Już wiele razy miałem okazję przygotowywać dla Was recenzje inteligentnych zegarów. Zdarzało się, że w komentarzach pojawiały się dyskusję o słuszności nazywania danego sprzętu smartwatchem. W przypadku Samsunga Galaxy Watch 6 nie powinno być żadnych wątpliwości. To zegarek, który jest w stanie skutecznie zastąpić nasz smartfon w wielu zadaniach. Jak sprawuje się w codziennym użytkowaniu?
Specyfikacja Samsunga Galaxy Watch 6
Zacznijmy od tego, że na rynek trafiły dwie wersje wielkościowe Galaxy Watch 6 – 40 mm oraz 44 mm. Ponadto każdy z tych wariantów dostępny jest w wersji Bluetooth oraz LTE. Mamy więc w sumie do czynienia z czterem konfiguracjami podstawowego modelu nowego smartwatcha koreańskiego producenta.
W moje ręce trafił model z 40 mm tarczą w wariancie LTE. Co oferuje?
Ekran | 1,31″ Super AMOLED, 432×432 px, pokryty szafirowym szkłem |
Procesor | Samsung Exynos W930 1,4 GHz |
Pamięć RAM/masowa | 2 GB/16 GB |
Bateria | 300 mAh |
Obsługa sieci | modem LTE z eSIM |
Łączność | Wi-Fi, Bluetooth 5.3, NFC |
Geolokalizacja | GPS, GLONASS, Galileo, Beidou |
Czujniki | Samsung BioActive (pulsometr + elektrokardiograf + czujnik impedancji bioelektrycznej), czujnik temperatury, akcelerometr, barometr, żyroskop, kompas, czujnik światła |
Wymiary i waga koperty | 40,4 mm / 28,7 g |
Certyfikat odporności | 5 ATM, IP68 |
System | Wear OS Powered by Samsung (Wear OS 4) z One UI 5 Watch |
Cena | LTE: 1699 złotych, Bluetooth: 1499 złotych |
Design i jakość wykonania
Żeby tradycji stało się zadość, również opis Galaxy Watch 6 zaczynamy od pudełka. Jeśli wcześniej nie spotkaliście się z zegarkami Samsunga (lub Apple :D) to może wyglądać ono dla Was nieco dziwnie. Zazwyczaj smartwache dostarczane są do klienta w opakowaniu, którego kształt zbliżony jest raczej do kwadratu. W przypadku serii Galaxy Watch mamy do czynienia z zupełnie innym, podłużnym pudełkiem, które od razu zdradza, co znajdziemy w środku. Na jego froncie znalazła się grafika przedstawiająca urządzenie oraz nazwa jego modelu.
Samsung przyzwyczaił nas do tego, że w przypadku swoich sprzętów wearable pudełko jest minimalistyczne i mało krzykliwe. Z tyłu opakowania znalazły się dokładniejsze informacje na jego temat, jednak producent nie wyróżnił żadnej funkcji urządzenia. Wewnątrz pudełka, oprócz samego urządzenia, znajdziemy magnetyczną ładowarkę bezprzewodową i zestaw dokumentacji.
Tak jak już wspomniałem, Samsung Galaxy Watch 6 występuje w dwóch wersjach wyposażenia – Bluetooth lub z dodatkowym modemem LTE, z którego możemy korzystać, dzięki dodaniu wirtualnej karty eSIM. Smartwatch dostępny jest w dwóch wielkościach koperty – 40 mm lub 44 mm – oraz w trzech kolorach: grafitowym, beżowym (tylko 40 mm) oraz srebrnym (tylko 44 mm). Do testów trafił do mnie model grafitowy, 40 mm, z modemem LTE.
