Jestem ogromnym fanem składanych smartfonów przez swój nieniknący sentyment do telefonów z klapką. Na dodatek uważam, że (pomimo szczerego zauroczenia Motorolą RAZR) Samsung Galaxy Z Flip jest obecnie najatrakcyjniejszą konstrukcją typu clamshell. W tej (nieoficjalnej) wersji wygląda jednak jeszcze lepiej.
Producenci podchodzą do składanych smartfonów na wiele sposobów i starają się odpowiedzieć na różne potrzeby użytkowników. Nie przeczę, że połączenie smartfona i tabletu jest potrzebne, ponieważ pozwala zwiększyć produktywność w wielu sytuacjach, ale zdecydowanie bardziej „komercyjne” są konstrukcje typu clamshell, tj. z klapką.
Wynika to z faktu, że raczej mniej niż więcej osób potrzebuje rozwiązania 2w1. Nietrudno nie zauważyć, że mnóstwo osób narzeka na ogromne gabaryty współczesnych smartfonów – dla takich użytkowników smartfon z klapką wydaje się wybawieniem. Szczególnie że ich ceny coraz szybciej i mocniej spadają (ostatnio Motorola RAZR była dostępna w jednym ze sklepów za 2999 złotych, a teraz można ją za tyle kupić w x-kom z kodem „ferie2021”).
Samsung Galaxy Z Flip w takiej wersji wygląda idealnie
Mimo że darzę Motorolę RAZR szczerą i wierną miłością, obiektywnie uważam, że Samsung Galaxy Z Flip jest zdecydowanie bardziej atrakcyjnym smartfonem dla wymagających użytkowników, bowiem oferuje high-endową specyfikację i znacznie większe możliwości.
Jednocześnie daleko mu do ideału (jak każdemu smartfonowi), ponieważ jego zewnętrze nie wygląda szczególnie atrakcyjnie, a za największą wadę tego modelu można uznać miniaturowy wyświetlacz zewnętrzny (który, co ciekawe, może pokazywać podgląd tego, co widzi aparat).
Mówi się, że w kolejnej generacji Samsung zastosuje na zewnątrz ekran o nieco większej przekątnej, ale raczej nie należy się spodziewać dużo większego. A nie potrzeba by było aż tak dużo, żeby znacząco zwiększyć komfort korzystania z tego wyświetlacza.
W południowokoreańskim serwisie meeco.kr jeden z użytkowników opublikował stworzony przez siebie rener-wariację na temat modelu Samsung Galaxy Z Flip, która prezentuje się szalenie atrakcyjnie, przynajmniej w mojej subiektywnej opinii.
Jak możecie zobaczyć na załączonej powyżej grafice, ekran jest kilkukrotnie większy, dzięki czemu może być na nim wyświetlonych więcej informacji w zdecydowanie wygodniejszej formie. Ponadto nawigacja po takim wyświetlaczu byłaby o wiele bardziej komfortowa.
Tym, co jednak najbardziej mi się podoba, jest wklejenie aparatu wprost z Galaxy S21/Galaxy S21+, który moim zdaniem wygląda świetnie. A wisienką na torcie jest ta fioletowo-złota wersja kolorystyczna („złota, a skromna” ;)).
Jest raczej mało prawdopodobne, że tak będzie wyglądał nowy Samsung Galaxy Z Flip, ale pomarzyć można, prawda?