiście od luźnego nawiązania w trakcie rozmowy do faktycznej premiery urządzenia jeszcze daleka droga – nic dziwnego, że o urządzeniu nie wiemy nic oprócz tego, że jego premiera powinna odbyć się w 2025 roku.

Na szczęście swoje trzy grosze dorzucił informator Jukanlosreve. Dzięki jego wpisowi wiemy, że Galaxy Z Flip FE może otrzymać układ mobilny z koreańskim rodowodem. Co ciekawe, Samsung nie planuje „aż tak” budżetowego urządzenia i nowy składany smartfon miałby otrzymać układ mobilny Exynos 2400. Byłby to pierwszy składak w ofercie Koreańczyków wyposażony w autorski chipset.

Gdyby się nad tym chwilę zastanowić, decyzja firmy nie jest aż tak zaskakująca. Chipset, którego możliwości poznaliśmy w modelu Galaxy S24 i Galaxy S24+, po roku od premiery wciąż powinien oferować bardzo dobre osiągi, a fakt, że wyjeżdża on z fabryk należących do Koreańczyków sprawia, że udział procesora w kosztach urządzenia jest niższy niż w przypadku decydowania się na rozwiązania Qualcomma czy MediaTeka.

Na marginesie warto dodać, że informator przewiduje także umieszczenie Exynosa 2500 w modelu Galaxy Z Flip 7. Wiemy od jakiegoś czasu, że Samsung nie dopracuje chipsetu na czas premiery serii Galaxy S25, ale w przypadku bardziej odległych premier gigant mógłby poradzić sobie z kapryśną litografią.

Jakie będą dokładne dalsze losy koreańskich składanych smartfonów, przekonamy się w 2025 roku.