Smartwatch dostarczany jest z silikonowym paskiem, który nosi się naprawdę dobrze. Zmianą w stosunku do poprzedniej generacji w tym zakresie jest jednak sposób ich wymiany. Nie są to już klasyczne teleskopowe zapięcia, ale takie, które jesteśmy w stanie odpiąć, wykorzystując przycisk znajdujący się pośrodku pasków. To niby mała rzecz, ale pozwala zaoszczędzić kilka sekund i uniknąć irytacji, która mogła pojawiać się podczas wymiany opaski w Galaxy Watch 5.
Niestety, to w zasadzie jedyne, widoczne na pierwszy rzut oka, zmiany w designie tego urządzenia. Sama konstrukcja w zasadzie się nie różni, zmiany są niewielkie, ale jak najbardziej na plus dla użytkowników. Chodzi o zwiększenie przestrzeni roboczej ekranu o 20% oraz jednoczesne zmniejszenie ramek wokół niego. To sprawia, że po podświetleniu ekranu zegarek wygląda dużo lepiej od poprzedników.
Koperta zegarków Galaxy Watch 6 wykonana jest z aluminium, a wyświetlacz pokryty jest szafirowym szkłem. Po prawej stronie urządzenia znalazły się dwa przyciski oraz mikrofon. Na lewym brzegu jest głośnik, a z kolei pod spodem – czujnik Samsung BioActive, który pozwoli kontrolować parametry życiowe.
Pierwsze wrażenie po wyjęciu z pudełka tego urządzenia jest pozytywne, choć nie ma efektu wow czy jakiegoś zaskoczenia. Do designu oraz jakości wykonania tego sprzętu naprawdę trudno jest się przyczepić. Chociaż nie mamy tutaj rewolucji względem poprzednich generacji, to smartwatch wygląda na nadgarstku naprawdę dobrze.
40 mm wariant, który trafił w moje ręce, z pewnością spodoba się wszystkim, którzy szukają nieco mniejszego, bardziej zgrabnego zegarka. Po ponad dwóch tygodniach testów zarówno na ekranie, jak i pasku, nie pojawiły się widoczne przetarcia lub rysy, dlatego do wytrzymałości przy codziennym użytkowaniu także nie mam żadnych zarzutów.
Takiego wyświetlacza oczekuję w smartwatchach
Samsung Galaxy Watch 6 oferuje swoim użytkownikom wykonany w technologii Super AMOLED, pokryty szafirowym szkłem, 1,3-calowy wyświetlacz o rozdzielczości 432 x 432 pikseli. Producent nie podaje co prawda, jaką maksymalną ilością nitów dysponuje ekran, jednak podczas codziennego korzystania jest ona wystarczająca. Nawet w pełnym słońcu nie spotkałem się z problemami dotyczącymi jego czytelności.
W przypadku tego wyświetlacza dane mówią same za siebie. Możemy tutaj liczyć na naprawdę wiele, ale też wiele od niego wymagać. Co jednak najważniejsze, naprawdę nie zawiódł moich oczekiwań.
W Galaxy Watch 6 mamy do czynienia z Super AMOLED-em, którego cechują przede wszystkim doskonałe kąty widzenia, świetny kontrast i odwzorowanie czerni. Nie sposób nie zachwycać się tutaj również jasnością oraz czytelnością ekranu. Informacje z zegarka można komfortowo odczytać w zasadzie pod każdym kątem.
Na pochwałę zasługuje również sprawnie działające automatyczne dostosowywanie jasności. Smartwatch świetnie radzi sobie nawet w pełnym słońcu. Nie miałem żadnych problemów, żeby odczytać informacje, które znalazły się na jego ekranie. Kilka razy zdarzyło mi się, że Samsung nie zadziałał całkowicie prawidłowo po zmroku i jego wyświetlacz był nieco zbyt jasny, ale zdarza się to sporadycznie.
Zawsze powtarzam, że w sprzętach wearable ważna jest także możliwość personalizacji i dostosowywania ustawień do własnych potrzeb. Co w tym zakresie oferuje Galaxy Watch 6?
