Samsung jest jednym z nielicznych producentów, którzy wciąż wierzą w tablety. Na niełatwym, zdominowanym przez różne odmiany iPadów rynku, urządzenia z Androidem nie mają łatwego życia. Tym bardziej cieszy, że pojawiają się na nim modele przeznaczone dla wymagających użytkowników. Jednym z takich urządzeń jest Samsung Galaxy Tab S6, który wyróżnia się między innymi współpracą z piórkiem S Pen.
Zestaw, który otrzymałem do testów, składał się z dwóch elementów, które zwykle do kupienia są osobno. Pierwszym był oczywiście sam tablet – zapakowany w charakterystyczne dla Samsunga białe opakowanie. Drugim było nietypowe, dwuczęściowe etui, z dołączaną magnetycznie klawiaturą.
W pudełku z tabletem poza samym urządzeniem znalazła się dokumentacja, piórko S Pen wraz z dwoma zapasowymi rysikami i szczypcami do ich wymiany oraz kabel USB-C wraz z ładowarką obsługującą szybkie ładowanie (niestety, tylko 15 W).
Nieco większym zdziwieniem było etui, a raczej jego konstrukcja, która nie dość, że w przeciwieństwie do znanego mi etui z Galaxy Tab S5e jest dwuczęściowa, to jeszcze plecki montowane są za pomocą kleju – mocowanie magnetyczne zostało zachowane tylko na dolnej krawędzi, dla modułu z klawiaturą. Połowa plecków, dzięki zamocowaniu na ciężko poruszającym się zawiasie, zamienia się w wygodną nóżkę o regulowanym pochyleniu – rozwiązanie jest bardzo wygodne, lecz niech mnie, jeśli wiem jak zdemontować całość po zakończeniu testu bez użycia sporej dawki siły. Także i górną część można odchylić – zabezpiecza ona piórko przyczepione do ładowania.
Parametry
Parametr | Wartość |
Procesor | Qualcomm Snapdragon 855 (7 nm), ośmiordzeniowy (1 x 2,84 GHz Kryo 485 + 3 x 2,42 GHz Kryo 485 + 4 x 1,79 GHz Kryo 485) |
GPU | Adreno 640 |
Ekran | 2560 x 1600, Super AMOLED, 10,5″ (~82,5 % przedniego panelu) |
Pamięć RAM | 6 lub 8 GB |
Pamięć Flash | 128 lub 256 GB, rozszerzalne do 512 GB |
Aparat główny | 13 MPix, f/2,0, 26 mm (szerokokątny), 1/3.4″, 1,0 µm, AF, 5 Mpix, f/2,2, 12 mm (ultraszerokokątny), 1,12 µm |
Aparat przedni | 8 MP, f/2.0, 26 mm, 1/4.0″, 1,12 µm, FHD@30 fps |
Audio | 2 x 2 głośniki AKG |
Łączność | Bluetooth 5.0, WiFi 801.11ac, USB 3.1 typu C z POGO |
Lokalizacja | A-GPS, BeiDou, Galileo, GLONASS |
Akumulator | Li-Po 7040 mAh, szybkie ładowanie 15 W |
Waga | 420 g |
Rozmiary | 244,5 x 159,5 x 5,7 mm |
System operacyjny | Android 9.0 Pie z nakładką OneUI 1.1 |
Do testów otrzymałem model wyposażony w 128 GB pamięci flash i 6 GB RAM, z wbudowanym modemem LTE. Wyceniony został na około 3200 zł + ~550 zł za etui z klawiaturą.
Jak widać z zestawienia, mamy do czynienia z bardzo wydajną maszyną. Dziwi mnie jednak ograniczenie dostępnej pamięci RAM w tańszym modelu do 6 GB – i trudno mi to potraktować inaczej, niż próbę wymuszenia na bardziej wymagających użytkownikach sięgnięcia głębiej do kieszeni, choćby nie potrzebowali większej przestrzeni na pliki.
