Wiecie, co najbardziej przeszkadza mi jako użytkownikowi smartfona z zakrzywionym ekranem? Przypadkowe dotknięcia. Dlatego z pewną ulgą oglądam zdjęcia Samsunga Galaxy S21+ ukazujące jego płaski wyświetlacz.
Zakrzywione wyświetlacze nie wszystkim pasują
Ogólnie uważam, że smartfony z zakrzywionymi wyświetlaczami to fajna sprawa. Zwykle trzyma się je bardzo wygodnie, co jest zasługą zaokrąglonych boków urządzenia. Dodatkowo, efekt „uciekania” ostatnich pikseli z brzegów ekranu może być uznawany za estetyczny. No i zwykle urządzenia z zagiętymi wyświetlaczami całkiem nieźle prezentują się leżąc na biurku.
Z drugiej strony – niektórzy skarżą się na odbicia światła, pochodzące z zaokrąglonych powierzchni. Osobiście mi one nie przeszkadzają. Za to przypadkowe dotknięcia ekranu, kiedy sięgam do jakiegoś przycisku w górnej partii wyświetlanego interfejsu – to już bardziej. Oczywiście jest to typowy problem pierwszego świata. Nie jest to rzecz, która nie daje mi spać czy irytuje za każdym razem, gdy biorę urządzenie do ręki. Jednak wybierając nowy sprzęt, z pewnością wezmę pod uwagę, czy nowy smartfon będzie miał zaokrąglone boki, czy też nie.
Samsung Galaxy S21+ na zdjęciach
Samsung chyba zaczyna rozumieć, że użytkownicy topowych smartfonów z serii Galaxy wolą mieć wybór odnośnie tego, czy ekran urządzenia, na które wydają grube tysiące złotych, ma zakrzywiony wyświetlacz, czy też nie. To, że podstawowa wersja Galaxy S21 będzie „płaska”, wiemy już nie od dziś. Dopiero teraz jednak, możemy to zaobserwować na zdjęciach.
Fotografie, które pokazał na swoim twitterowym koncie MauriQHD, nie pozostawiają cienia wątpliwości, że Galaxy S21+ (tak je podpisuje twitterowicz, choć nie jest tego pewien, jako że zdjęcia otrzymał, a nie zrobił samodzielnie), będzie wyposażony w ekran pozbawiony zakrzywień.
Galaxy S21 Ultra raczej na pewno nie będzie charakteryzował się płaskim wyświetlaczem. Wydaje się, że jako przedstawiciel najwyższej wersji wyposażenia, będzie przez Samsunga wyróżniony między innymi tą właściwością ekranu.
Jeśli chcecie bliżej przyjrzeć się specyfikacji nadchodzących flagowców Koreańczyków, polecam zapoznać się z poniższym materiałem Grzegorza. Zebrał on sporo szczegółów dotyczących użytych podzespołów w smartfonach, których premiera coraz bardziej się zbliża.
Sam po prostu cieszę się, że Samsung poszedł po rozum do głowy i uwolnił wielu przyszłych użytkowników smartfonów firmy od narzekań na niedoskonałości zakrzywionych wyświetlaczy.