Mówiłam Wam już kiedyś, że bardzo lubię swoją pracę? Na kilka dni przed oficjalną premierą najnowszych smartfonów Samsunga miałam okazję trzymać je w rękach. Niestety, nie mogłam wtedy podzielić się z Wami swoimi wrażeniami (to jeszcze nie jest najlepszy moment na stratę nerki ;)), ale mogę zrobić to teraz. I muszę Wam powiedzieć jedno: nowy flagowiec koreańskiego koncernu może się podobać – zarówno jeśli chodzi o warstwę wizualną, jak i funkcjonalną. W Londynie aktualnie startuje konferencja prasowa, na której zaprezentowane zostaną obie nowości, ja tymczasem zapraszam Was już teraz do zapoznania się z moimi pierwszymi wrażeniami z użytkowania Galaxy S8 i Galaxy S8+.
Wzornictwo
Pamiętam, jak kilka tygodni temu w sieci po raz pierwszy pojawiły się przecieki mówiące o tym, że Galaxy S8 będzie miał wyświetlacz o przekątnej 5,8”. Pomyślałam sobie wtedy: „ależ to będzie wielka krowa, Samsung upadł na głowę” (choć nie, tak pomyślałam dopiero doczytując, że S8+ będzie miał 6,2”…). Okazało się jednak, że dzięki niesamowicie wąskim ramkom, udało się Samsungowi zamknąć tak duże ekrany w obudowach o małych wymiarach. Galaxy S8 naprawdę doskonale leży w dłoni i wcale nie jest przesadnie duży – wielkością można go porównać np. do Huawei P10, który ma ekran dużo mniejszy, bo tylko 5,1”.
Ale o ile Galaxy S8 jest bardzo poręczny i bardzo łatwo jest nim operować jedną dłonią, tak sądzę, że Galaxy S8+ przypadnie do gustu jedynie osobom o dużych dłoniach. Ja na przykład miałam duży problem z dosięgnięciem palcem wskazującym do czytnika linii papilarnych, który znajduje się z tyłu. No i właśnie, samo umiejscowienie skanera wydaje mi się problematyczne – Samsung przyzwyczaił nas do tego, że jest z przodu, ale już nawet nie w tym rzecz. Gdyby czytnik umieszczony był pod obiektywem aparatu, korzystanie z niego byłoby moim zdaniem dużo bardziej intuicyjne i po prostu wygodniejsze. Tymczasem skaner jest po prawej stronie obiektywu aparatu, przez co – w dużym modelu – trudno jest go dosięgnąć bez dodatkowego manewrowania telefonem.
Smartfon samym wzornictwem nawiązuje do serii Galaxy S poprzedniej generacji. Z przodu i z tyłu mamy szklaną taflę chronioną przez Gorilla Glass 5, natomiast pomiędzy nimi jest aluminiowa ramka (stop aluminium AL6013). Obudowa jest symetryczna, a jej krawędzie zaoblone, co poprawia chwyt urządzenia. Jeśli obawiacie się o zahaczanie wewnętrzną częścią dłoni o krawędzie – ja nie miałam z tym problemu (podobnie zresztą, jak w Galaxy S7 edge), ale z doświadczenia wiem, że część osób będzie na to narzekać.
Jeśli chodzi o same wymiary, Galaxy S8 mierzy 148,9 x 68,1 x 8 mm i waży 152 g, natomiast Galaxy S8+ – odpowiednio – 159,5 x 73,4 x 8,1 mm i 173 g.
Pisząc o wzornictwie nie sposób pominąć też charakterystycznego przycisku Home, który w smartfonach Samsunga zawsze znajdował się pod ekranem i, co najważniejsze, był fizyczny. W najnowszych modelach z serii Galaxy S8 zmieniono podejście do tej kwestii i mamy tu dotykowy przycisk Home. Co dla wielu użytkowników będzie istotne – wreszcie będzie można zmieniać kolejność przycisków na dolnej belki (zatem zamieniać miejscami wstecz z listą otwartych aplikacji – w zależności od własnych przyzwyczajeń). Swoją drogą, sam kolor belki dolnej również można edytować wedle upodobań. I świetnie, bo to kolejny element personalizacji telefonu.
Całość konstrukcji jest wodoszczelna i pyłoszczelna – spełnia normę IP68, dzięki czemu nie będą mu straszne zanurzenia w wodzie na głębokości do 1,5 metra przez maksymalnie pół godziny. Oczywiście, jak zawsze w takich przypadkach, mowa jest wyłącznie o wodzie słodkiej, nie słonej. Warto o tym pamiętać.
Wyświetlacz
Nowością w Galaxy S8 jest zastosowanie ekranu o proporcjach 18,5:9, dzięki czemu ekran jest bardziej rozciągnięty niż w przypadku 16:9. To sprawia, że oglądając wideo na ekranie widać więcej, bo sam format jest bardziej kinowy, a i podczas przeglądania stron internetowych zyskujemy miejsce – co przekłada się na mniej przewijania treści.
