Gdy zadebiutował Samsung Galaxy S6 i Galaxy S6 Edge okazało się, że nareszcie nadszedł długo wyczekiwany przełom w kwestii designu w portfolio koreańskiego producenta. Później dołączyły do nich Galaxy S6 Edge Plus i Galaxy Note 5, które naturalnie kontynuowały nową tradycję. Niestety zawita ona dłużej, niźli tylko na jeden rok.
Nie ukrywam, że miałem nadzieję, że Samsung pójdzie za ciosem i przy okazji premiery Galaxy S7 ponownie nas zaskoczy. Zwłaszcza, że wczoraj zaprezentowano światu drugą generację serii Galaxy A, która czerpie garściami z designu tegorocznych flagowców. Producent jednak uznał, że należy bardziej skupić się na innych kwestiach, niż wkładać dodatkowy wysiłek w opracowanie nowego wyglądu.
Oczywiście nie oznacza to, że Galaxy S7 będzie klonem Galaxy S6. Z pewnością zajdą pewne zmiany, lecz nie tak rewolucyjne, jak w przypadku Galaxy S5 i jego następcy. Na szali stawiane są koszty, które Samsung woli ponieść nie na projektowanie zupełnie nowego designu przyszłorocznego flagowca (swoją drogą pamiętacie, że Galaxy S6 ukrywał się pod roboczą nazwą Project Zero? Przy okazji Galaxy S7 ani razu nie pojawiło się podobne określenie – na przykład Project Zero II – co również sugeruje pozostanie przy nowo opracowanym wyglądzie droższych urządzeń), lecz na dopieszczenie kwestii hardware’owych oraz optymalizacyjnych. Jak podaje jedno ze źródeł, na które powołuje się The Korea Times:
As the S6 and S6 Edge represented progress, the S7 will have improvements both in picture quality, performance and other some new features. But because smartphones have already been commoditized, you don’t need to spend more on a surface overhaul.
Do takiego posunięcia miał podobno popchnąć Koreańczyków sukces linii Galaxy J, dzięki której w trzecim kwartale bieżącego roku zwiększyli swoje udziały w segmencie tańszych urządzeń. Pokazuje to więc, że klienci chętniej sięgną po smartfon oferujący dobre parametry w przystępnej cenie niż „wymyślny” design.
Oczywiście ciężko porównywać serię Galaxy J z flagową linią Galaxy S i Galaxy Note, lecz tak naprawdę przesłanie jest to samo: należy zaproponować klientom możliwie jak najlepszą specyfikację techniczną oraz wydajność i na tym przede wszystkim skupić swoje wysiłki, zamiast marnować czas i pieniądze na opracowanie nowego designu.
Do prezentacji Galaxy S7 i S7 Edge pozostało już niewiele czasu – oba smartfony mają zadebiutować 21 lutego 2016 roku, na dzień przed rozpoczęciem targów MWC w Barcelonie.
*Na zdjęciu wyróżniającym Samsung Galaxy S6
Źródło: The Korea Times