Ceny wszystkich flagowców w dniu premiery dosłownie zwalają z nóg. Zwłaszcza, że w ostatnim czasie poszybowały jeszcze wyżej. Niektórzy obwiniają za to Apple. Twierdzą, że pozostali producenci chcieli mu dorównać, aby sprawić wrażenie, że ich smartfony są „równie premium”. Większości klientów taka polityka się nie podoba i z coraz mniejszymi oporami porzucają ulubione przez lata marki na rzecz tańszej konkurencji. Samsung chce ich zatrzymać, obniżając ceny swojego przyszłorocznego flagowca.
Takiego zdania jest dobrze wszystkim znany chiński analityk Pan Jiutang. Uważa on, że Samsung Galaxy S7 w dniu premiery będzie o 10% tańszy od Galaxy S6. Być może niektórym wydaje się to niewiele, ale jeśli przypomnicie sobie ceny tegorocznego flagowca, to skojarzycie, że jest tu mowa o przynajmniej 300 złotych w przypadku wariantu podstawowego i 360 złotych przy opcji Edge z 32 GB wbudowanej pamięci.
Podobną strategię zastosował już LG przy okazji premiery G4. Chociaż akurat jemu nie przyniosło to spodziewanych efektów, to takie samo posunięcie w przypadku Samsunga może bardzo pomóc. Mimo że obniżka to „tylko” 10%, perspektywa pozostania kilkuset złotych w portfelu może skutecznie przekonać do zakupu Galaxy S7. Mam tu na myśli przede wszystkim tych, którzy nadal nie mają zaufania do chińskich marek i uważają, że flagowce Samsunga zapewnią im gwarancję jakości oraz osoby bardzo przywiązane do produktów Koreańczyków. Dodatkowo sama perspektywa „zaoszczędzenia” naprawdę potrafi zdziałać cuda (czego przykładem jest większość promocji, na które kuszą się ludzie).
Obniżenie ceny Samsunga Galaxy S7 zdaje się być podyktowane wzrostem znaczenia konkurencji z Państwa Środka. Producent chyba w końcu stanie z nią do walki, inaczej może zostać zmuszony do wycofania się z rynku smartfonów. Oczywiście nie ma się co spodziewać, że zacznie oferować swoje produkty w podobnych kwotach, co Chińczycy, ale każde ich zmniejszenie powinno zaowocować większą sprzedażą. Sam CEO, Oh-Hyun Kwon, przyznał na uroczystości z okazji kolejnej rocznicy przedsiębiorstwa, że:
If we resist changes, then we won’t survive.
Samsung ostatnio „obciął” ceny swoich flagowców w Europie. Nastąpiło to jednak prawie pół roku od daty ich premiery, a jak wiadomo, to pierwsze tygodnie od debiutu są najważniejsze. Duża część klientów kupuje je właśnie wtedy, chcąc jak najszybciej móc korzystać z najnowszego high-enda w portfolio Koreańczyków.
Źródło: G for Games, phoneArena