Co ważne, domyślnie wszystkie aplikacje będą otwierać się w standardowych proporcjach, ale za pomocą jednego przycisku będzie można je rozciągnąć na cały ekran. Będzie wystarczyło przejść do widoku ostatnio otwartych aplikacji, a następnie kliknąć odpowiednią opcję – cały proces będzie jednorazowy, nie będzie trzeba zmieniać widoku ekranu za każdym razem.
Sam ekran, jak mogliście zobaczyć już na grafikach promocyjnych zapowiadających dzisiejszą konferencję, ma zaokrąglone rogi, dzięki czemu faktycznie wymiary telefonu mogły zostać zmniejszone. W przypadku Galaxy S8 mamy do czynienia z przekątną 5,8”, natomiast w Galaxy S8+ – 6,2”. Rozdzielczość wyświetlanego obrazu będzie można zmieniać w ustawieniach w zależności od własnych preferencji – domyślnie ma być 2220×1080 pikseli z opcją podwyższenia do 2960×1440 pikseli w trybie high performance, czyli głównie do zastosowań multimedialnych.
Jako ciekawostkę mogę wspomnieć, że w Galaxy S8 ekran zajmuje 83,3% przedniego panelu, natomiast w Galaxy S8+ – 83,9%.
Aparat
Obiektyw aparatu, na wzór tych z tegorocznej serii Galaxy A, nie wystaje z obudowy – jest na równi. Chroniony nie jest popularnym szkłem szafirowym, a Gorilla Glass 3. Same jego parametry pozostały niezmienione w stosunku do poprzedniego flagowca, bo Samsung wyszedł najwyraźniej z założenia, że nie ma sensu zmieniać czegoś, co jest dobre. A nie ukrywajmy, że aparat z Galaxy S7 jest w ścisłej czołówce.
Jeśli chodzi o kwestie techniczne: rozmiar piksela to 1,44 um, 1/2.55”, przesłona f/1.7, 8-krotny zoom cyfrowy. Z przodu natomiast mamy kamerkę 8 Mpix (1,22 um, 1/3.6”, f/1.7) – co ważne, z autofokusem i oczywiście wykrywaniem twarzy.
Aparat w Galaxy S8 względem poprzednika został jednak ulepszony, zwłaszcza jeśli chodzi o kwestie programowe. Na uwagę zasługuje przede wszystkim opcja przybliżania obrazu (zoomowanie) za pomocą przesuwania spustu migawki, co dotychczas było możliwe wyłącznie przez „szczypanie” ekranu. Sama jakość zoomowanych zdjęć również została poprawiona. Wszystko dzięki temu, że podczas wykonywania fotografii robionych będzie kilka zdjęć i nakładanych na siebie w celu uzyskania jak najlepszych efektów końcowych (przy zoomie do 3,9x – trzy zdjęcia, przy większym – pięć zdjęć). Podobnie będzie w przypadku zdjęć nocnych, których jakość, jak obiecuje Samsung, ma być jeszcze lepsza niż w Galaxy S7.
Z racji tego, że w Galaxy S8 nie ma fizycznego przycisku Home, zabrakło też szybkiego uruchamiania aparatu za pomocą dwukrotnego kliknięcia na niego. Jest jednak inna opcja – dwukrotne wciśnięcie przycisku Power (włącznika), który znajduje się na prawej krawędzi telefonu.
W samej aplikacji aparatu niewiele się zmieniło – doszły natomiast nowe filtry nakładane na zdjęcie w momencie wykonywania fotografii, jak również szereg naklejek.
Interfejs i sposoby odblokowywania telefonu
Galaxy S8 i Galaxy S8+ działają dzięki ośmiordzeniowemu procesorowi Exynos 8895 (4x 2,3GHz + 4x 1,7GHz), wykonanym w 10 nm procesie litograficznym; za grafikę odpowiada tu Mali G71 MP20, natomiast systemem operacyjnym jest Android w wersji 7.0 Nougat. Samsung chwali się, że dzięki zastosowaniu tej jednostki centralnej udało się zmniejszyć pobór energii aż o 20% względem S7, dzięki czemu urządzenie ma działać na baterii odpowiednio dłużej (mimo większego ekranu). Pamięci operacyjnej jest 4GB i są to kości RAM DDR4.
Bardziej spostrzegawcze osoby już na renderach, które wyciekały w ostatnich tygodniach do sieci, zauważyły zmianę, jaka zaszła w samych ikonach w Samsungowym interfejsie. Stały się bardziej minimalistyczne, ale, co chyba ważniejsze, ich kolorystyka jest bardziej ujednolicona i znacząca dla użytkownika. Ikony zielone oznaczają aplikacje służące do komunikacji, niebieskie – interakcji, czerwone – informacji, pomarańczowe – media, szare – ustawienia/funkcje. Dzięki temu użytkownik już wzrokowo będzie mógł się zorientować, z jakimi aplikacjami ma do czynienia. Jeśli komuś nie przypadły do gustu nowe ikony, bez problemu może wrócić do starych.