Po przejściu do ustawień, a następnie zakładki wyświetlacz, znajdziemy m.in. możliwość wyboru pomiędzy ręcznym, a automatycznym dostosowywaniem jasności ekranu, ustawienia wybudzania urządzenia po podniesieniu nadgarstka oraz dotknięciu wyświetlacza, wybór, po jakim czasie wygasza się ekran (możliwe wartości do 15 sekund, 30 sekund oraz 1 minuta) oraz dostosowywanie wielkości czcionki.
Warto tutaj zwrócić uwagę również na ustawienie nazwane przez producenta „czułość dotyku”. Jest to funkcja, która zapewnia możliwość korzystania z dotykowego wyświetlacza nawet po założeniu rękawiczek – bardzo przydatne szczególnie zimą. Specjalnie, by sprawdzić to ustawienie, wyjąłem w środku wakacji z dna szafy zimowe rękawiczki i odpowiedź brzmi – tak, to działa.
Na pokładzie mamy również oczywiście tryb Always on Display. Nie jest to inna tarcza, niż ta, którą mamy ustawioną w danej chwili na urządzeniu, jednak po włączeniu AoD zegarek potrafi mocno zjechać z jasnością, co pozytywnie wpływa na czas pracy na baterii, a jednocześnie pozwala swobodnie odczytać informacje, ponieważ urządzenie szybko zwiększa jasność po podniesieniu nadgarstka.
Krótko podsumowując część związaną z wyświetlaczem: moim zdaniem urządzenia wearable Samsunga oferują obecnie najlepsze ekrany na rynku. Korzystanie z tego w Galaxy Watch 6 jest komfortowe, ekran dobrze reaguje na dotyk i charakteryzuje się świetną czytelnością. Chciałoby się powiedzieć, żeby więcej producentów stosowało właśnie takie wyświetlacze.
Działanie i najważniejsze funkcje w codziennym użytkowaniu
Samsung Galaxy Watch 6 działa w oparciu o system Wear OS 4 z nakładką One UI 5 Watch. Korzystanie z niego jest bardzo intuicyjne, przede wszystkim ze względu na to, że jest to po prostu Android. Dodatkowo wszyscy posiadacze smartfonów Samsunga z pewnością zauważą podobieństwa interfejsu swoich urządzeń do nakładki systemowej Galaxy Watch 6.
Samo połączenie zegarka ze smartfonem jest dziecinnie proste i aplikacja Galaxy Wearable sama prowadzi użytkownika przez ten proces. Podczas testów łączyłem się z różnymi urządzeniami i nie miałem z tym żadnych problemów.
Na samym początku warto zaznaczyć, że interfejs jest spójny, intuicyjny i działa płynnie. Warto też przypomnieć, że na pokładzie smartwatcha znalazł się nowy procesor Samsung Exynos W930 1,4 GHz, który ma być o 30% wydajniejszy od chipsetów stosowanych w poprzedniej generacji Galaxy Watch. Ponadto producent wpakował do zegarka jeszcze 2 GB RAM oraz 16 GB pamięci wewnętrznej.
Muszę przyznać, że smartwatch działa naprawdę dobrze, chociaż podczas moich testów dwa lub trzy razy zdarzyła się sytuacja, kiedy doświadczyłem drobnych spadków jego wydajności. Objawiało się to m.in. spadkiem płynności animacji. To jednak sporadyczne sytuacje i nie zdarzyło się, by Galaxy Watch 6 złapał całkowitą „zawiechę”. Dobrze zoptymalizowany system, połączony z nowymi, mocniejszymi podzespołami, naprawdę daje radę, nawet przy kilku aplikacjach otwartych jednocześnie.
Smartwatch został wyposażony w funkcję automatycznego podświetlania ekranu po podniesieniu ręki lub dotknięciu ekranu. Dzięki temu natychmiast pojawia się na nim tarcza zegara. Identyczny efekt uzyskamy naciskając dowolny fizyczny przycisk umieszczony po prawej stronie koperty.