Multimedia
W Galaxy Tab S6 Samsung zastosował identyczny (lub niemal identyczny) panel jak w modelu Galaxy Tab S5e. Oznacza to, że mamy do czynienia z matrycą Super AMOLED, o przekątnej 10,5″, odświeżaniu 60 Hz oraz proporcjach 16:10. Jasność ekranu sięga 500 nit w trybie ręcznym i do 640 nit czasowo, podczas odtwarzania materiałów HDR, co nieźle się sprawdza w warunkach silnego światła. Kąty widzenia są doskonałe, podobnie jak kontrast (co w tym typie matrycy nie jest niczym dziwnym).
Samsung oferuje dwa ustawienia reprodukcji kolorów, Naturalny (który ustawia wyświetlacz w tryb sRGB) i Żywy, który jest znacznie bliższy Adobe RGB. Dostępny jest również tryb o zmniejszonej ilości światła niebieskiego oraz nocny, który ustawia w systemie ciemny motyw. W przeciwieństwie do swojego słabszego brata, modelu Galaxy Tab S5e, Galaxy Tab S6 ma pełną certyfikację Netflixa i odtwarza materiały wideo HDR. Jedyną wadą wyświetlacza w tej sytuacji jest regulacja jasności przy użyciu trybu PWM i to o dość niskiej częstotliwości rzędu 250 Hz.
Jeśli chodzi o nagłośnienie, to Galaxy Tab S6 także wydaje się być bliźniaczą kopią Galaxy Tab S5e. Do dyspozycji użytkownika oddano 4 głośniki firmowane przez AKG, które współpracują z systemem Dolby ATMOS. Dźwięk jest bardzo dobrej jakości, głośny, zawiera całkiem sporo basu (jak na tak skromne rozmiary) i dzięki filtrom HRTF daje przekonujący efekt przestrzenny dla użytkownika znajdującego się na wprost przed urządzeniem. Minusem jest brak dostępnego gniazda mini jack, co częściowo wytłumaczyć można bardzo małą grubością sprzętu – wyjście dźwięku jest wprawdzie dostępne na złączu USB-C, lecz Samsung tym razem nie dostarcza w zestawie przejściówki.
Klawiatura, touchpad, piórko
Dołączana magnetycznie klawiatura ma nieco odmienny układ od znanej z komputerów PC – w miejscu, gdzie intuicyjnie spodziewałbym się RAlt, znajduje się przycisk Lang, co początkowo nieodmiennie powoduje sporo pomyłek. Skok klawiszy jest nieduży, ale moment załapania wyraźnie wyczuwalny, zatem po przyzwyczajeniu się można pisać dość sprawnie. Szkoda oczywiście, że Samsung nie zdecydował się na podświetlane klawisze – bardzo usprawniłoby to pracę wieczorami. Miłym dodatkiem do klawiatury jest touchpad, który docenią użytkownicy laptopów i który ułatwia obsługę maszyny zwłaszcza w trybie DeX. Zestawu klawiatura – tablet używa się bardzo przyjemnie także dlatego, że dzięki innej niż w Galaxy Tab S5e konstrukcji etui, położenie robocze ekranu może być w dużym zakresie regulowane. Nie jest to jednak rozwiązanie zupełnie bez wad – podnosząc tablet z podpiętą klawiaturą łatwo zawadzić o nią i przypadkiem wypiąć – magnesy są wprawdzie mocne, ale powierzchnia przylegania jest dość niewielka.
Osobnych kilka słów muszę poświęcić piórku. Jest to pierwszy tablet w nie wyposażony, który mam okazję testować, lecz korzystam z tabletu graficznego na co dzień – rysownik ze mnie żaden (z trudem da się rozpoznać, co miałem na myśli), lecz przydaje się przy korektach fotografii. Z tego punktu widzenia piórko mogłoby być nieco… większe, by wygodniej się z niego korzystało. S Pen za to może także działać w także jako rodzaj pilota rozpoznającego gesty – można go wykorzystać na przykład do prowadzenia prezentacji. Piórko wymaga zasilania – ładuje się indukcyjnie po przyłożeniu w specjalne miejsce z tyłu obudowy.
