Do premiery smartfonów Samsunga z linii Galaxy S24 pozostało jeszcze sporo czasu, ale nie brakuje już różnego typu rewelacji w internecie. Najnowsze informacje dotyczą przedniego aparatu, który często wykorzystywany jest do selfie, a także podczas wideorozmów.
Bez fotograficznej rewolucji
Zdecydowanie wśród zalet topowych smartfonów Samsunga można wymienić bardzo wysoką jakość wykonywanych zdjęć i nagrywanych filmów. Śmiem twierdzić, że użytkownicy nie mają powodów do narzekania na możliwości oferowane przez zestaw dostępnych aparatów.
Mimo iż aparaty, które znajdziemy w Galaxy S23 czy S23 Ultra, należą do rynkowej czołówki, to z kolejną generacją chcielibyśmy jednak dostać jeszcze więcej. Jako klienci mamy już taką naturę, że często od nowszego sprzętu wymagamy więcej i niekoniecznie zadowala nas mały skok do przodu, bowiem chcemy rewolucji. Jeśli potwierdzą się dotychczasowe informacje, to jednak w przypadku aparatów w modelach z linii Galaxy S24 nie doświadczymy tej ogromnej zmiany, aczkolwiek najpewniej nie zabraknie licznych ulepszeń.
Wcześniej mogliśmy bowiem dowiedzieć się, że przyszłoroczny flagowiec, czyli Galaxy S24 Ultra, będzie używać 3 z 4 sensorów, które mieliśmy już okazję poznać w tegorocznym Galaxy S23 Ultra. Chodzi o aparat główny, ultraszerokokątny i obiektyw tele z 3-krotnym zoomem optycznym. Siłą rzeczy zmiana dotknie zatem obiektyw z 10-krotnym przybliżeniem. Ten otrzyma ulepszony moduł Sony IMX754+ zamiast Sony IMX754.
Bez większych zmian również w przypadku selfie
Galaxy S24 Ultra ma zachować sporo fotograficznych rozwiązań znanych z poprzednika, o czym przed chwilą wspomniałem. Okazuje się, że brak większych zmian ma dotyczyć również przedniego aparatu, zarówno w topowym Ultra, jak i pozostałych przedstawicielach linii S24.
Przedni aparat w przyszłorocznych Samsungach, tak samo jak w modelach S23, będzie to 12 Mpix f/2.2. Owszem wielu klientów chciałoby zobaczyć coś naprawdę świeżego, ale z drugiej strony, nawet jeśli zmiany będą niewielkie, to należy nastawić się, że każdy Galaxy S24 dostarczy świetnych zdjęć z przedniego aparatu.
Samsung jak najbardziej może sobie pozwolić na takich ruch, bowiem już teraz oferuje topową jakość. Ponadto nic nie wskazuje, aby na rynku miał w najbliższym czasie nastąpić jakiś ogromny postęp, szczególnie w przypadku smartfonów jednego z głównych rywali, czyli Apple.