Co do samej tarczy zegara, mamy możliwość jej zmiany w dowolnym momencie. Wystarczy przytrzymać palec na ekranie startowym. Tutaj warto dodać, że w aplikacji Galaxy Wearable mamy rozbudowane możliwości personalizacji tarcz. Jest naprawdę sporo opcji edycji stylu oraz kolorystyki, dlatego każdy z użytkowników znajdzie coś dla siebie.
Interakcja z zegarkiem nie różni się zbytnio od większości smartwatchy na rynku. Przesuwając palcem od góry ekranu, wywołamy pasek zadań, gdzie znajdziemy skróty do różnych funkcji. Z kolei przesunięcie palcem od dołu ekranu przeniesie nas do menu głównego. Na lewo od tarczy zegara znajdują się powiadomienia, a na prawo kafelki, które możemy dowolnie edytować – są tu m.in. informacje o stanie zdrowia, aktywności, a także skróty do aplikacji.
Nie mamy tu niestety fizycznego, obracanego pierścienia (ten zarezerwowany jest dla wersji Classic), jednak mamy gest, który zastępuje to rozwiązanie. Przesuwając palcem wokoło ekranu, po jego brzegu, system wykrywa gest i przewija kolejne elementy widoczne na ekranie. Działa to naprawdę dobrze i zdecydowanie przyspiesza oraz ułatwia korzystanie z zegarka. Szczególnie kiedy, chcemy np. szybko przełączyć się pomiędzy kafelkami lub przewinąć na sam dół listy aplikacji. Tutaj należy wspomnieć, również o tym, że aplikacje w menu możemy dowolnie przestawiać za pomocą Galaxy Werable z poziomu smartfona.
Skoro o aplikacjach już mowa, to oczywiście, jak w każdym urządzeniu, działającym w oparciu o WearOS, również tutaj mamy dostęp do Google Play, w którym znajdziemy całe mnóstwo mniej lub bardziej przydatnych aplikacji przeznaczonych na zegarki.
W codziennym użytkowaniu przyda się z pewnością Portfel Google, dzięki któremu za pomocą wbudowanego w urządzenie modułu NFC, możemy bez problemu zapłacić za zakupy. Przez cały czas trwania testów płaciłem Galaxy Watch 6 i nie miałem żadnego problemu z działaniem tego modułu.
Zatrzymajmy się jeszcze na moment przy aplikacjach. Żeby korzystać z niektórych funkcji np. zdrowotnych, należy doinstalować dodatkowe programy z Galaxy Store. Kiedy używałem Galaxy Watch 6 w parze z Samsungiem Galaxy Z Flip 5, nie było z tym żadnego problemu.
Decydując się jednak na korzystanie z tego smartwatcha (podobnie jak i pozostałych zegarków Samsunga) musimy zdawać sobie sprawę z tego, że nie będziemy w stanie wykorzystać pełni jego możliwości.
Chodzi tutaj przede wszystkim o możliwość korzystania z pomiaru EKG oraz ciśnienia tętniczego. Obie te funkcje są obsługiwane przez aplikacje Samsung Health Monitor. Z oczywistych względów po sparowaniu ze smartfonem spoza rodziny Galaxy również działanie asystenta głosowego Samsunga, czyli Bixby, jest ograniczone.
Programy pobierane za pomogą Google Play działają i instalują się poprawnie bez względu na to, na jakim urządzeniu z nich korzystamy. Najczęściej korzystałem jeszcze z dwóch apek – oprócz portfela Google były to Mapy, które po włączeniu na podłączonym do zegarka smartfonie automatycznie uruchamiają prowadzenie do celu również na smartwatchu. Działa to także oczywiście w drugą stronę, trasę możemy ustalić na Galaxy Watch 6, a jeśli korzystamy z eSIM to nie potrzebujemy do tego połączonego przez Bluetooth smartfona.