DeX
Podobnie jak w starszym i słabszym bracie Galaxy Tab S5e, tablet można przełączyć w tryb DeX, upodabniając go w ten sposób zarówno wyglądem, jak i sposobem sterowania do typowego komputera. Dostępny staje się interfejs okienkowy i sprawniejszy multitasking. DeX nie wymaga żadnego specjalnego wyposażenia, lecz korzystanie z niego bez klawiatury nie ma wielkiego sensu – jest to karkołomne doświadczenie. Wrażenia zmieniają się po podłączeniu Smart Cover – Galaxy Tab S6 z DeX działa wtedy znacznie lepiej od Galaxy Tab S5e ze względu na… touchpad, dzięki któremu możemy korzystać z tabletu jak z pełnoprawnego laptopa.
Ponieważ od jakiegoś czasu dysponuję także kabelkiem USB-C Display Port -> HDMI, miałem możliwość sprawdzenia Galaxy Tab S6 także we współpracy z zewnętrznym wyświetlaczem – da się i jest to całkiem wygodne, choć nie przypuszczam, żeby praca w ten sposób miała być czymś częstym. Warto tu zaznaczyć, że sporo aplikacji, które kiedyś były z DeX niekompatybilne, obecnie działa bez zarzutu.
Wydajność
Dobre komponenty użyte do konstrukcji Galaxy Tab S6 oznaczają dobrą wydajność. Widać ją zarówno w zastosowaniach typowo obliczeniowych, jak i graficznych.
Dobrze wypadają także testy pamięci
Oczywiście liczby to tylko liczby, lecz przez cały okres testowania nie mogłem narzekać na działanie tabletu. Aplikacje działały sprawnie zarówno pojedynczo, jak i w multitaskingu DeXa.
Aparat fotograficzny
Ewolucja aparatów fotograficznych nie ominęła także Samsunga Galaxy Tab S6 – w związku z czym mamy chyba po raz pierwszy w tablecie do czynienia z dwoma obiektywami. Główny zbudowany jest w oparciu o matrycę 13 Mpix i ma obiektyw o ekwiwalencie ogniskowej 26 mm (szerokokątny) i jasności f/2,0. Drugi ma matrycę o rozdzielczości 5 Mpix oraz obiektyw ultraszerokokątny o ekwiwalencie ogniskowej 12 mm i jasności f/2,2. Tylko pierwszy z nich wyposażony został w autofocus, drugi pracuje jako fixed focus. Wideo można nagrywać w formacie 4K 30 fps.
Kamera przednia ma matrycę 8 Mpix, ogniskową 26 mm, jasność f/2,0 i jest zdolna do nagrywania wideo w 1080p 30 fps.
Jakość zdjęć z obiektywu szerokokątnego jest bardzo zbliżona do tych z Galaxy Tab S5e. Niestety, obiektyw UWA jest raczej dodany jako sztuka dla sztuki – jakość zdjęć jest zauważalnie gorsza, widoczna jest spora dystorsja beczkowata i do tego podczas pracy pod światło widoczna jest ogromna flara.
Co ciekawe, do oprogramowania trafił dedykowany tryb nocny, działający podobnie jak w smartfonach poprzez złożenie kilku (kilkunastu) ekspozycji. Nie mogę niestety powiedzieć nic dobrego o jego działaniu – brak optycznej stabilizacji obrazu i (chyba) niezbyt udane oprogramowanie, dało w efekcie zdjęcia nie tylko nieostre, ale też co do jednego poruszone.
Nawet jednak ustabilizowanie tabletu przez postawienie go na nóżce niewiele daje – wprawdzie obraz nie jest wtedy poruszony, lecz co z tego, skoro jakość uzyskanych zdjęć jest i tak niższa, niż z wielu smartfonów bez specjalnego trybu.
