Galaxy S8 jest nie tylko świetnie wyposażony, ale też piękny. Jego uroda nie idzie jednak w parze z wytrzymałością – smartfon raczej nie przetrwa upadku z wysokości na twardą powierzchnię. Na szczęście Samsung nie zrezygnował z wypuszczania na rynek wzmocnionej wersji swojego flagowca i właśnie oficjalnie zapowiedział tegoroczny model, Galaxy S8 Active.
Smartfony z serii Galaxy S Active od samego początku odróżniały się od urządzeń z rodziny Galaxy S zaledwie dwoma rzeczami: obudową oraz pojemnością akumulatora. Reszta, w tym specyfikacja, pozostawały bez zmian. Jednak w tym roku mamy do czynienia z małą rewolucją, co już na pewno wszyscy zdążyli zauważyć.
Chodzi bowiem o to, że Galaxy S8 nie ma „płaskiej” wersji – zarówno podstawową, jak i z „Plusem” w nazwie wyposażono w obustronnie zakrzywiony wyświetlacz. Dlatego ogromnie trudno było nam sobie wyobrazić Galaxy S8 Active. Koniec końców, smartfon ostatecznie – przynajmniej od przodu – przypomina LG G6. Podobieństwo jest tym większe, że oba modele nie mają fizycznych przycisków pod wyświetlaczem. I o ile w przypadku flagowca LG da się to logicznie uzasadnić, tak jestem ogromnie ciekawy, czy użytkownicy będą w stanie komfortowo korzystać z Galaxy S8 Active w bardziej „niekonwencjonalnych” warunkach. Moim zdaniem, mimo wszystko, Samsung powinien zostawić fizyczne klawisze „Wstecz” i „Menu kontekstowego” pod ekranem.
Dzięki nieco większym gabarytom, Galaxy S8 Active udało się wyposażyć w akumulator o pojemności aż 4000 mAh. Dla porównania, Galaxy S8 zasila bateria 3000 mAh. Obudowa w dodatku jest nie tylko pyło- i wodoszczelna, ale spełnia również normę militarną MIL-STD-810G. Chociaż – żeby było ciekawiej – do spełnienia jej wymogów wcale nie jest niezbędne takie „opakowanie” – idealnym przykładem jest LG G6.
Galaxy S8 Active dostępny będzie na wyłączność amerykańskiej sieci AT&T. Ale tylko przez pewien – bliżej nie określony – czas. Jego ceny mają zaczynać się od 28 dolarów miesięcznie przy 30-miesięcznym kontrakcie. Przedsprzedaż rozpocznie się jutro, 8 sierpnia. Specyfikacji nie przytaczam, ponieważ – za wyjątkiem pojemności akumulatora i spełnianych norm – jest dokładnie taka sama, jak w Galaxy S8.
Źródło: TechChrunch, Engadget