Drugą najczęściej wykorzystywaną przeze mnie aplikacją było Spotify. Urządzenie wspiera Spotify offline, więc bez problemu możemy podczas treningu podłączyć słuchawki do zegarka i słuchać muzyki bezpośrednio z niego. Z pewnością docenią to wszyscy, którzy lubią pobiegać lub poćwiczyć na siłowni, bez ciągnięcia ze sobą smartfona.
Smartwatch wspiera działanie Asystenta Google. Przy jego konfiguracji spotkałem się z dość ciekawą sprawą. Smartfon wyświetlił komunikat „Galaxy Watch6 nie obsługuje tego języka”. Zmieniłem więc domyślny język asystenta na angielski i konfiguracja przebiegła pomyślnie.
Po angielsku wszystkie funkcje działają poprawnie. Po sprawdzeniu tego zmieniłem w ustawieniach domyślny język asystenta na polski i okazało się, że jednak Galaxy Watch 6 obsługuje język polski – zresztą, to by było dziwne, gdyby nie obsługiwał.
Asystent nie tylko rozumie pytania zadane w naszym języku, ale również odpowiada po polsku. Działa również funkcja „Zadzwoń do…”, z którą w poprzednich generacjach zdarzały się problemy.
Niemal na samym końcu tej części recenzji jeszcze chwila uwagi dla naprawdę ciekawej funkcji, która jednak zadziała jedynie po sparowaniu smartwatcha ze smartfonem Samsunga z nakładką One UI 5.1 lub nowszą oraz obsługą Camera Controller. Chodzi mianowicie o sterowanie aparatem.
Nie jest to jednak, jak w przypadku innych smartwatchy, jedynie możliwość zdalnego uruchamiania migawki. Dzięki Galaxy Watch 6 mamy bezpośredni podgląd w czasie rzeczywistym tego, co widzi obiektyw smartfona. Możemy także dowolnie sterować zoomem, a także przełączać się pomiędzy trybem foto i wideo, a do tego od razu na zegarku odtworzyć wykonaną fotografię bądź nagranie.
W przypadku Samsunga Galaxy Watch 6 nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że możemy nazwać go smartwatchem. System WearOS daje naprawdę duże możliwości i sprawia, że w zasadzie na swoim nadgarstku mamy niewielki smartfon. Wiele rzeczy jesteśmy w stanie zrobić bezpośrednio z zegarka, bez konieczności sięgania po telefon. Zdecydowanie w codziennym użytkowaniu najbardziej przydatne okazują się jednak funkcje związane z połączeniami i powiadomieniami.
Powiadomienia i połączenia. To prawdziwy smartwatch
Funkcja odbierania powiadomień to już standard, nawet w smartbandach wartych 10% ceny Galaxy Watch 6. Nie powinno więc nikogo dziwić, że nowy smartwatch również nam to oferuje. Możemy oczywiście decydować, z jakich aplikacji powiadomienia pojawią się na naszym nadgarstku. Dłuższe wiadomości co prawda nie wyświetlają się w całości, jednak nie często spotykamy się z sytuacją, by dostać tak długiego SMS-a lub wiadomość na komunikatorze.
W kwestii powiadomień nie mam temu urządzeniu nic do zarzucenia. Przychodzą one w tej samej chwili, co na smartfon, nie ma mowy o żadnych opóźnieniach. Gdy otrzymamy wiadomość, niezależnie czy jest to SMS, czy komunikat z innej aplikacji, takiej jak Messenger czy WhatsApp, mamy możliwość odpowiedzenia na nią za pomocą gotowych odpowiedzi (które można edytować w aplikacji), emotikon lub klawiatury. Pisanie za pomocą zegarka nie jest co prawda bardzo komfortowe, ale jesteśmy w stanie sensownie odpisać za jego pomocą. Mamy też tutaj głosowe wprowadzanie tekstu, jednak ta opcja działa jedynie w języku angielskim.
