Kto by się spodziewał? Tyle miesięcy po premierze, a Samsung Galaxy S7 oraz Samsung Galaxy S7 edge radzą sobie świetnie na rynku. Do końca czerwca ich sprzedaż powinna osiągnąć 25 mln na całym świecie.
Już na początku, krótko po premierze, było wiadomo, że następca Galaxy S6 to strzał w dziesiątkę. A konkretniej – w 10 mln. Tyle bowiem urządzeń sprzedało się krótko po wprowadzeniu Galaxy S7 na rynek. Teraz jednak okazuje się, że zarobki południowokoreańskiego producenta będą jeszcze wyższe.
Co spowodowało, że flagowiec Samsunga rozchodzi się jak ciepłe bułeczki? Zdaniem analityków są to trzy czynniki:
- agresywny marketing,
- premiera na początku roku,
- dobra jakość urządzenia.
Samsung zaczyna coraz mniej kojarzyć się z „Szajsungiem”, a coraz bardziej z dobrej jakości, porządnie wykonanym sprzętem. Przynajmniej, jeżeli idzie o topowe urządzenia tej firmy. Co ciekawe, według niepotwierdzonych doniesień popularniejszy wśród klientów jest Galaxy S7 edge, który sprzedaje się znacznie lepiej niż jego niezakrzywiony bliźniak.
Dobry czas dla Samsunga na razie się jednak kończy. Wraz z końcem czerwca i wakacjami sprzedaż powinna znacznie spaść. Powodem oczywiście okres wakacyjny oraz zbliżająca się premiera iPhone’a 7. Sprzedaż powinna ruszyć na nowo w sierpniu, kiedy zostanie zaprezentowany kolejny Note.
Źródło: Yonhap News