Galaxy S8 to również nowy sposób wyświetlania powiadomień. Oprócz znanego nam już Always on display, stosowanego przez Samsunga w ostatnich smartfonach z ekranami Super AMOLED, mamy też diodę powiadomień, której w produktach z AoD brakowało. Ale ciekawszą formą powiadomień jest jednak według mnie podświetlanie krawędzi – gdy telefon leży ekranem do dołu, trudno będzie je pominąć.
W przypadku tak dużej przestrzeni roboczej, z jaką mamy do czynienia w obu nowych smartfonach Samsunga, ważna jest możliwość operowania na dwóch programach jednocześnie. I tutaj również tej opcji nie zabrakło. Co ważne, została dodatkowo udoskonalona, dzięki czemu np. oglądając wideo będziemy mogli nie tylko odtworzyć je w jednym z dwóch okien, ale również przyciąć część kadru, który uznamy za zbędny, by móc otworzyć drugi program na większej części ekranu. Wciąż będzie też możliwość oglądania wideo w widoku małego okienka, tzw. Pop up view.
Jeśli chodzi o opcje biometrycznego zabezpieczania Galaxy S8/S8+, są trzy:
- czytnik linii papilarnych umieszczony z tyłu obudowy, po prawej stronie obiektywu aparatu,
- skaner tęczówki oka (rejestracja oczu odbywać się musi bez okularów i bez założonych soczewek kontaktowych, ale później już nic nie stoi na przeszkodzie, by w nich korzystać ze skanera; telefon musi się znajdować na wysokości wzroku, w odległości ok. 25-35 cm od twarzy użytkownika),
- rozpoznawanie twarzy użytkownika telefonu.
Inne ważne kwestie w skrócie:
- akumulator – w Galaxy S8 3000 mAh, w Galaxy S8+ – 3500 mAh,
- Bluetooth 5.0, co ważne, z opcją Bluetooth dual audio, co oznacza, że do jednego telefonu można podpiąć jednocześnie dwie pary słuchawek i na obu odtwarzać te same treści,
- ANT+,
- slot kart microSD z obsługą kart 256GB,
- 64GB pamięci wewnętrznej,
- UHQ Audio 32bit.
Dostępność w Polsce
Najprawdopodobniej Samsunga Galaxy S8 i Galaxy S8+ będzie można kupić w Polsce już za chwilę, a wiele wskazuje na to, że dzisiaj – z moich informacji wynika, że o godzinie 18 ma ruszyć przedsprzedaż. Co najważniejsze, również w Polsce. Jeśli się to potwierdzi, zaraz później przeczytacie o wszelkich szczegółach w osobnym wpisie na Tabletowo.pl. Aktualizacja: sprzedaż właściwa w Europie, w tym w Polsce, ma ruszyć 28 kwietnia. Czekamy na informację o cenie i przedsprzedaży.
Już teraz jednak jasne jest, że w naszym kraju będą dostępne cztery z pięciu wersji kolorystycznych. Będzie można kupić czarną, szarą, srebrną i niebieską, natomiast złotej u nas w sklepach nie uświadczymy. W zestawie sprzedażowym z oboma modelami będą słuchawki AKG, zatem wcześniejsze spekulacje znalazły potwierdzenie w rzeczywistości.
Kilka słów na koniec
Cały czas pamiętam moment, w którym pierwszy raz chwyciłam Galaxy S8 i moje zdziwienie, jak bardzo jest to poręczny smartfon, pomimo zastosowania 5,8-calowego ekranu. Jeśli tak mają wyglądać smartfony w najbliższej przyszłości to ja się na to piszę – duża przestrzeń robocza w relatywnie niewielkiej obudowie to to, czego potrzebuję. I wydaje mi się, że nie jestem odosobniona w tym poglądzie.
Dla wielu jednak kluczowe będą dwie kwestie, na temat których w tym momencie trudno cokolwiek powiedzieć, bez dłuższych testów. Pierwszą jest czas pracy, który jest niesamowicie istotny dla każdego z nas. Drugą natomiast – jakość zdjęć w rzeczywistości (zapowiada się dobrze, ale bez szczegółowych testów trudno cokolwiek powiedzieć na jego temat).
Ode mnie teraz to wszystko na temat Galaxy S8 i Galaxy S8+. Jeśli macie jakieś pytania odnośnie nowości Samsunga, dawajcie znać w komentarzach.
Poniżej natomiast znajdziecie bardzo krótkie pierwsze wrażenia w postaci wideo – część rzeczy, o których napisałam wyżej, możecie obejrzeć na tym właśnie materiale. Mam nadzieję, że wkrótce będę mogła przedstawić Wam pełną recenzję produktu – na same testy, zwłaszcza mniejszego modelu, nie ukrywam, czekam z niecierpliwością. Ale żeby nie było tak bezkrytycznie – czekam też na możliwość porównania Galaxy S8 i LG G6… zapowiada się bardzo ciekawie!