Jedynym, dość irytującym minusem jest fakt, że tak samo, jak w poprzedniej generacji, Galaxy Watch, nie wyświetli nam bezpośrednio na nadgarstku zdjęcia przesłanego przez Messengera. Żeby je zobaczyć, jesteśmy zmuszeni sięgnąć po smartfon. To naprawdę dziwne, ponieważ fotki przesłane np. za pomocą MMS-a czy Whatsapp wyświetlają się normalnie. Szkoda, że nie udało się to nadal z Messengerem, bo to właśnie z komunikatora stworzonego przez Meta najczęściej korzysta większość użytkowników.
Przy okazji omawiania powiadomień, jako duży plus trzeba odnotować to, że włączenie trybu nie przeszkadzać na smartwatchu włącza go także na smartfonie i odwrotnie.
Galaxy Watch 6 został przez producenta wyposażony w mikrofon i głośnik. To znaczy, że mamy możliwość przeprowadzania za jego pomocą rozmów telefonicznych. Kiedy jesteśmy połączeni ze smartfonem, zegarek służy za słuchawkę Bluetooth. Jeśli jednak korzystamy z eSIM to działa on bez konieczności łączenia ze smartfonem. W obu przypadkach możemy zarówno odbierać, jak i wykonywać połączenia, zarówno wybierając numer na klawiaturze, jak i korzystając z kontaktów.
Chociaż mówienie do nadgarstka może dość śmiesznie wyglądać w miejscu publicznym, to jednak przeprowadzanie rozmowy za pomocą Galaxy Watch 6 i w takiej sytuacji jest jak najbardziej możliwe i komfortowe. Głośność połączenia jest na wystarczającym poziomie, a mikrofon wbudowany w smartwatch również bardzo dobrze radzi sobie ze zbieraniem dźwięku, dlatego nasz rozmówca nie będzie miał żadnych problemów, żeby nas zrozumieć. Przy okazji warto dodać, że podczas wykonywania połączeń zegarek nie nagrzewa się tak, jak to czasami miało miejsce w poprzednich generacjach.
Przy okazji omawiania połączeń warto wspomnieć o gestach, za pomocą którym możemy sterować zegarkiem. Połączenia można odbierać za pomocą podwójnego potrząśnięcia ramieniem, ze zgiętą w łokciu ręką. Z kolei, aby odrzucić połączenie lub alert, wystarczy dwukrotnie obrócić nadgarstek. Trzecim gestem jest dwukrotne zgięcie nadgarstka w dół po zaciśnięciu pięści – to tak, jakbyście w powietrzu pukali w stolik. Ten gest można dowolnie skonfigurować, by uruchamiał wybraną funkcję lub aplikację.
Wszystkie gesty działają naprawdę dobrze i bez opóźnień, a zegarek wychwytuje je prawidłowo. Chociaż mogą okazać się przydatne w codziennym użytkowaniu, to jednak trzeba przyznać, że w kwestii gestów nic nie zmieniło się w stosunku do poprzedniej generacji smartwatchy południowokoreańskiego producenta.
Monitorowanie aktywności i zdrowia
Samsung Galaxy Watch 6 jest wyposażony w moduł Samsung BioActive. To oznacza, że producent oddał użytkownikom szereg czujników, które mogą okazać się niezwykle przydatne w monitorowaniu naszego zdrowia oraz postępów treningowych. Jak w tym aspekcie zegarek radzi sobie na co dzień?
Standardowo chciałbym przypomnieć, że pomimo, że Samsung oferuje szeroki zakres pomiarów, nie traktowałbym ich jako ostatecznych, ale raczej jako dodatkowe wsparcie. Nie jest to w końcu urządzenie medyczne. Za jego pomocą możemy jednak monitorować puls i stres w czasie rzeczywistym, sprawdzać poziom nasycenia krwi tlenem (SpO2). Po zainstalowaniu na smartfonie apki Samsung Healt Monitor oraz kalibracji możemy również wykonać pomiar ciśnienia tętniczego krwi oraz EKG. Do dyspozycji mamy też analizę składu ciała.