Osobną sprawą jest po co w ogóle w tablet pakować wyrafinowany aparat fotograficzny. Ogromne rozmiary i ekranowy interfejs czyni aparat w tablecie wyjątkowo karkołomnym w użyciu – to już lepiej nosić ze sobą torbę z pełnoprawnym aparatem niż polegać na tablecie…
Zabezpieczenie biometryczne
Samsung Galaxy Tab S6 wyposażony jest w dwie formy zabezpieczeń biometrycznych – rozpoznawanie twarzy i czytnik linii papilarnych. Producent nie zdecydował się niestety na skaner 3D, do dyspozycji mamy zatem zwykłe rozpoznawanie na podstawie obrazu z kamery przedniej – trudno je nazwać bezpiecznym, skoro można je obejść za pomocą zdjęcia, o czym lojalnie Samsung uprzedza.
Drugą formą zabezpieczenia jest optyczny skaner linii papilarnych wbudowany w ekran. Rozwiązanie w teorii jest genialne, gdyż w przeciwieństwie do pojemnościowego skanera z Galaxy Tab S5e, skanowanie odbywało się w miejscu, gdzie intuicyjnie tego oczekiwałem. Niestety, skuteczność skanera trudno mi określić inaczej niż jako tragiczną – mimo definiowania kilku wzorców rozpoznawania dla tego samego palca, różniącego się wyłącznie pozycją, skuteczność rozpoznawania w moim przypadku nie przekroczyła 20% – średnio 1 próba odblokowania na 5 była udana. W rezultacie najczęściej nawet nie próbowałem skanera, odblokowując tablet od razu za pomocą kodu PIN. Coś tu zdecydowanie poszło nie tak…
Czas pracy
Wbudowany akumulator o pojemności 7040 mAh wypadł całkiem nieźle. Jeśli chodzi o utrzymywanie sprzętu w gotowości, to podczas pracy z WiFi mogłem liczyć na 3-4 dni czuwania przerywanego krótkimi okresami aktywności. Podczas intensywnej pracy spokojnie mogłem liczyć na to, że odpięty od ładowarki rano tablet ładować będę musiał dopiero następnego dnia. Nie liczę tu oczywiście gier, które znacznie bardziej drenują baterię.
Jeśli mam się do czegoś w tej kategorii przyczepić, to chyba tylko do dość słabej ładowarki. Zasilacz 15 W to naprawdę nie jest dużo pod koniec 2019 roku.
Podsumowanie
Mimo kilku wad i niedogodności, Samsung Galaxy Tab S6 jest w tej chwili najlepszym i najprzyjemniejszym tabletem pracującym w oparciu o system Android. Jego siłą są nie tyle bardzo dobre parametry (nie ma chyba takiego zadania, któremu by ten sprzęt nie sprostał), co oprogramowanie i wyposażenie dodatkowe. Dopracowana klawiatura, dobrze działający tryb DeX oraz doskonałe piórko czynią ten sprzęt wyjątkowo udanym i pozwalają niemal całkowicie zastąpić laptop w typowych i trochę mniej typowych zastosowaniach. Szybkie WiFi i moduł LTE, który możemy wykorzystać nie tylko do transmisji danych, ale także do rozmów głosowych, czynią maszynę uniwersalnym kompanem w podróży.
Do wad należy zaliczyć słabo działające zabezpieczenia biometryczne i słabo działające aparaty fotograficzne (o ile ktoś przywiązuje wagę do tych rzeczy w tablecie). Za problem można także uznać oprogramowanie, a raczej… jego brak. Piórko S Pen aż prosiłoby się o znane z iPada (Pro) aplikacje graficzne takiej klasy jak Procreate, Affinity Photo i Designer czy Pixelmator Pro. Niestety, póki co nic z tego, choć sytuacja i tak jest znacznie lepsza, niż kiedyś i już nie tylko programy Samsunga potrafią z S Pena zrobić sensowny użytek – ot, choćby powyżej widać Adobe Sketch. Wciąż jednak brak takiego programu, dla którego warto byłoby kupić akurat Galaxy Tab S6. Niestety tu Apple wciąż ma przewagę, nie mam jednak wątpliwości, że jeśli kiedyś nastąpi tu zmiana, to Samsung będzie jej autorem.