Co to dokładności pomiarów – jest naprawdę dobrze. Sprawdzałem pomiar pulsu w spoczynku razem z pulsoksymetrem i za każdym razem różnica w pomiarach nie przekroczyła 4 uderzeń serca na minutę. Pomiar SpO2 w większości przypadków pokrywa się z wynikami uzyskiwanymi przez pulsoksymetr.
Jeśli dobrze skalibrujemy zegarek z ciśnieniomierzem, to również pomiar ciśnienia tętniczego wypada całkiem dobrze. Wystarczy jednak, że nie będziemy wykonywać go w całkowitym bezruchu, a wyniki zaczną coraz bardziej odchylać się od tych rzeczywistych.
Jeśli chodzi o monitorowanie snu, smartwatch prawidłowo wykrywa zarówno godzinę położenia się spać, jak i wstania z łóżka.
Przejdźmy do kilku słów na temat monitorowania aktywności. Tym, z czego najczęściej korzystałem, bez wątpienia było zliczanie kroków. Zegarka przez klika dni używałem równolegle ze swoim Amazfitem GTR 4 i nie było między nimi większych różnic – wynosiły dosłownie kilka kroków.
Galaxy Watch 6 automatycznie wykrywa aktywność fizyczną użytkownika. U mnie najczęściej automatycznie rejestrowany był „marsz” oraz „jazda na rowerze”. Trzeba tutaj dodać, że w przypadku automatycznego włączenia rejestrowania ćwiczeń nie są zbierane dane o lokalizacji.
Wybór trybów treningowych jest naprawdę spory. Jeśli nie pomyliłem się w obliczeniach to jest ich dokładnie 92. Treningi zostały podzielone na 8 kategorii: ogólne, aerobik, wolny ciężar, przyrząd do ćwiczeń siłowych, dzika przyroda, woda, zima oraz piłka. Ponadto w apce mamy możliwość dodania własnego treningu, jeśli nie uda nam się go znaleźć na liście. Warto także dodać, że mamy możliwość ustalenia ulubionych treningów, które będą w pierwszej kolejności wyświetlać się na zegarku.
Warto wspomnieć tutaj o ulepszeniu w stosunku do poprzedniej generacji zegarków Samsunga funkcji, która wcześniej była dostępna w modelu Galaxy Watch 5 Pro. Chodzi o możliwość importowania ustawionej trasy treningu w formacie GPX, a następnie nawigowanie nią podczas treningu.
Po zaimportowaniu trasy do aplikacji Samusung Health możemy zdecydować także, czy trasę chcemy przejść, przebiec, przebyć z plecakiem (hiking) lub przejechać rowerem. Po zakończonym treningu część danym możemy podejrzeć bezpośrednio na smartwachu, a po resztę należy sięgnąć do aplikacji.
Nie można się na pewno zbytnio czepiać do pomiaru pulsu podczas treningu, ponieważ pod warunkiem, że Galaxy Watch 6 jest dobrze zapięty na naszym nadgarstku, są one naprawdę precyzyjne i ich wahania, w porównaniu do pomiarów pulsoksymetrem w trakcie treningu, nie różniły się więcej niż o 5 uderzeń serca na minutę.
Trochę zawodzi jednak działanie GPS-u. Wielka szkoda, że producent nie zdecydował się na umieszczenie w urządzeniu dwuzakresowej anteny, której pomiary są dużo bardziej dokładne. Swoją drogą to trochę dziwne, ponieważ oferują to urządzenia kosztujące już około połowy ceny Galaxy Watch 6.
Chociaż zegarek łapie „fixa” bardzo szybko i już zazwyczaj po kilku sekundach jest gotowy do pracy, to jednak moduł nie zawsze dobrze radzi sobie z ustaleniem naszej obecnej pozycji. Możecie zobaczyć to na poniższym screenie. Jechałem cały czas po ścieżce rowerowej wzdłuż ulicy. Trasa naniesiona na mapę ma kilkumetrowe odchylenia.
W rejestrowaniu treningów Galaxy Watch 6 radzi sobie całkiem dobrze, jednak z pewnością nie zadowoli bardziej wymagających użytkowników, którzy będą chcieli mieć pewność co do dokładności swoich danych, np. tych z GPS-u.
Czas pracy na baterii
Czas pracy na jednym ładowaniu w przypadku Samsunga Galaxy Watch 6 nie jest rzeczą, która południowokoreański producent chwali się w pierwszej kolejności i trudno się temu dziwić. Mamy tutaj do czynienia z akumulatorem o pojemności zaledwie 300 mAh.
Przy dość sporym ekranie, potrzebującym dużo energii procesorze i masie czujników i modułów z pewnością nie ma co liczyć na znany chociażby z Amazfitów czy Huawei czas na jednym ładowaniu sięgający 14 dni. Na oficjalnej stronie internetowej producenta widnieje informacja, że zegarek może pracować do 30 godzin w trybie AoD i do 40 godzin z wyłączonym AoD. Jak te zapewnienia mają się do rzeczywistości?
Nie jest żadnym odkryciem, że czas pracy na baterii zależy od tego, jak intensywnie korzystamy z urządzenia. Jak to wyglądało w moim przypadku? Przez większość czasu trwania testów zegarek był połączony ze smartfonem i miał również dodaną kartę eSIM, więc w chwilach, gdy nie był połączony z telefonem, moduł LTE przejmował kontrolę. Na zegarku odbierałem powiadomienia o wiadomościach i połączeniach. Wszystkie pomiary były ustawione na poziom automatyczny, a codziennie uruchomiony był na nim tryb treningowy z włączonym GPS przez około 30 minut oraz tryb ćwiczeń siłowych przez około godzinę.
Przy takim użytkowaniu, z wyłączonym AoD, smartwatch uzyskiwał wyniki od 35 do nawet prawie 42 godzin pracy. Przy mniej intensywnym korzystaniu udało się wiec przebić mu nawet zapewnienia producenta. Z kolei przy włączonym trybie AoD najniższy wynik wyniósł nieco ponad 24 godziny, a najwyższy około 30 godzin.
Ponowne uzupełnienie energii w akumulatorze zajmowało mi około 1 godziny i 15-20 minut. Używałem do tego dołączonej do zestawu ładowarki i adaptera 65 W.
Podsumowanie
Z pewnością można powiedzieć, że Samsung Galaxy Watch 6 to smartwatch z krwi i kości. Jest on nam w stanie niemal całkowicie zastąpić smartfon. Mamy na pokładzie przecież moduł LTE do rozmów czy NFC do płatności. Do tego dochodzi masa dostępnych aplikacji oraz sprawne i bezproblemowe działanie sprzętu. Nie jest to jednak zdecydowanie zegarek dla wszystkich.
Zależy to przede wszystkim od indywidualnych preferencji. Osobiście tego typu urządzenia wykorzystuje właśnie jedynie do odbierania powiadomień i monitorowania aktywności. Nie korzystałbym więc na co dzień z wszystkich możliwości Galaxy Watch 6. Nie miałbym takiej potrzeby, bo jestem przyzwyczajony do noszenia ze sobą smartfona. Jeśli jednak szukacie smartwatcha po to, by przez dłuższą chwilę nie być zmuszonym sięgać po telefon, to będzie to dobry wybór.
Warto zauważyć także, że w tym modelu funkcje związane z zaawansowanym monitorowaniem aktywności fizycznej nie są na pierwszym miejscu. Dlatego właśnie z pewnością nie będzie to także rozsądny wybór dla „sportowych świrów”, którym przecież zależy przede wszystkim na dokładnych i rozbudowanych pomiarach.
Krótko podsumowując: to naprawdę dobry i ciekawy smartwatch, ale nie dla każdego.